Witam. Zaznacze na poczatku, ze moja wiedza na temat elektroniki jest bardzo krucha :/, ale wciaz ja poszerzam ;]. Postawilem sobie ostatnio male zadanie, zeby ze stabilizowanego napiecia 6V zrobic dwa mniejsze napiecia 1.5V (udajace bateryjki w pewnym urzadzeniu), postanowilem to zrobic za pomoca 2 diod Zenera i 2 rezystorow.
Teraz pytanie: jest to zwykly dzielnik napiecia, to wiem. Natomiast nie wiem jakie sa jego wady. Czytalem ze taki dzielnik ma problemy ze stabilizacja napiecia jesli prad pobierany przez urzadzenie sie zmienia. Czy dioda o Uz=4,3V bedzie odpowiednia?
(Kupilem troche wiecej diod aby sie z nimi troche "pobawic", i sprawdzalem stabilizacje jednej bez wlaczonego rezystora przy Uwej=6V, napiecie po przejsciu przez diode Z. nie stabilizowalo sie na poziomie 1,5V-1,7V [=
6V-4,7V], tylko gdzies na 1V do 0,8V, a dioda strasznie sie grzala. Nie jestem pewien dlaczego sie tak dzialo)Pozdro.