Nast?pny sposób na ci?g?o?? tradycji zwyk?ych

Nie mogę nigdzie znaleźć informacji o 35 osobach, ani jakichkolwiek innych. znalazłem w sumie informacje o 4 podejrzeniach zgonu po dopalaczach. W pierwszych dwóch wiadomo 2 rzeczy - brali dopalacze i umarli, wyniki sekcji nie dały odpowiedzi. W kolejnym przypadku media nie pisały nic więcej (a przynajmniej ja nie znalazłem artykułów). Ostatni przypadek - mocno nagłaśniany na dzień przed akcją sanepidu i zamknięciem sklepów skończył się wielkim niewypałem - podobno denat nigdy nie brał dopalaczy innych niż alkohol.

formatting link

- Musimy podtrzymać czynności życiowe i przyspieszyć eliminację środka z organizmu. Utrzymać odpowiednie ciśnienie, bo po dopalaczach potrafi mocno spaść. Dziecko może mieć zaburzenie rytmu serca. Nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby pacjent po dopalaczach przestał oddychać, ale czasem wymaga stymulacji, "przypomnienia o oddychaniu". Podłączamy dziecko pod monitor i pilnujemy tętna, ciśnienia, oddechu. Czasem niestety musimy zapiąć dziecko w pasy bezpieczeństwa, bo jest groźne dla siebie lub otoczenia.

Czyli standardowe postępowanie przy "zatruciu nieznaną substancją".

Na szybko wygooglane, nowe badania w starej sprawie, bo nie mogę znaleźć źródła w którym kiedyś widziałem liczbę w okolicy 100 osób rocznie na terenie US:

formatting link

Zbiorowa panika. Podobnie jak ze zgonami na "świńską grypę". (Mało kto wie ilu ludzi umiera na "zwykłą, sezonową" grypę w Polsce, więc nawet doniesienie o kilkudziesięciu zgonach robi wrażenie.)

Ale w tym miejscu mówimy o zatruciach.

Ok, czyli uważasz, że te *jedynie* 600 ofiar śmiertelnych alkoholu nie ma sensu wyciągać na światło dzienne skoro dopalacze zabiły być może

*aż* 35 osób?

Pewnie. Na tym to polega - jak człowiek chce się nawalić to znajdzie ku temu środek. Myślę, że po prostu statystyka się przesunie - teraz spadają pijani, jakby badać to wzrastałyby dopalacze. A tzw. stymulanty to między innymi spore dawki kofeiny/tauryny (bardzo często przyjmowanych przez kierowców).

Izopropanol, etanol, aceton, gałka muszkatołowa, kawa, herbata.

Działania polityczne rozumiem, bo rządzącym "żal by nie skorzystać".

Natomiast nawet kilka zgonów przy tej skali zjawiska jest w gruncie rzeczy nieistotne. Ludzie po prostu umierają czy się tego chce czy nie, a dopalacze łatwo winić (w ogóle człowiekowi jest łatwiej radzić sobie ze śmiercią bliskich gdy jest jakiś "winny").

Żebyś mnie źle nie zrozumiał - szkoda (prawie) każdego przedwcześnie kakończonego życia, ale ograniczanie wolności setek tysięcy osób (skoro było ponad 1000 punktów sprzedaży w Polsce, to liczenie x00 użytkowników na punkt nie jest chyba zbytnim nadużyciem) z powodu zgonów (jak twierdzisz) 35 osób (a *prawdopodobnie* najwyżej kilku, jeżeli w ogóle) podczas gdy ofiary alkoholu to *tysiące* jest jak zakazywanie sprzedaży sznurowanych butów po kilku wypadkach w domu starców.

P.S. Amerykańskie dane na temat przyczyn zgonów. Porównaj alkohol i narkotyki. csdp.org/research/1238.pdf

P.S.2 Nie jestem zwolennikiem dopalaczy - spróbowałem i więcej nie mam zamiaru. Ale chciałbym móc legalnie wypalić wieczorem blanta tak jak mogę legalnie wypić piwko.

P.S.3 Ciekawe spojrzenie na walkę z narkotykami:

formatting link
?v=GG0XdxF6XUY
formatting link

Reply to
Michoo
Loading thread data ...

