Magiczny sposób na naprawę czujnika IR

Witam Was,

Jest taka sytuacja: czujnik IR umieszczony w zamku drzwi samochodu.

formatting link

Służy on do otwierania / zamykania okien / uruchamiania schładzania etc pilotem (kluczyk jest z nadajnikiem IR). Element ten seryjnie pada po jakimś czasie. Wygląda to tak, że w pełnym słońcu przestaje reagować, a z czasem również w zacienionym garażu. Praktycznie zawsze sprawdza się sposób jego "naprawy".

Zaznaczone piny odizolowujemy poprzez usunięcie przejrzystej masy. Następnie przelutowujemy je dodając trochę cyny. Potem możemy je zalać masą plastikową z pistoletu. Czujnik działa jak nowy.

Tylko jedna logiczna odpowiedź przychodzi mi do głowy: ta przejrzysta substancja degraduje się z czasem i zaczyna przewodzić. Jakieś inne logiczne wytłumaczenie?

Reply to
Marek S
Loading thread data ...

Wtedy niepotrzebne lutowanie. Ja stawiam na pękający lut bezołowiowy. Oglądnij przez dobrą lupę. Wojtek

Reply to
wowa

W dniu 2018-06-19 o 21:27, wowa pisze:

Też racja. Ale dlaczego spada czułość z czasem? Rozumiałbym, że przestaje któregoś dnia działać w ogóle ale zmniejszanie się czułości w czasie wydaje się trochę osobliwe.

Reply to
Marek S

Dnia Tue, 19 Jun 2018 21:30:50 +0200, Marek S napisał(a):

Ta masa jest tylko na lutach, czy caly czujnik zakrywa ? Moze sie degraduje/kurzy i blokuje optyke.

Bo jesli nie ... moze lut peka tez na zasilaniu, opor rosnie, napiecie spada ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-06-19 o 23:41, J.F. pisze:

Tak jak na zdjęciu po lewej stronie. Mowa jest o tej przejrzystej substancji.

Przelutowanie nóżek fototranzystora nie zdjęłoby z niego kurzu i nie naprawiłoby zdegradowanej masy wypełniającej. Ponadto kurz nie ma jak się tam dostać. Czujnik musi być hermetyczny bo jest narażony na czynniki atmosferyczne: woda, sól, mycie myjką ciśnieniową itp. Dlatego jest zalany masą. Fotoelement jest po drugiej stronie PCB a tam nigdy nie zaglądałem bo musiałbym zniszczyć go więc nie wiem co tam jest.

Zastanawia mnie jedynie idealna powtarzalność tego psucia się. Na zasilaniu raczej nie bo w końcu zawsze wystarczy przelutować sam fotoelement a nie piny zasilające. I co gorsze ... zawsze pomaga.

Reply to
Marek S

Użytkownik "Marek S" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pge093$uaj$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl... W dniu 2018-06-19 o 23:41, J.F. pisze:

Kiepsko widac.

Element jest dwupinowy ? Moze faktycznie jakas uplywnosc.

Myslalem, ze to scalony odbiornik IR, 3 lub wiecej pinowy, i zasilanie dostaje ...

Ale skoro trzeba przelutowac, to jednak jakies zjawiska w lucie przeszkadzaja ... no chyba, ze trzeba tę masę podgrzac ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-06-20 o 19:20, J.F. pisze:

Komórką zdjęcie robiłem. Lepiej nie będzie. Zresztą nawet nie wiedziałbym jak lepiej sfotografować przejrzystą masę.

To właśnie obstawiam. W końcu tam niewielkie prądy płyną więc byle upływność mogłaby mieć znaczenie.

Nie. W innych wariantach czujnika elementy są jawnie pokazane: zwykłe SMD + chyba komparator (oznaczeń brak). Zasilanie 5V i jeden przewód sygnałowy.

Masę wyskrobuję. Jest ona elastyczna po podgrzaniu. Można też ją wytopić. Być może przelutowanie topi jej resztki. Na logikę taki układ powinien być wieczny a nie jest. Praktycznie po 3-4 latach nie działa. A w serwisie Merca cały zamek trzeba wtedy wymieniać za nie powiem jaką kwotę...

