Przypadkowo odwrotnie podłączyłem dysk twardy 2,5" (Hitachi - gdyby to miało znaczenie) Podłączane to było przez przejściówkę do stacjonarnego. W efekcie dysk zmilkł i stanął. Przyjałem że to uszkodzenie gdzieś na interfejsie albo nawet gdzieś dalej ale wyłącznie w obrębie płytki elektroniki. Udało mi się znaleźć __identyczny__ dysk twardy sprawny ale podobno powoli odczytujący dane (czyli pewnie wiele badsectorów). Nawet REV na płytce ten sam. Podmieniłem płytki elektroniczne i w rezultacie mój dysk zaczał wirować ale bios go nadal nie wykrywa?
- Czy to znaczy że uszkodzenie "poszło" gdzieś głębiej (do głowic na przykład?)
- Czy to znaczy że jednak występuje jakaś minimalna choćby ale niezgodność elektroniki, ale wtedy dysk powinien być chyba widoczny a co najwyżej niewidoczne dane (sieczka jakaś).
- Czy znajdę jakąś firmę, która potrafi naprawić elektronikę żeby dobrać się do danych na dobrych przecież talerzach?