Użytkownik "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com napisał w wiadomości news:n2hu2p$bfm$ snipped-for-privacy@dont-email.me...
RDSon jest bardzo złym przykładem do porównania z dropout LM317 właśnie dlatego, że RDSon ma bardzo duży rozrzut, a dropout LM317 wynika przede wszystkich ze zsumowania kilku napięć Ube tranzystorów krzemowych, gdzie rozrzut jest znacznie, ale to znacznie niższy. Pewien wpływ ma beta tranzystorów, ale układ jest na pewno tak skonstruowany, że nawet dość duży rozrzut tego parametru ma niewielki wpływ na napięcie dropout.
Chodziło mi o to, że czasem recommended wynika z jakichś przyjętych założeń, które akurat w rozważanym zastosowaniu nie zachodzą. Wymyśliłem sobie, że ktoś może zakładać (nie spotkałem czegoś takiego), że dany tranzystor nie jest przeznaczony do pracy w nasyceniu i dlatego poda recommended Uce>0,7V, co nie zachodzi jak ktoś chce go akurat użyć jako klucza.
Znacznie dokładniejszą wiedzę reprezentują według mnie wykresy we wskazanej przeze mnie karcie niż jedna wartość wpisana w tabelce. Jak z pomiarów (te wykresy) wychodzi Ci, że przy pełnym obciążeniu w całym zakresie temperatur spadek jest góra 2,5V i zakładasz pewne rozrzuty i chcesz podać jako jeden parametr recommended dropout to wpiszesz 3V i stąd według mnie wzięła się ta wartość. Ale jeśli w Twojej aplikacji nie pobierasz 1A a np. 20mA to nie ma żadnego logicznego powodu, aby przyjmować, że może się zdarzyć egzemplarz, który jak nie będzie miał tych 3V to nie wyrobi dać tych 20mA. Jestem pewien, że jak zmierzysz ten dropout dla 20mA dla 10szt i do najwyższego wyniku dodasz 0.3V to prawdopodobieństwo znalezienia sztuki o wyższym dropout będzie bardzo bliskie 0.
Nie bierzesz pod uwagę, że ja piszę o pomiarach, które wykonałem wieki temu.
Pracowałem kiedyś dawno na uczelni, ale pierwsze pomiary LM317 robiłem jak już założyliśmy z bratem firmę (1988) i produkowaliśmy nasz pierwszy produkt - programator Piccolo. Do wytworzenia VPP przełączanego między
5/12,5/21/25 użyłem właśnie LM317. Gdy zaczęliśmy to produkować już nie na sztuki a na dziesiątki (czyli pewnie 1990) zauważyłem za duże, moim zdaniem, rozrzuty ustawianego VPP i dokładniej przyjrzałem się LM317. Nie dość, że miał zadeklarowaną dokładność 4% to na 100szt zdarzały się ze dwie, które miały wyjątkowo duże odchyłki (OIDP trafił się nawet jeden taki, co miał 1,08 zamiast 1,25, ale to był wyjątek). Doszedłem do mierzenia każdego LM317 i dobierania każdemu rezystora określającego prąd dzielnika. W kolejnej wersji Piccolo zrezygnowałem z LM317. Taśmę oporników (chyba 270om) 5% (THT) z opisaną na brzegu długopisem zmierzoną wartością każdego opornika i woreczek LM-ów z opisanym na radiatorze napięciem wzorca jeszcze gdzieś mam :).Jakieś 15 lat temu zrobiłem sobie z LM317 obciążenie o przełączanym prądzie
0.5/1/2/5/10/20/50/100/200/500/1000mA i przy tej okazji mierzyłem jakie jest dropout aby mieć pewność kiedy ustawiony jumperem prąd jest faktycznie pobierany z testowanego zasilacza (aby mi się termiczny ogranicznik nie włączał na czas pomiarów łapię LM-a imadłem). Zmierzyłem wtedy kilka sztuk, ale nie zauważyłem specjalnej różnicy.Dlatego dziwi mnie, że są karty katalogowe, które zamiast więcej mówiących wykresów podają w tym przypadku to jako jedną liczbę.
To recommended 3V to zauważyłem dopiero jak w tym wątku wskazałeś kartę TI. Dotychczas widywałem zawsze wykresy.
Przykro mi, że przypominam Ci tego gościa. Nigdy bym nie wyciągnął takich wniosków jak on, bo wiadomo, że nie chodzi o to, czy element będzie pracował poza zakresem swoich temperatur (bo będzie) tylko o to jakie naprężenia występują między nogami a obudową i czy mogą się tam pojawić (po iluś cyklach) pęknięcia. Choć szczerze mówiąc po wprowadzeniu RoHS to według mnie RoHS załatwi każde urządzenie szybciej niż te mikropęknięcia więc gość może mieć rację :). P.G.