Oprawa porcelanowa kanałowa OPKZ-60 POLAM Mysła

Hej.

Zgarnąłem kilka lamp - opraw kanałowych z porcelitu z kloszami, produkcji zakładów POLAM Mysłakowice - model OPKZ-60. Leżały na osiedlu u moich rodziców, na trawniku koło komory zsypowej przy wejściu do klatki schodowej jednego z bloków. Spółdzielnia wymieniała windę w bloku i wypruli te lampy z szybu. Wyglądają jak te w dawnej ofercie sklepu z artykułami z PRL-u -

formatting link

Udało mi się uratować kilka sztuk. Ze 2 są bez ubytków i mają klosze. Jednak do żadnego z klosza nie ma siatek z zatrzaskami do przytrzymywania kloszy przy oprawie.

Czy ktoś ma jakiś pomysł czym dałoby się zastąpić takie zatrzaski, by klosz nie spadał z oprawy? Może przyjdzie coś komuś do głowy? Z góry dziękuję za różne koncepcje.

K.

Reply to
Krystek
Loading thread data ...

sobota, 2 października 2021 o 17:25:33 UTC+2 Krystek napisał(a):

Reply to
Zenek Kapelinder

sobota, 2 października 2021 o 23:50:31 UTC+2 snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

Albo LEDy wklej w środek, będą na zawsze. U mnie lustro w łazience po 7,5 roku depilowania brody pęsetą nie wykazuje śladu zużycia. Nazywa się Helios Led - i całe szczęście że wzieliśmy led, bo był też jeszcze w sprzedaży model z tradycyjnymi, takimi malutkimi żarówkami.

Reply to
Dawid Rutkowski

W dniu 2021-10-04 o 21:01, Dawid Rutkowski pisze:

Do łazienki lepsze były żarówki. Lustro w naturalny sposób nie parowało. Chyba, że mówisz o wc.

Reply to
t-1

wtorek, 5 października 2021 o 20:11:08 UTC+2 t-1 napisał(a):

Lepsze póki się nie przepaliły ;>

A na parowanie to dobre są naklejki - w tym miejscu, gdzie była naklejka, paruje najpóźniej i najszybciej wysycha. Ciekawe, ze nie zmienia tego żadne szorowanie - widać klej wniknął w szkło.

W WC też mam z LEDami, tyle że z tyłu na obwodzie. Do depilacji się to nie nadaje, ale do nocnego sikania jest niezłe - nie daje tak po oczach jak górne światło.

Reply to
Dawid Rutkowski

W dniu 02.10.2021 o 17:25, Krystek pisze:

Nie umisz sam zrobić z drutu? :D Megaproste.

Tutaj masz inny przykład mocowania, bez "klamerki".

formatting link
a tak w ogóle, to 20zł i masz nówkę.

Trytytki kup. Tak, wiem, skruszeją po 3 latach.

Reply to
LordBluzg®

W dniu 2021-10-06 o 00:38, LordBluzg® pisze:

W sumie to też o tym myślałem, ale na razie nie mam drutu. Tylko trzeba by było skręcać obcęgami - na środku (jeśli bym zrobił uszka po obu bokach), lub na jednym boku gdybym zaczepił pod którymś z nich skręcony drut.

Widziałem te nowe odmiany lamp kanałowych, ale na tak tanie jak ta z linku to nie trafiłem. Dzięki.

Kupować nie zamierzam, bo po prostu chcę wykorzystać te posiadane. Szkoda wyrzucać. Mam znajomych, którzy zbierają takie rzeczy, więc oddam, ale chcę pouzupełniać braki w nich. Sobie też zostawię i powieszę tam, gdzie miałyby świecić.

Mocnej tradycyjnej żarówki wstawiać raczej tam nie zamierzam ze względu na zużycie prądu i nagrzewanie się takiego klosza (w jednej z opraw w środku była papierowa naklejka znamionowa, która od żarówki się zapaliła

- jakiś geniusz ją tam wkleił na produkcji), więc i trytytka pewnie się nada. Mam nawet w domu takie trytytki wielokrotnego użytku, tylko nie wiem, czy aż tak długie, żeby objąć obudowę oprawy wraz z kloszem.

W ostateczności kupię regulowane opaski zaciskowe z metalu -

formatting link
, o ile znajdę odpowiedni rozmiar.

