Raczej nie ponieważ w autobusie kamer jest kilka co najmniej 6 a zapisywany obraz jest przechowywany przez 30 dni. Jaką pojemność musiały by mieć karty jeśli strumień po kompresji z jednej kamery FHD to ok 2Mbit/s?
6*2*3600*24*30/8bit= 3 888 000 MB Dwa dyski po 2TB powinny wystarczyć lub stadko SSD 256GB...
Do niedawna żaden z producentów nie polecał SSD do wideorejestracji. W tej chwili już są dedykowane do tego, ale jeszcze nie znalazłem chętnego za nie zapłacić ;)
Dawno już mądzrzy ludzie pomyśleli. Talerzak nie musi kręcić się cały czas, ale też nie musi znajdować się w innym miejscu niż SSD i komunikować się przez wi-fi ani wyczyniać innych cudów. Kiedyś bufory były małe, ale i tak na przyład taki iPod dawał radę -- zakręcił dyszczkiem raz na jakiś czas i zassał z niego do flasha kilka następnych kawałków z playlisty. Dzisiaj nie ma żadnych problemów technicznych, by synchronizacja SSD => HDD robiła się tylko przy wyłączonym silniku w autobusie na pętli.
Tym niemniej miliony dysków każdego dnia jedzie z fabryki do odbiorcy ciężarówkami, statkami w kontenerach ładowanych portowymi żurawiami, samolotami popadającymi w równikowe turbulencje. Nikt nie obawia się ryzyka podróży, nikt nie bada ich ponownie po przybyciu na miejsce.
Przyjmuje się jednak, że to narażenie w stanie wyłączonym jest o rzędy wielkości niższe niż przy obracającym sie dysku.
Opcja "pchnijmy od razu wszystko przez komórkę" oczywiście wchodzi w grę, jednak finansowo wychodzi to kilka rzędów wyżej. Nawet gdyby na wszelki wypadek rejestrować na dwóch dyskach równolegle (co wcale nie musi oznaczać macierzy raid-1).
Dotyczy to każdego towaru, dyski niczym się w tym nie wyróąniają. Inne rzeczy może nawet częściej sie uszkadzją w transporcie (na przykład chińska porcelana).
Wielu innym dyskom to samo zdarzyło się bez przewrotki na plecy. Ot, pracował sobie taki spokojnie i niezawodnie, ktoś wyłączył komputer, następnego dnia włącza -- a tu dysku ni ma. Takich przypadków jest więcej niż igraszek na dywanie. Po prostu przyszła na niego pora.
Ludzie w laboratoriach to robią.
Kto bogatemu zabroni? Jednak miejskie przedsiębiorstwa komunikacji zbiorowej nie są podmiotami, które mogą szastać środkami na lewo i prawo.
Można napisać ze cztery prace habilitacyjne na temat postulowanego modelu obiegu danych monitoringu w miejskiej komunikacji. Ale jednak ten monitoring robi się zwykle środkami najtańszymi i najprostszymi z ogólnodostępnych.
Jarek
PS Od jakiegoś czasu dochodzi jeszcze kwestia, o której było na wsponianej na początku kartce na szybie autobusu. Te dane osobowe maja swojego administratora. On nie chce mieć na głowie rozważania kwestii danych latających w powietrzu po mieście od pętli do pętli.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.