Nowe elektroniczne, satelitarne urządzenia na drogach.

pobudka! ztcw nawet 10% pieniędzy z tego podatku nie trafia na drogi!!! gdyby faktycznie wszystko szło na drogi, mielibyśmy lepszą sieć darmowych autostrad niż w Niemczech...

to jest kolejna tajemnica poliszynela, która chyba nikogo nie obchodzi...

Reply to
qlphon
Loading thread data ...

Użytkownik "qlphon" napisał w wiadomości grup

Gwoli scislosci - dawno, dawno temu, za siedmioma rzadami, mielismy podatek ... nie, nie "drogowy" tylko "od posiadania srodkow transportu". Ktory na auta ciezarowe jest do dzisiaj ... a moze juz nie ma. ("drogowy" moze tez byl, ale to za 14 rzadami)

Podatek ten posiadacze placili w gminie, i gmina wydawala pieniadze dowolnie. No ale tez jakies drogi, chodniki i parkingi w gminie byly. A potem nastapila zmiana, wliczono go do paliwa, gminom wyliczono jakis ekwiwalent, wyplacano chyba w/g ilosci zarejestrowanych samochodow. Potem nastapilo jeszcze wiele zmian, i teraz chyba nic tak wprost jawnie zapisanego nie ma.

Natomiast w paliwie oprocz VAT i akcyzy pojawila sie skladka na KFD. I ta w calosci jest przekazywana na drogi, lub cele zwiazane (badanie wplywu autostrady na dzietnosc nietoperzy, czy wyslanie dyrektora na konferencje drogowcow na Bahamy z cala rodzina, albo nowe fotoradary). Tylko ze tej oplaty jest pare groszy, akcyzy ok 1.50, VAT ok 1 zl ... i narzekaja ze KFD nie ma pieniedzy :-)

J.

Reply to
J.F

qlphon napisał:

Co do samochodów, racja, ale z autobusami tak raczej nie jest. Nawet słyszy się o wpadkach przeładowanych autobusów gdzieś nia drogach.

Międzymiastowy transport autokarowy jest ekonomiczny i wygodny dla pasażerów tam, gdzie liczba pasażerów jest dużo (kilkakrotnie) większa niż pojemność pojazdu. W zależności od liczby chętnych na podróż o danej godzinie, przewoźnik podstawia trzy albo siedem pojazdów. Każdy na siebie zarobi. W przypadku kolei tak się nie da, a z samolotami udaje się bardzo rzadko (czasem zamienia się dużą maszynę na mniejsza i odwrotnie).

Ja mam do tego podejście historyczne. Rzymianie budowali swoje znakomite drogi z podatków. Wtedy podatki miały jeden główny cel: obrona imperium. Po to też budowano drogi -- aby armia mogła się szybko przemieszczać od granicy do granicy, tam gdzie akurat zachodziła potrzeba ucięcia łba barbarzyńcy. Z tych dróg mógł też korzystać każden jeden Rzymianin, choćby uprawiając jakis handelek. Jak sobie tak jechał swoją bryką, to miał czas na refleksję, że podatki to nie do końca samo zło.

Ten system (płacę na wojsko i mocne państwo, a ja, słaba jednostka, mam z tego korzyści) utrzymał się przez tysiące lat. Przykre, że dopiero za naszych daliśmy sobie wmówić, że za drogi trzba płacić ekstra, bo nasza kasa z podatków została roztrwoniona na jakieś bzdury.

Ale tiry nie zatrzymują się na każdym przystanku. Tutaj widać jakie zniszczenia powodują miejskie autobusy.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Użytkownik "qlphon" napisał w wiadomości

Kiedys bylo tak, ze w ustawie zapisano iz na drogi przeznacza sie 30% wplywow z akcyzy paliwowej (a to nie sa jedyne podatki w paliwie). Tej akcyzy jest ok 15 mld rocznie, co by dawniej starczalo na jakies

500km dobrej autostrady. Niechby tylko 100km rocznie budowano, to po 15 latach powinnismy miec ze dwie autostrady w pionie i w poziomie. Ale to juz jednak 20%, plus inne drogi i na emerytow, lekarzy i gornikow nie starczy.

Ale ten zapis znikl, potem cos mi sie wydawalo ze zmienili na 12%, potem Unia zaczela sypac groszem - i w efekcie trudno dzis znalezc, ile sie na drogi wydaje. Jakas wielka tajemnica. Czasem pojawiaja sie informacje o dziesiatkach miliardow, ale bez szczegolow to trudno sprawdzic czy to np nie sa wydatki za trzy lata.

W kazdym badz razie jak widac - autostrady powstaja, ale powoli, i czesciowo za prywatne pieniadze, ktore budzet bedzie dopiero splacal.

J.

Reply to
J.F

Pan J.F napisał:

Ja czasem korzystam z wyboru. Bynajmniej nie ze skąpstwa. Współczesne autostrady są często obudowane osłonami tak, że nic z nich nie widać. Jak mam czas, to z reguły wolę drogę lokalną z widokami na okolicę.

W mieście, na przykład na światłach czy na skrzyżowaniu, bardzo dużo.

No i poniweaż kilent płaci, a wśród przewoźników jest konkurencja, to (w ustabilizowanych warunkach) transport towarowy odbywa się autostradami. Tak jest dużo taniej.

Przecież o to chodzi, by się nie dało i nie było takiej potrzeby.

Nie w tym rzecz, że "nikt nie chce zapłacić", tylko "nikt nie chce". Nikt nie chce modyfikować ulic, które od tysiąca lat spełniają swoją funkcję, skoro można zrobić obwodnicę.

