Choćby w tym, że chcąc mieć zapasową ładowarkę w pracy musiałeś dokupić za każdym razem nową do kolejnego telefonu. Nie wiem jak Ty ale ja od 1996 roku już "trochę" tych telefonów miałem. I samych ładowarek do Nokii mam 3 z różnymi wtykami.
Od czasu smartfonów nie muszę się zastanawiać, czy kabelek, po który sięgam będzie pasował do telefony, który aktualnie chcę ładować. Bez względu na to, czy to jeden z moich telefonów, telefon żony, telefon syna (jak akurat przyleci odwiedzić) czy kolegi, który przyszedł pooglądać ze mną F1.
Unifikacja mnie naprawdę ucieszyła. Pomimo tego, że niekoniecznie uważam uUSB za najrewelacyjniejszy pomysł - przydałoby się coś z mocniejszymi stykami, na większy prąd. I jeszcze w żadnym urządzeniu gniazdo mi się nie popsuło. W dwóch ładowarkach skutecznie rozdeptałem wtyczki, z czego jedną dało się posklejać. Obie Samsunga.
A w zakazywaniu jest sens? Tak w Chinach, jak i w Europie można kupć iPhone, który jest ładowany w zakazany sposób.
Samochody z kierownica po prawej stronie rejestrowane są na przykład w USA. Bardzo wygodne choćby dla listonoszy. Zakazać?
Kalosze robili tylko u siebie, w Finlandii.
Zakazy produkcji rzadko pomagają.
Nigdy się nie mogłem nadziwić, co za pacany wymyślają te wszystkie złącza do telefonów. Takie fikuśne, z różnymi dziwnymi zaczepami. To musi być sprawa ambicji -- każdy chce się jakoś wyróżnić. Tylko dlaczego w tak głupi sposób? Chyba jedynie Nokia zawsze stosowała coś normalnego. Jasne, że dobrze by było mieć jednolity system. Najlepiej złącze magnetyczne. A jeśli nie, to wtyczkę zgodną z logiką. Ale wtedy by było, że "znów ta Nokia" -- więc wybrali jakieś dziwactwo nijak nie pasujące do przeznaczenia.
Tak. Pozwolę sobie przypomnieć, że dyskusja dotyczy sposobu ładowania. Do ładowania Nokia zawsze stosowała coś normalnego. Podczas gdy inni zmuszali ludzi do ładowania przez odpowiedniki "ichniejszego minizłącza" (które nadaje się do tego, do czego zostało stworzone -- sporadycznego podłączania do komputera telefonu leżącego spokojnie na biurku).
Tak, masz rację, całego wątku nie śledziłem, ale sądzę, że nawet z wyrwanym z kontekstu zdaniem "Chyba jedynie Nokia zawsze stosowała coś normalnego." mogę dyskutować nie śledząc całości.
Dalej będę powątpiewał. Dość długo stosowali jeden standard, ale mimo wszystko, stosowanie okrągłych gniazd w chwili gdy jest dostępne standardowe mikro usb to jakieś nieporozumienie, a już brak możliwości równoległego ładowania przez to usb to nieporozumienie^3.
Nie będę dyskutował nad "ichniejszymi mikrozłączami" ale mam wrażenie, że mikro usb w to włączasz. Można wiedzieć czemu nie pasuje Ci ładowanie telefonu przez nie? Przem
Nie żadne nieporozumienie, bo wszystko jest jasne i zrozumiałe: stosowanie jakichś standardowych uniwersalnych złącz ogólnego przeznaczenia, gdy sytuacja wymaga czegoś przystosowanego do konkretnego zastosowania, to bardzo zły pomysł. I nie jest żadnym usprawiedliwieniem, że to 'specjalnie przystosowane złącze' może mieć postać zwykłej ogrągłej wtyczki, znanej od lat. Pewnie właśnie z powodu tej pospolitości niektórzy mają ją w pogardzie.
Równoległego do czego?
Nie.
Przecież to jest skrajnie niewygodne w porównaniu z okrągłą wtyczką.
Jest Sun, 14 Jul 2013 12:59:56 +0100, AlexY pisze:
Przecież nie neguję Twoich doświadczeń chociaż ja mam akurat inne. Cały czas chciałbym zobaczyć jakieś szersze zestawienie, które by potwierdzało bądź negowało tezę o większej awaryjności urządzeń wyposażonych w nowe złącza.
[ ... ]
Żeby było konstruktywnie. Gdzie upatrujesz podstawowej wady Micro-USB? Z tego co zrozumiałem, to raczej nie chodzi Ci o samą jego konstrukcję, tylko sposób montażu.
Dokładnie! Dlatego *zastąpienie* sprawdzonego i wygodnego rozwiązania przez coś, co jest do przyjęcia najwyżej przy używaniu raz na miesiąc, wygląda jak jakiś sabotaż.