Reply to
Marek S

Użytkownik "Marek S" snipped-for-privacy@spamowi.com napisał w wiadomości news:pge3fo$1ou$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Ja mam wrażenie, że problem leży w strukturze elementu półprzewodnikowego, nie w masie uszczelniającej. Miałem taki tranzystor w końcówce, co okresowo, zgodnie z zagrzaniem, co któreś nadawanie padał i przestawał nadawać, jedynie brał sporawy prąd kolektora (ok. 0.4A, w stanie właściwym ok. 1.5-2A). Obcykałem, jak z tym żyć, że jak padał, to minuta osiem - i wracał do życia, trzeba było go trochę mechanicznie ponękać złym dotykiem. Aż padł i już nie wstał od nawet bardzo złego dotyku. Oryginalnie SRFH1900 zamieniony potem na 2SC1971, kosztował 10 złotych. Myślę, że przelutowanie, przez nóżki, doprowadza ciepło do struktury, coś tak się przestawia i na jakiś czas styka, jak w moim radiu. (HTX202) Jedynym rozsądnym posunięciem wydaje mi się wymiana półprzewodnika.

Reply to
HF5BS

No to jeszcze jedna obserwacja, po której jestem w kropce. Wziąłem na warsztat czujnik jaki na początku zaprezentowałem. Rozebrałem zamek w aucie i zainstalowałem go. Czujnik kompletnie martwy.

Oskrobałem przejrzystą masę:

formatting link
Obejrzałem luty w dużym powiększeniu - wyglądają ok. Błyszczące, nic się nie rusza. Podłączam, nadal kompletnie martwy. Biorę lutownicę, ocynowuję piny, podłączam ... działa perfekcyjnie! Z daleka można otwierać/zamykać okna, włączać chłodzenie.

Więc to nie upływność jak pierwotnie przypuszczałem. Szok!

Reply to
Marek S

W dniu 2018-06-20 o 20:20, HF5BS pisze:

Poczytaj, co przed sekundą zrobiłem. To by potwierdzało Twoje obserwacje.

To raczej trudno wykonalne z uwagi na konstrukcję czujnika. Przypuszczalnie został on wlutowany w piny i zalany masą. Być może ta sama masa jest po drugiej stronie PCB. Więc jeśli nawet usunę górną warstwę, i oczyszczę zlutowanie z pinami, to nie ma gwarancji, że wyjmę PCB. W serwisie autoryzowanym wymieniają cały zamek wraz z tym elementem (jego nie da się nawet odłączyć. Naprawa w tysiące idzie.

Reply to
Marek S

Użytkownik "Marek S" snipped-for-privacy@spamowi.com napisał w wiadomości news:pge5vl$431$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Zdecydowanie! Upływność nie była by IMHO tak powtarzalna. Najlepiej, jak byś wymienił fotoelement, bo to on wydaje mi się podejrzany i może znów zawieść, w najgorszym momencie. Stawiam nawet na mechaniczne uszkodzenie struktury, jak cuś-tam-cuś-tam, to w końcu traci kontakt. A jak przelutowujesz, to coś mięknie, nóżka przesuwa się tam o jakieś mikro, co oko nie ujrzy, a mikrony zdecydują... i znów, na jakiś czas, styka. Sporóbuj, gdy znów zawiedzie, pomemłać go mechanicznie, jak załapie, choćby po podgrzaniu, zrób samo podgrzanie i wtedy memłaj, masz odpowiedź.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Marek S" snipped-for-privacy@spamowi.com napisał w wiadomości news:pge6db$4gq$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Przeczytałem po wysłaniu, cancel niemożliwy.

I to cały ból.

Ciekawe, czy dałbym radę... No, jest to kłopot, obawiać sie można, że może byc konieczne mechaniczne włamanie wyrwanie elementu, albo wykruszenie go po kawałku od dupy strony i wstawienie na chama czegoś. Ale czasem innej drogi nie widać. Ewentualnie, bez gwarancji, oszacować, w którą stronę to wszystko się przesuwa gdy traci kontakt, zestawienie czegoś, co przepchnie w drugą stronę, niech się dociśnie i na jakiś czas styknie. To chyba najgorsze naprawy, równe chyba tylko z zimnymi lutami, czy pekniętymi ścieżkami, gdzie element sam w sobie wart niewiele, ale mechanicznie go zrobić, to mordęga, albo zapłacz za 4 cyfry sumy "do zapłaty". Tak sobie pomyślałem (kolego od antypolityki, sobie daruj, bo i tak nie posłucham), niby mamy ochronę środowiska? To kto pozwolił, żeby tyle elektrośmiecia szło w niwecz? Bo przecież tego nie rozmontują i nie wlutują nowego fotoelementu...?

Reply to
HF5BS

Też stawiam na coś w strukturze. Może naprężenia powodują niekontakt, a jak roztopisz lut to naprężenia maleją/znikają.

Miłego. Irek.N.

Reply to
Irek.N.