Dnia 16-10-2010 o 22:21:47 RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał(a):

a nie prowadzą do rozwiązania. Służą tylko władzy która w ten sposób udowadnia 'przypadkowemu' społeczeństwu jaka jest mądra, sprawiedliwa etc i że tylko ona może wygrać następne wybory. Przypomina mi to kaczyńskiego i tego niby unybombera w warszawie którego niby potem złapano, po to aby kaczka wygrała wybory.

Reply to
janusz_kk1

Dnia Sat, 16 Oct 2010 14:09:41 +0200, Adam Dybkowski napisał(a):

Hmm a ja sie zastanawialem, co zrobic z tymi znaczkami :) Ostatnio InPost zgarnal wiele umow z operatorami telekom, wiec blaszek bedzie duzo. Znaczy sie, kwoty blaszek do nagrod bedza szybko dewaluowac sie.

Reply to
Jaroslaw Berezowski

o tym dyskusje byly juz ~10 lat temu. wlasnie o to chodzi w tych ustawach - bo to oznacza kolejne etaty dla pierdzistolkow wydajacych koncesje na sprzedaz, koncesje na zakup, oraz mundurowych (zobacz jakie oni maja emerytury) ktorzy 'ryzykuja zycie i zdrowie' przy kontrolach 'niebezpiecznych magazynow', 'walczac z narkotykowa mafia'. 99% ludzi i tak jest wobec tego procesu bezsilna i woli po prostu przyjac odpowiednia postawe - czyli wkrecic sie tak zeby pracowac jako ktos kto wydaje koncesje, ew. kontroluje. zobacz ile to stworzy nowych miejsc pracy jesli na zakup np. kalafonii, kwasu siarkowego czy herbaty bedziesz musial miec 5 swistkow, 3 kontrole i dodatkowo licencje. oczywiscie czesc ludzi nadal interesuje kto za to zaplaci... ale jak 99% przekretow w naszym kraju ten problem szybko schodzi na plan dalszy...

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

Tylko ze akurat w tej ustawie nie o to chodzi, tylko o calkowity zakaz.

A jedyne ryzyko to to ze jak sie zakaze pod ciezkimi karami handlu "substancjami odurzajacymi" bez sprecyzowania jakimi, to czasem padnie na kogos kto w dobrej wierze sprzedaje produkt do calkiem innych celow, ale przypadkiem odurzajacy.

J.

Reply to
J.F.

no widzisz, glupi jestem bo do sierpnia jeszcze mozna bylo wymienic same blachy... a ja durny EKO czlowiek koperty oddalem na makulature... no nic zulik sobie to wezmie i wypije za moje zdrowie ;)

Reply to
Koteczek

jasne ze nie o to chodzi. tak to jest kreowane przez media, w kontekscie substancji X, ale malym drukiem ignorowane jesli chodzi o substancje Y... jasne ze jesli okaze sie ze nagle fabryka farb staje, bo ktos uzywa toulenu jako srodka odurzajacego, to znajdzie sie metoda na obejscie tego przepisu. ba. wyprodukowanie 'obejscia' dla tego przepisu to myslisz tez za darmo bedzie? godzina pracy sejmu to grube pieniadze... do tego prawnicy, etc. tu chodzi od dawien dawna tylko i wylacznie o kase...

a system koncesji i uprawnien dziala i ma sie dobrze chocby jesli chodzi o np. metadon, heroine czy alkohol, rowniez dla zastosowan przemyslowych .

no ale [ot] sie zrobil. btw. tematu zarowek to slusznie zauwaza sie podobny trend - zarowki juz sa be, ale 'do zastosowan specjalnych' juz zaczynaja byc cacy. teraz troche wody uplynie zeby powstaly ogrzewane stolki dla wydajacych certyfikaty okreslajace ktore to zarowki sa 'specjalne' a ktore nie i tyle... a w miezdyczasie ci ktorzy maja lepszych (czyt. drozszych i lepiej 'poinformowanych') prawnikow sprzedadza swoj 'nielegalny' towar w majestacie prawa...

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.