Pęknięcie żarówki i przeciżąż

Witam! Wczoraj wieczorkiem siedzę sobie i czytam gazetę. W pewnym momencie słyszę huk pękanej żarówki halogenowej (220V 50W) i prundu w całym mieszkaniu nie ma. Poleciał bezpiecznik na korytarzu i jedna linia w mieszkaniu (automaty). Włączyłem jedno i drugie, chodzi ładnie. Żarówka (wkładka) pękła całkiem i lata w kloszu.

Moje pytanie brzmi: co było pierwsze:

- czy żarówka się spaliła sama od siebie, a bezpieczniki poleciały, bo gwałtownie spadło obciążenie (w sumie co to za obciążenie)

- czy też żarówka się spaliła, bo dostała jakiś chory prąd, a bezpieczniki poszły bo gdzieś w ścianie było przebicie?

Zastanawiam się, bo instalacja w ścianach jeszcze aluminiowa, może jakiś przegląd potrzebny?

Pozdrawiam Teel

Reply to
Teel
Loading thread data ...

IMO to pierwsze.

Nie zaszkodzi, przy okazji generalnego remontu.

Reply to
Jacek Maciejewski

Użytkownik "Jacek Maciejewski" snipped-for-privacy@go2.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@irish.pl...

W chwili przepalania się powstaje łuk elektryczny (jak w spawarce). W zależności od warunków, może się to skończyć albo upaleniem się włókna i przerwą (wygaszeniem łuku) albo zadziałąniem zabezpieczeń.

Reply to
William

A że w halogenie jest znacznie wyższe ciśnienie niż w żarówce klasycznej, włókno krótsze a napięcie było wysokie dosyć to nie dziwota że łuk poszedł w stabilność - stąd też rozerwanie bańki (wzrostu ciśnienia gazów nagrzanych prądem i szoku termicznego nie wytrzymała biedaczka).

Reply to
Dariusz K. Ladziak

A nie byla to kwestia plucia wolframem ?

J.

Reply to
J.F.

Dodam jeszcze, że w domu mam na oświetlenie zabezpieczenie 6A B i praktycznie każde przepalenie się żarówki, zarówno halogenowej jaki zwykłej kończy się wyskoczeniem bezpiecznika.

Reply to
William

mi na topikach i starych automatach nie wywala :)

Reply to
MuNiO

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.