Zrobiłem testowo przetwornicę forward 5V=>2V, 23kHz i stałym współczynnikiem wypełnienia 13%, we wspomnianej ostatnio topologii active clamp. Aby było ciekawiej, koniecznie chciałem, by jedno z wyprowadzeń cewki znajdowało się na potencjale GND, zastosowałem więc klucz P-MOS, co dodatkowo pozwoliło sterować bramką bezpośrednio z generatora na 74HC132. Tranzystor resetujący namagnesowanie rdzenia musi być więc typu N-MOS, ze źródłem znajdującym się na poziomie 5V, co powoduje pewne problemy ze sterowaniem. Aby było jeszcze ciekawiej, użyłem tranzystora z kazałem zubożanym (DN2450K4-G), a więc kontrolowanym napięciem ujemnym, co automatycznie:
a) eliminuje konieczność użycia drivera do translacji poziomów
-- steruje się dokładnie tak, jak P-MOSem;
b) pozwala sterować go *tym samym* sygnałem, co główny P-MOS
-- negację realizuje sama fizyka poprzez odpowiednie domieszkowanie, dramatycznie upraszczając przy tym konstrukcję.
Efekt: tak czystych, wręcz książkowych, sygnałów na drenie klucza jeszcze nie widziałem. Resetowanie oparte na dodatkowym uzwojeniu i diodzie Schottky'ego to kompletnie inny poziom, w odniesieniu do active clamp rzekłbym, że wręcz poziom dna.
Warto się tym zainteresować, zwłaszcza, że moje rozwiązanie działa do napięcia wejściowego ograniczonego napięciem przebicia tlenku bramkowego, czyli ~20V.
Pozdrawiam, Piotr