Mam trzeci smartfon z gniazdem uUSB. Nie zepsułem ani jednego gniazda w ciągu ponad trzech lat używając ich codziennie. Możesz napisać KONKRETNIE - na czym polega Twój problem z gniazdkami?
Jest 15 Jul 2013 11:00:19 GMT, Jarosław Sokołowski pisze:
Najwyżej raz na miesiąc? Przyznam, że masz raczej ponadprzeciętne wymagania co do trwałości sprzętu. Pula 10000 podłączeń (nawet przy założeniu, że jest to wartość zawyżona) przy użyciu -- powiedzmy -- dwa razy na 30 dni, daje nam całkiem sporą liczbę okrążeń naszej sympatycznej, niebieskiej planety wokół słoneczka... :)
Żart? Niby na czym jego humor oparty, z czego się mamy śmiać? Raczej zwykłe niedopatrzenie -- wszyscy tak się zaangażowani w udowadnianie swoich racji w wielkim sporze na temat wytrzymałości blaszek i drucików w złączu USB, że moje uwagi na całkiem inny temat pozostały niezauważone.
Ale ja to rozumiem, nie mam pretensji, każdemu zdarzyć się może.
Skoro można sobie *wyobrazić* lepszą, to czemu poprzestawać na wyobraźni, a nie *zrealizować* tego lepiej? Zwłaszcza, że lepiej już było. Normalną ładowarkę do telefonu mogę podłączyć jedną ręką z zamkniętymi oczami. A z USB nie ma lekko -- trzeba popatrzeć, ustawić i w ogóle...
Raczej nie jest, bo niby jak? Oba złącza należą do tej samej familii, przeznaczonej do sporadycznego używania. 1500, to i tak dużo. A to, że ktoś postanowił zmienić charakter przeznaczenia już istniejącego złącza, to inna sprawa.
No i o to chodzi. Jednak niektórzy będą bronić tego ceremoniału jak niepodległości. I niech im tak będzie, ale ja nie muszę.
Gdzie tam nerwowo! Luźno i wesoło. Strzelać też do nikogo nie będę (ale jak czytam niektórych, to na wszeki wypadek sprawdzam czy drzwi do piwnicy nie są zamknięte na klucz).
Tym bardziej, ze Ty też pewien nie jesteś pisząc: chyba.
A niby to czemu zastosowanie mikro/mini usb do ładowania jest tak złym pomysłem, żeby koniecznie musieć wwalać do sprzętu okrągłe badziewie?
W pogardzie mają w momencie, gdy są zmuszeni używać wielu kabli do jednego urządzenia w różnym celu.
Równoległego = albo jednym albo drugim złączem.
Tyle dobrze.
Skrajnie niewygodne bo? Bo trzeba dwa kable mieć w tym jeden zakończony ładowarką? Bo można wsadzić pod każdym kontem nie tak jak mikro usb w jednym konkretnym położeniu? Bo żadnych innych zalet nie widzę. Oświecisz? Przem
Bo jak się nie wie o czym jest dyskusja i nie zna kontekstu, to się źle dyskutuje.
Dokładnie tak!
Zastępowanie czegoś lepszego czymś gorszym jest zawsze złym pomysłem.
Rozumiem, że to ja jestem przewrażliwiony i tylko mi się wydaje, że pisanie o "okrągłym badziewiu", to przejaw fanatyzmu, bo tak w ogóle, to używanie ładowarki z wtykiem USB jest fajniejsze i sprawia więcej radości właścicielowi telefonu.
Tak też sobie pomyślałem -- bo normalnym ludziom wystarcza jeden kabel. I nie wchodzą też w toksyczne związki, w których ktoś ich zmusza do używania wielu kabli.
W takim przypadku ja bym użył słowa "alternatywnego". Nieśmiało też zauważę, że jeśli jest jedno złącze (USB), to wtedy takie "równoległe" ładowanie jest awykonalne.
Od samego początku było dobrze.
A to jedna zaleta nie wystarcza? Zwłaszcza w sytuacji, gdy po drugiej stronie nie ma żadnej.
Po pierwsze jak piszesz sposób montażu, we wspomnianym SE Vivaz jest on całkowicie powierzchniowy, tego kto to zaprojektował i zatwierdził obciążyłbym kosztami każdego BER'a. Po drugie języczek w środku jest masakrycznie cienki, bardzo często obdziera się plastik na części czołowej odsłaniając spód styków, a wtedy chwila moment i blaszki są wyginane w każdą stronę. Często też (nie wiem jakim cudem) cały języczek jest wprasowywany w dolną lub górną ściankę. Po trzecie całość jest z cieńszej blaszki, często się deformuje.
Dodam jeszcze, że w Micro-USB trudniej jest określić górę/dół wtyczki i gniazda. W pełnym świetle i z dobrym wzrokiem nie ma problemu. Gdy jednak próbuje się na chybił trafił po krótkim czasie gniazdo jest pokancerowane co może prowadzić do powyższego. W Mini-USB jest z tym lepiej.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.