W dniu 2018-06-20 o 20:45, HF5BS pisze:

To jeden koniec kija. Skoro element nie dział, to można się go pozbyć. Drugi koniec kija to kwestia demontażu. Mam w warsztacie rozlutownicę pneumatyczną więc hipotetycznie wlutowane piny bałoby się poluzować. Jednakże boję się niespodzianki, że po drugiej stronie PCB jest ten wypełniacz i pozrywam przylutowane od drugiej strony elementy - o ile występują poza fotoelementem.

Kolejna rzecz... wspominałeś o problematycznym tranzystorze. Ok, to kwestia egzemplarza. Pytanie: czy obserwując N identycznych przypadków można dojść do wniosku, że dany element seryjnie degraduje się w ten sam sposób? Jakoś nie chce mi się wierzyć by banalny fototranzystor pracujący na minimalnych prądach zawziął się na termicznie odwracalną awarię. Co innego grzejące się elementy przy X-amperach. WTF?

Reply to
Marek S

W dniu 2018-06-20 o 21:01, Irek.N. pisze:

Mnie tylko ta powtarzalność usterki i jej eliminacji mocno zastanawia...

Reply to
Marek S

W dniu 2018-06-20 o 20:34, HF5BS pisze:

Kurcze... chyba kupię jakiś zamek na szrocie choćby z czystej ciekawości. Praktycznie mam 100% gwarancji, że czujnik przy nim nie będzie działał jeśli go nie podgrzeję.

Wyjaśnię iż piszę o tym wszystkim ponieważ paru znajomym i nieznajomym naprawiłem w/w element w identyczny sposób. Wiesz.. ktoś usłyszał, że Marek potrafi i podał dalej. Zabrałem więc jakieś doświadczenie.

Reply to
Marek S

A jak ta masa zachowuje sie przy temperaturze lutownicy? Może masa jest felerna i łapie wilgoć (i jest po drugiej stronie też). Jak podgrzewasz luty, to z drugiej strony albo się osusza koło kontaktów i na jakiś czas pomaga (czyli problem wróci po pewnym czasie), a może się i wytapia lub utwardza i wtedy pewnie naprawa będzie bardziej trwała.

Możesz spróbować pomierzyć omomierzem przejścia między nóżkami i nóżek do masy/zasilania. Po lutowaniu powtórzyć i wyciągać wnioski :-) Pewnie pomiar napięć przed/po też mógłby dać jakąś informację.

Jak glut jest po drugiej stronie (a obstawiam, że jest), to nadal może być.

Pozdrawiam

Marek

Reply to
Marek Wodzinski

Użytkownik "Marek S" snipped-for-privacy@spamowi.com napisał w wiadomości news:pgecsl$dbt$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Materiał otoczki, czy to tej przezroczystej masy, czy tworzywa, z którego jest zbudowany element, po dokonaniu przelutowania, pewnie zlekka mięknie i łatwiej się przemieszcza. Po ostygnięciu nadal nie jest do końca twardy, co w przypadku polistyrenu, a tego się najbardziej spodziewam, zwłaszcza "w świetle" dodatków-plastyfikatorów w składzie, że nie stwardnieje do końca i ostudzone jednak pozwoli na przemieszczanie się z powrotem nóżki elementu, a pewnie puścił styk między nóżką, a złotym drucikiem, i na słowo honoru kontakci. Być może, jakby się udało zmienić nieco pozycję elementu, docisnąć czymś, przykręcić/przekręcić go, itp, to styk załapałby na stałe i problem, do momentu wymiany, rozwiązałby się. Dodatkowo, skoro to element samochodu, to znaczenie mogą mieć wstrząsy, drgania, duze wahania temperatury, szok termiczny od np. deszczu padającego na element po upalnym dniu... Taki pseudogenerator dylatacyjny, do styku naciskasz ty, do braku styku robi się samo po nagrzaniu, bądź jak np. nieskasowane do końca naprężenia odciągają części do pozycji pierwotnej, co powoduje ponowny brak styku. No, tani niby-przerzutnik monostabilny, przy czym stanem niestabilnym jest ten stan, jakiego oczekujemy, a stabilnym ten, którego nie chcemy, czyli brak działania.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Marek S" snipped-for-privacy@spamowi.com napisał w wiadomości news:pgecou$dbt$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

No właśnie, to jest czasem problem, niby prosta rzecz, a rozebrać to, to zmora.

No, a jeszcze czy ścieżek nie poodkleja?

Zdecydowanie. Choć ta akurat awaria była raczej rzadszego typu, prędzej termicznie spadała moc wytwarzana.

Nie takie u mnie minimalne, SRFH1900/2SC1971, daje z końcówki nawet 6W. Zdarzyło mi się spalić, jak puściłem radio dla Packet Radio i trochę za intensywnie pracowało. Wymieniłem, niby tylko 10 PLN, ale zawsze szkoda, musiałem pędzić z 1W.

