Nast?pny sposób na ci?g?o?? tradycji zwyk?ych

Niemcy też rozmyślają:

formatting link

Reply to
bynio
Loading thread data ...

bynio napisał:

Bardzo dobry sposób, pochwalam. Można jeszcze sprzedawać jako "przedmiot kolekcjonerski". Ja na przykład kolekcjonuję sobie stuwatowe żarówki w szafce. Jak mi się która pod sufitem dopali, to wkręcam którąś z mojej kolekcji. Ciekawe, czy się do tego ktoś przyczepi.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

O! Jestes bardzo na czasie a glowa pracuje. Nie ma jak mundre przepisy, cos jak z listami do 50g i ominieciem tego syfiastego prawa przy pomocy blaszki - tony dodatkowego zelastwa wozone po kraju (ile ropy idzie na to...) i tony roznoszone przez biednych ludzi... aha ile % blaszek trafia na zlom? Strzelam ze <5%, czyli tracimy jeszcze enerie i czas na wydlubanie z matki natury rud, przerob i przetop,walcowanie +ciecie na docelowe blaszki. Sam zebralem juz z

3kg blaszek inposta, wystawie przed plot i zlomiarze wezma. Inni wala to do kubla i tyle.
Reply to
Papkin

Papkin napisał:

No cóż, jest to zatrważające, że jak ktoś bierze się do sprzedawania jakiegoś mózgojeba jako "przedmiot kolekcjonerski", to znaczna część społeczeństwa nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego. Gdyby statystyki opierać wyłącznie o wypowiedzi internetowe, to nawet nie tyle "znaczna część", co przytłaczająca większość (zresztą sądzę, że nie całkiem bezinteresownie). A jak ktoś coś z tym robi, to jest wielka awantura.

Natomiast za neutralizację durnych przepisów żarówkowych mało kto się zabiera. Już dawno powinny być w sklepach żarówki o mocach 100W, 98W,

102W itd. przeznaczone do kolekcjonowania. Czuję się gorzej traktowany od byle ćpuna. Chyba nie zasłużyłem na to.

No ale z drugiej strony może mniej mamy przez to demonstrujących bezrobotnych walcowników? Najbardziej porypane we współczesnych stosunkach społeczno-gospodarczych jest to, że lud (za pośrednictwem swoich najwybitniejszych przedstawicieli) potrafi cieszyć się, że w wyniku wprowadzenia nowych rozwiązań przybędzie ileś miejsc pracy. Noż w mordę, to tak jak ja bym się (indywidualnie) cieszył, że w wyniku wprowadzenia genialnego wynalazku jakim jest dziurawe wiadro, mam więcej pracy, bo muszę co i rusz ścierać podłogę. Pracujemy za dużo, nikt nie umie tego głośno powiedzieć, a stąd wiele współczesnych problemów, nieznanych wcześniej ludzkości.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

no wiesz, czesc spoleczenstwa moze popierac wolna maryche, inna czesc moze nie rozumiec czemu heroina jest zakazana a wodka nie.

Byc moze nalezalo jeszcze troche poczekac - do tej pory obywatele moze nie calkiem zdawali sobie sprawe ze wolne narkotyki to umierajace dzieci. Ich dzieci. Wodka jest jednak bezpieczna :-) A jak sie czasem przydarzy jakis incydent alkoholowy, to sie ukarze przykladnie rodzicow za brak opieki :-P

Oprocz celow sa takze i metody. Nie kazdemu moze sie podobac ze premier kazdego moze zamknac bez wyroku. Albo ze wymysli takie przepisy ze trzeba bedzie miec zezwolenie z sanepidu na zakup tranzystorow :-)

Przeciez sa. Cale polki wstrzasoodpornych.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2010-10-16 11:11 Papkin napisał(a):

Inpost zbiera blaszki i daje za to nagrody. Tak że opłaca się zbierać a nie wyrzucać. :)

formatting link
blaszek - długopis (dobre i to :))

20 blaszek - smycz do kluczy 50 blaszek - kubek 100 blaszek - maskotka (struś)

No to czekam aż na Allegro ukaże się twoja aukcja kilkunastu strusi. :)

Reply to
Adam Dybkowski

W dniu 2010-10-16 14:09 Adam Dybkowski napisał(a):

BTW: Jest tylko jeden haczyk - trzeba zbierać metalowe plomby Z KOPERTAMI. A nie samą blachę.

formatting link

Reply to
Adam Dybkowski
[...]

Tylko pijak może twierdzić, że wódka jest bezpieczna...

