Tak sie zlozylo, ze bede mial niepotrzebny zasilacz (AT) komputerowy wyciagniety ze starego XT. Zasilacz jest w 100% sprawny i nic mu nie dolega. Czy sa jakies przeciwskazania, zeby uzywac go jako zasilacz biurkowy/"laborytoryjny"? Chodzi o to, ze jest w sumie nieduzy i daje od razu potrzebne napiecia (3/5/12) bez koniecznosci stosowania zadnych regulatorow. Czy mozna go podlaczyc bez zadnego duzego obciazenia (jesli nie to ktore linnie nalezy obciazyc i jak mocno, zeby mu sie krzywda nie stala?)
ArteQ