A... załapałem... Czy tam cokolwiek się grzeje wokół? Bo może coś podgrzewa ten element i tym mu szkodzi? Albo może np. skoro to fotodioda, czy co tam dali, to prąd wstępny może jest zdeka przyduży i szkodzi? Albo wskutek jakiegoś mikronaruszenia struktury, że na zimno omomierzem jest cacy, nastęluje lokalnie nadmierne podgrzanie tego malutkiego kawałka i w rezultacie problem, zwłaszcza, ze efektywność elementu maleje stopniowo. Albo wszystko połaczone - za duży prąd zerowy, plus lokalne mikrouszkodzenie struktury... Więc i grzeje się, i wskutek grzania dodatkowo właściwości elementu padają. I znów, przyz przelutowaniu, zmienia się czasowo układ mechaniczny i w części "astabilnej", właściwości na jakiś czas wracają. O ile to jeden element boleje... Zdarzyło mi się w małym starym tradycyjnym radyjku źle ustawić prąd zerowy tranzystorów, w najprostszym wzmacniaczu z minitrafami, dając prądu kolektora hmm... ok. 20-kilku mA, następowało lawinowe podgrzanie struktur i wzrost prądu do ponad 100 mA, mniejsza o tranzystory, ale bateria 6F22 długo by tak nie wytrzymała. Nie testowałem, do jakiego prądu by doszło, w trosce o tranzystory właśnie (bajdełej, ile prądu może ruski P40?). Przez cały czas radio grało i w dźwięku nic nie dalo się wyczuć. Zbiłem opornikiem prąd kolektorów do ok. 8-10 mA, może 6, nie pamiętam. Rozkręciłem głos na cały regulator i czuwam nad prądem, nie powiem, aby to było komfortowe, ale zobowiązałem się naprawić radio i zamierzałem to sfinalizować (za mały prąd i ogromne zniekształcenia skrośne), na szczęście tym razem tranzystory trzymały prąd spoczynkowy dokładnie w miejscu, radio ładnie grało i tranzystory nie grzały się. Może tu właśnie mamy takie lawinowe grzanie i element w końcu przysiada?

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Marek S" snipped-for-privacy@spamowi.com napisał w wiadomości news:pgeddv$dum$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

(wymień fotoelement)

To chyba będzie najtańsze. Producenci/sprzedawcy/chagjewó myślą pewnie, że jesteś kolejnym frajerem do wydymania na kasę, a tu figa, Pan Marek pokaże im faka i zamiast za czterocyfrowo, kupi element za najdalej dwie cyfry.

Tym bardziej pachnie mi to uszkodzeniem połączenia nóżki ze złotym drucikiem, który drugim końcem przypojono do półprzewodnika.

Może warto pociągnąć i kasować za to? :) Jakby element nie był drogi, to kup dwa, rozbierz felerny, jeśli się da, może fotoelement da się jednak wymienić i wtedy było by można zastanowić się nad "zamiennikiem" (cudzysłów zamierzony), który można by wstawiać na miejsce uszkodzonego. Przy okazji pomiar prądu, czy go przypadkiem "warunki otoczenia", w postaci prądu spoczynkowego i/lub lokalnej temperatury, nie degradują? Wpadło w moje ręce radio, z popsutym zasilaczem (Philips AW7530, pytałem kiedyś o niego na grupie), przyczyna była banalna - zjarana (ale tak fest, jakby ją kto pod samo zasilanie zapiął i prawie eksplodowała). Nie bez trudu ustaliłem jej napięcie, akurat napis był zjarany, a nie chciałem popalić elektroniki. Ustaliłem napiecie 9.1, ale, zamiast niewielkiej diodki, która od zamego patrzenia się przepala, dałem dużą, o prądzie 1A, uprzedziliście mnie, że to nienajlepszy pomysł, ale na szczęście pomiar napięcia po zamontowaniu upewnił mnie, ze wszystko jest dobrze, radio gra galanto. Tylko magnetofon przydało by się odświeżyć, więc chyba wyskoczę na Wolumen po kilka zestawów gumek, bo mam kilka urządzeń do naprawy (magnetofony), w tym polski MDS-432, myślę, ze warto go ożywić, zrobiłem inspekcję i poza popękanymi paskami jest kompletny. Tak więc, zamiast dotychczasowego fotoelementu, dać jakiś "wzmocniony", najwyżej dziurkę nieco większą na niego wywiercić :), niech se go prądy zerowe grzeją, przynajmniej zamek zimą odmarznie :)

Reply to
HF5BS

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.