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan J.F napisał:

Nie chodziło mi o to, co kto popiera, a czego nie, tylko o atmosferę wokół całego problemu. Urzędy naginają prawo, zamykaja przedsiębiorców, utrudniają normalny obrót gospodarczy -- każdy taki przypadek to zwykle jeden dzień szumu medialnego. A jak ktoś sobie znowu o tym przypomni, to przewżnie dlatego, że nie ma ciekawych bieżących tematów. A już takie żarówy, gdzie przecież nikt nikogo do więzienia nie zamyka, prasa traktuje z pobłażaniem, a materiały o tym umieszcza najczęściej w rubryce z różnymi michałkami. Problemy ćpunów też zasługują na uwagę, nie uważam, że maja być traktowani gorzej, ale też nie czuję z nimi specjalnej więzi. Dlaczego mają być traktowani lepiej od chociażby takich zwolenników dobrego oświetlenia? Dziwi mie po prostu różnica w reakcji tzw. opinii publicznej. Ot i tyle.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Adam Dybkowski napisał:

To nie podpada pod jakąś ustawę o zbiórce złomu? Blacha ważna tylko z kopertą -- źle. Koperta ważna tylko z blachą -- dobrze (albo odwrotnie).

Reply to
Jarosław Sokołowski

Dobrze uslyszalem ze dopalacze w tym roku zabily juz 35 osob ?

Wodka wsrod mlodziezy chyba takich spustoszen nie czyni ?

J.

Reply to
J.F.

In news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl, Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> nabazgrał:

(ciap)

Sprostujmy. Opinii mediów, opinii publicznej jako takiej nie znasz (musiałbyś własne badania zlecać).

Przy założeniu (paliłem tylko "Mocne") że Adam M. wszczepił dziennikarzom "czipy" do mózgów wszystko staje się wytłumaczalne!

Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

Źle - nie ma takich statystyk. Jak na razie, to dwa głośne przypadki okazały się być spowodowane innymi przyczynami.

Jasne. Te kaszlaki rozbijające się w weekendowe noce sami trzeźwi i stateczni prowadzą.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

No szczególnie jak młodzież wraca w nocy z imprezy i owija sie wokół drzewa, i od razu od 4 do 6 trupów. Jednak marycha tak szybko nie zabija. Co nie znaczy że ją popieram ale drażni mnie schizofremia władzy.

Reply to
janusz_kk1

To nie jest schizofrenia. Kasa i wybory. Za wszelką cenę:

formatting link

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:

Sprostujmy. Nie chodzi mi o opinię dziennikarzy, tylko o opinię szerokiej publiki. Nie wyciągam wniosków po przeczytaniu atrykułów, tylko po zapoznaniu się z komentarzami pod nimi. A również po obcowaniu z żywym materiałem badawczym. Szczegółowe badania nie są niezbędne, bo nie chodzi mi o liczby bezwzględne, tylko właśnie o różnicę.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

In news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl, Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> nabazgrał: (Ciap)

"Szacun" !

Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

W dniu 16.10.2010 21:43, J.F. pisze:

Usłyszeć mogłeś. Czy jest to zgodne z prawdą - wątpię skoro podawano ~300 zatruć w skali kraju - śmiertelność na poziomie 10% jest mało prawdopodobna. A biorąc pod uwagę, że mniej-więcej wiadomo co jest w tym syfie to uważam za mało prawdopodobne żeby ktokolwiek zmarł o ile naprawdę znacznie nie przedawkował (a po znacznym przedawkowaniu to i aspiryna może Cię zabić).

Małe kopanie w newsach oraz w gogle trends sugeruje ciekawą hipotezę:

Wrzesień - szpitale zaczynają zgłaszać z jakiejś przyczyny mediom przypadki ludzi na kacu po dopalaczach (niedobór elektrolitów, zmiany nastroju to objawy przewijające się w pierwszych wiadomościach o zatruciach). Pojawia się (później zdementowana) informacja o zgonie po dopalaczach - ludzie zaczynają się bać i jak tylko poczują się po dopalaczach nieswojo idą do lekarza ("bo przecież ktoś od tego niedawno umarł") - mamy "lawinowy wzrost przypadków zatrucia".

formatting link
dole masz występowanie słów w wiadomościach - widać jak najpierw wykres idzie łagodnie (ale wyszukiwania strzelają w górę wraz z pierwszym newsem, pewnie ludzie przekazywali sobie informację, że "coś się stało od dopalaczy") a potem leci ostro w gorę

formatting link
te ponad 1700 osób przewiezionych na wytrzeźwiałkę to "ofiary silnego zatrucia etanolem", z "zaburzeniami gospodarki elektrolitycznej", "poważnymi problemami z koordynacją psychoruchową", "ze zmiennym nastrojem", "agresywni". Tylko alkohol jest "oswojony" - wiadomo, że zazwyczaj starczy, że się taki prześpi, dopalacze są ciągle "nowe", więc służby się nie przyzwyczaiły.