Reply to
Jarosław Sokołowski

qlphon napisał:

Dlaczego akurat autostrad? Mnie interesują w równym stopniu, a może nawet w większym, drogi lokalne. I to takie, na które tiry powinny mieć zakaz wjazdu. Taki podatek w cenie paliwa mogę płacić. Oczywiście lepiej by było, aby był wykorzystany w stu procentach, a gdy już dorgi będą jak się patrzy, został zmniejszony.

Mnie obchodzi.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Już widzę sklep wujka Antka zaopatrywany przez 40tonową Skanię. Nie przesadzaj. Fabryki są robione może i we wsiach, ale nie w środku pustyni błędowskiej, tylko niedaleko miast/miasteczek. Jak kogoś stać na wypasioną fabrykę, to trzeba też drogi dojazdowej, jak ktoś stawia jakiś mall, to też. W Niemczech zaczęli pobierać myto na coponiektórych trasach "alternatywnych" do autostrady. I to na ogół wyższe od autostradowego. Tak też można zrobić w PL. Albo zakaz wjazdu ciężarówek i karę od razu ViaTollem ściągać :-).

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

No ale Biedronka (kojarzę, też czasem coś zakupuję, a ostatnio mój katar wylądował w Biedronkowych husteczkach :-))

Do biedronki też chyba 40t nie wożą.

W Niemczech jest o tyle prostsze, że wystarczy tylko postawić znak (albo i nie :-) i wciągnąć drogę do listy. No i od czasu do czasu kontrole lotne lub foto.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Pan J.F napisał:

Jakim "nam"? Ktoś to dokładnie wyliczył? Mnie brakuje po prostu dróg, już o tym pisałem.

Jeśli musi, a nie może, to coś jest nie tak. Niekoniecznie z drogami, tylko z planem zagosopdarowania terenu. Jak ktoś chce produkować silniki okrętowe na wsi bez dobrej drogi, to nie powinien dostać na to zgody. Niech się zajmie montażem elementow smd (no i niech teraz ktoś napisze, że NTG).

Dokładnie tak. Wiele europejskich miast radzi sobie w ten sposób. Zakaz ruchu dla ciężkiego transportu i przeładunek na obrzeżach. U nas tir jeździ od biedronki do biedronki i zostawia po kilka kartonów z pomidorami.

Na mój rozum, budowa i utrzymanie jest droższa niż samo utrzymanie. Ale ja prosty człowiek jestem. Jakiś profesor od ekonomii -- jeśli mu dobrze zapłacić -- udowodni, że jest odwrotnie.

To nie jest podatek od luksusu dla bogatych, bo z transportu korzysta każdy, biedny też. Jabym się aż tak niekrzywił, gdyby w paliwie była jedna opłata nazwana uczciwie "akcyzą". Wtedy rząd może pieniądze z niej marnować w sposób najbardziej spektakularny jak potrafi. Ale jeśli wydziela się osobny podatek drogowy, to nie poto by trzeba było do jego liczenia kolejnego urzędnika w ministerstwie, tylko po to, by ta kasa trafiała do zarządcy drogi najbliższego stacji benzynowej.

Nasz ustawodawca i z tym sobie poradził, jest niezwykle przewidujący. Akcyzę przeważnie określa się enumeratywnie -- za benzynę tyle, za olej napędowy tyle, za opałowy tyle itd. Jak ktoś zrobi instalację do produkcji paliwa z karaluchów, to sobie jeździ i nie płaci za to podatku. Ale my w Polsce takich kombinatorów i pasożytów nie potrzebyjemy. Przy wyliczaniu paliw do jednej z pozycji dopisano "i inne". Akurat jest to ta pozycja, gdzie akcyza jest najwyższa. Niech sobie jeden z drugim nie myśli, że poszukiwanie alternatywnych źródeł energii może się u nas opłacać (chyba, że chodzi o opłacanie akcyzy).

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan J.F napisał:

A nie na urlopie nie można? Trzeba się przynajmniej starać. No chyba że ktoś robi za przedstawiciela handlowego.

Po wprowadzeniu opłat na odcinku do Wrocławia jeszcze nie jechałem, więc nie wiem. W zeszłym tygodniu jechałem wte i nazad autostradą z Warszawy do Łodzi (dla ominięcia remontów na gierkówce) i dalej z Pyrzowic do granicy czeskiej (no, autostradą, to prawie do granicy). Bez bramek i opłat. Tak powinno być cały czas, a łupić trzeba transport towarowy (tak, wiem, zapłacę drożej za pomidory w Biedronce).

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Waldemar Krzok napisał:

Widuje się. Koło mnie dwa tygodnie temu otwierali nową, właśnie czymś takim przywieźli do niej "starter kit". Ale uzupełnianie zapasów też czasem tak wygląda.

Ja bym jeszcze dopuścił traktowanie tego typu kursów jako transport ponadgabarytowy wymagający każdorazowego uzyskania indywidualnego zezwolenia z określoną datą i godziną. W opłatę wliczona stawka za asystę policji.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Dnia 20 Jul 2012 16:15:14 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Ja mam raczej na mysli odcinek krakow-katowice. 50km, to ile mozna zaoszczedzic - 25 minut ? Jak przyjdzie na bramkach stracic 15 ..

No i o to chodzi - lupic trzeba bogatych a nie biednych :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

Kiedyś tam często jeździłem. Dawno to było, ruch musiał być mniejszy, na bramkach się nie stało. Ale i tak zysk czasowy był prawie żaden

-- bywało, że większość odcinka w remoncie, wszędzie ograniczenia i zjazd na drgi pas, a kasę i tak łobuzy brali. Z tym Stalexportem, to jedna wielka granda.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Z wielkosci sklepu wynika jednak wielkosc dostaw. Paleta maki, paleta cukru, paleta wody, dwie palety piwa ... 40t nie, ale juz jednak spora ciezarowka.

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.