K.

Reply to
Krystek

W dniu 06.10.2021 o 02:25, Krystek pisze:

Dlaczego uparłeś się na drut stalowy? Miedziane 4 kwadrat da się ładnie wyprofilować i polutować i NIGDY nie rdzewieje :)

To kup długie...ja bym jednak z miedzi porobił...albo z mosiądzu (imituje ZŁOTO) :D

Utnij sobie 1m drutu/miedzi 4kwadrat i pokombinuj kombinerkami. Jak ładnie polutujesz to będzie wypas :) Jak Ci kolor nie pasi, to jebnij srebrzanką w sprayu :D

Reply to
LordBluzg®

W dniu 05.10.2021 o 21:41, Dawid Rutkowski pisze:

To jest efekt reakcji między grupami OH szkła (pochodzącymi od krzemionki) i polimerem kleju z naklejki. W ten sposób powstaje powierzchnia hydrofobowa, efekt można usunąć mocnym roztworem wodorotlenku sodu. Istnieją też preparaty hydrofobizujące powierzchnię szkła.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

środa, 6 października 2021 o 10:52:47 UTC+2 Paweł Pawłowicz napisał(a):

Czego to się człowiek nie dowie w offtopie na usenecie... W tzw. "normalnym życiu" powiedziałbyś tak i może echo by się tym zainteresowało - a tutaj odpowiedź... Przypomina mi to rozmowy na spotkaniu warszawskiej mensy - niestety jedynym, na jakie poszedłem, bo odbywały się w pizzy hut na pl. Bankowym - klatwa DC, w takim Krakowie chodzili do winiarni :( A na lustrze wciąż widać, że naklejka miała zaokrąglone rogi i była przyklejona pod kątem. Ciekawe jak długo była przyklejona, że wystąpił efekt. Szkoda że nie obklejają całej powierzchni lustra.

Co do stężonego wodorotlenku sodu używanego do czyszczenia luster, to bym dopisał "don't do it - YHBW", choćby jako disclaimer, bo p.m.e. czytają raczej świadomi, ale w internecie nic nie ginie, a gógiel potrafi być złośliwy ;>

Zaś co do tego hydrofobizowania - nie wpływa to negatywnie na przejrzystość szkła?

Reply to
Dawid Rutkowski

W dniu 09.10.2021 o 13:49, Dawid Rutkowski pisze:

Prawda :-(

Zależy od techniki. Ja to robiłem heksametylodisilazanem (nie róbcie tego w domu!), warstwa hydrofobowa jest monomolekularna, nie widać jej zupełnie. A woda spływa jak po szybie wysmarowanej smarem silikonowym. Można też dimetylodichlorosilanem, i to dopiero jest hardcore :-)

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

Jest Sat, 9 Oct 2021 19:37:48 +0200, Paweł Pawłowicz pisze:

A jak ogólnie wygląda kwestia trwałości takiej warstwy? Domyślam się, że zależy to od zastosowania, ale zostańmy przy tych „okołołazienkowych”. Np. niektórzy producenci kabin prysznicowych zalecają „impregnację” właśnie dedykowanym preparatem hydrofobizującym. Drogie, śmierdzi strasznie, a zbyt trwałe nie jest. Może dałoby się użyć czegoś lepszego?

Ze względu na oddziaływanie na układ oddechowy? To jakieś wyjątkowo wredne jest?

k.

PS Rzeczywiście, wątek fajny. Dobrze mieć fachowca na grupie. :)

Reply to
Krzysztof Gajdemski

W dniu 09.10.2021 o 23:01, Krzysztof Gajdemski pisze:

Nie mam bladego pojęcia. Stosowałem tą technikę do wypełnień chromatograficznych, bardzo dobrze wytrzymuje temperaturę, nawet 350C przez wiele godzin. Ale mechaniczne narażenia tam są zerowe.

Wyjątkowo to nie. Chemik spotyka się w swojej pracy z dużo bardziej wrednymi substancjami. Jest to po prostu bardzo reaktywny związek. Reaguje z wszystkim, z czym może, a jego możliwości są spore. To trochę tak, jakby wpuścić komandosa na lotnisko opanowane przez terrorystów, ale zawiązać mu oczy. Będzie napieprzał po wszystkim.

Paweł

Reply to
Paweł Pawłowicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.