A ofiary społecznie akceptowanego spożycie alkoholu (o jednym przypadku "byli po dopalaczach i zabili" media za to się rozpisywały przez kilka dni) :

formatting link
I jeszcze cytat z raportu
formatting link
:

W 2008 roku nietrzeźwi uczestniczyli w 6 375 wypadkach drogowych (13% ogółu wypadków), Śmierć w nich poniosło 748 osób (13,8% ogółu zabitych), a 8 025 odniosło obrażenia (12,9% ogółu rannych).

Ale to dopalacze są na tyle niebezpieczne, że trzeba działać wbrew prawu a potem robić silnie restrykcyjną ustawę.

Reply to
Michoo

No nie wiem - biorac pod uwage ze do szpitali trafiaja tylko osoby w ciezszym stanie, a zatrute sa nie wiadomo czym, wiec nie wiadomo jak je leczyc ..

Tym niemniej jakos nie slychac o zgonach po przedawkowaniu aspiryny, cukru czy soli.

ale jaka ta hipoteza - zbiorowa panika czy zorganizowany atak ? Zorganizowany oczywiscie przez mafie od prawdziwych narkotykow :-)

Ale ile z nich zmarlo :-)

Dostrzegam w statystykach pozytyw - widac umacnia sie nam panstwo prawa, bo coraz mniej osob wiezionych jest do izby - bo i niby dlaczego w czesci przypadkow :-)

Uwazaj, bo tu policja i media znow dzielnie na strazy spoleczestwa :-)

13% _uczestniczylo_. Ale spowodowali 4979 wypadkow z 603 zmarlymi. Z czego w roli kierowcow juz 3529/427. W tym pijani rowerzysci 262/20.

Tylko badzmy realistami - jak alkohol zastapia dopalacze, to trzeba bedzie dopisac nowy rozdzial do tych statystyk. I nawet nie bardzo wiadomo czy bedzie mozna delikwenta skazac, skoro na opakowaniu nie bylo ostrzezenia ze "substancja dziala podobnie do alkoholu".

Czy ona taka restrykcyjna to nie wiem - problem bedzie jak wycofaja np rozpuszczalniki. Albo kogos skaza bo sie okaze ze chlorkiem zelaza czy kalafonia tez daje sie odurzyc.

Zaraz ... izopropanol - substancja odurzajaca czy nie?

Bo z drugiej strony masz wyborcow ktorym dziec zmarly, lub sasiadom zmarly, lub maja i czuja ze sa narazone.

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

A ja słyszałem kilka miesięcy temu w radiu, że policja twierdzi, że teraz więcej ludzi jeździ po narkotykach niż po alkoholu. Jak te statystyki zrobili, tego już nie zapamiętałem -- czy chodzi o sprawców wypadków, uczestników, czy o skontrolowanych na drodze. Ale tak czy inaczej, to ciekawa informacja. Zaznaczam, że rachunki odnosiły się *tylko* do narkotyków, czyli substancji za takie uznanych i takich, które wykrywane są przez dostępne testy.

Problem będzie jak napiszą ustawę na kolanie. Jeśli ustawa zauważy zjawisko ale nie będzie "restrykcyjna" (w sesie dopuszczenia obrotu), to trzeba będzie na przykład wprowadzić obowiązek okazywania przy zakupie prawa jazdy. Ale takiego, którego właściciel wcześniej zgłosił sie do urzędu, a tam wydrukowali u adnotacje "ćpun -- niniejsze prawo jazdy nie uprawnia do prowadzenia pojazdów" (znajomy miał taki dokument w USA -- w sensie prawa jazdy nieuprawniającego, a nie potwierdzenia ćpuństwa).

Jarek

PS Wspomniałem już, że czytam czasem komentarze pod atrykułami. Ludzie bronią, krytykują i protestują. Ale z reguły nie jest to krytyka "zabierają nam państwo prawa, koniec Polski niepodległej". Częściej po prostu "zabierają nam fajne rzeczy". A ja wcześniej długo głowiłem się nad tym, dlaczego przeciętny komentarz wygląda tak jak wygląda i kto to wszystko pisze. Teraz juz chyba wiem, wszystko zaczyna mi sie układać w jedną całość.

Reply to
Jarosław Sokołowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.