Jeśli chcesz uzyskać dobry poziom sygnału dla jednej stacji, to stosujesz szeregowe połączenie anten bez żadnych wzmacniaczy. Warunkiem sukcesu jest zgodność fazowa, którą uzyskasz przez odpowiednie wzajemne położenie obu anten (lub całego ich zespołu).
Podejrzewam, że to tylko inna nazwa zwrotnicy. Chwyt marketingowy i to wszystko. Inna sprawa to jakość takich wyrobów. Łącząc równolegle dwa kable uzyska się podobny efekt.
Użytkownik "R.M." snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:hgsmi1$394$ snipped-for-privacy@news.vectranet.pl...
Zysk 3 dB stracisz na tłumieniu sumatora (-4 dB). Jeśli dasz idealnie równe kable do anten to moim zdaniem poprawisz stosunek sygnału do szumu i zwiększysz tłumienie sygnałów dochodzących do anten z boku (listki boczne). Zespoły anten łączy się samymi kablami, bez sumatorów. Wtedy zwiększa się zysk.
Opisz jaki masz problem z odbiorem, może jest łatwiejszy sposób jego rozwiązania.
Bzdura. Łącząc dwa kable równolegle zmieniasz impedancję, przestrajasz wszystko wokół - natomiast sumator zapewnia ci że na każdym z wejść i na wyjściu masz właściwą impedancję.
dalej z teorii:
Sumatory dzielą się na sumatory bezstratne i rezystancyjne.W bezstratnym na każdym z wejść siedzi transformator podwyższający impedancję tak by równoległe połączenie przetrasformowanych impedancji dało właściwą impedancję wyjściową - stosunkiem transformacji na poszczególnych wejściach można regulować stosunek mieszania sygnałów z tych wejść. Sumatory rezystancyjne mają po prostu spasowanie impedancji na opornikach - czyli z natury swojej tłumią sygnał (bezstratne też niby w praktyce tłumią ale to tylko nieunikniona niedoskonałość - w oporowych to zasada działania).
Sumatory dobrze się sprawdzają przy łączeniu źródeł nieodwracalnych (np. wzmacniaczy) gorzej przy łączeniu odwracalnych ze swej natury anten - bo część energii z jednej anteny zamiast iść do odbiornika idzie do drugiej.
W przypadku różnych anten na różne zakresy naprawdę lepszym rozwiązaniem jest dobrze zestrojona zwrotnica - daje znacznie lepszą separację anten od siebie.
Już ci ktoś pisał - tracisz więcej (4dB - to wskazuje na chamski sumator rezystancyjny) niż zyskujesz (3db a w praktyce nie więcej jak 2.5dB). Tu potrzeba sumatora bezstratnego - a biorąc pod uwagę szerokość pasma nie jest to rozwiązanie trywialne.
Natomiast problem odbić wewnątrz toru antenowego nie polega na pojawianiu się "duchów" na ekranie (za mała różnica czasowa) a po prostu na dodatkowych stratach sygnału. W telewizji analogowej objawi się to zwiększeniem szumu wizyjnego (możliwe przy słabszych sygnałach śnieżenie obrazu, w cyfrowej - wzrostem stopy błędów i zakłóceniami (pikseloza, gubienie ramek). Możliwy jest też wzrost sygnału - wszystko zależy od sfazowania tych anten. Wyższa szkoła jazdy anteniarskiej.
A w ogóle, jak napisałem - dziadostwo i tandeta, takoż pchanie wzmacniaczy w tor antenowy, to jest proszenie się o kłopoty (przesterowania, wrażliwość na sygnały zakłócające, śmiecenie ze wzbudzeń wzmacniacza i mieszania się na nim sygnałów obcych...) Najlepszym wzmacniaczem wejściowym jest porządna antena. A jak musisz dwie anteny na różne zakresy jednym kablem do odbiornika podłączyć to gorąco polecam użycie porządnie strojonych zwrotnic antenowych.
eee tam, jesli skrocimy kabel 4 razy to tlumienie maleje 4 razy czyli tlumienie = 10 * log (64) = 10 * 1.8 = 18db teraz skracamy przewod 4 razy czyli z tlumienia 64 razy robi sie 16 tlumienie = 10 * log (16) = 10 * 1.2 = 12db
a jak to jest wykonane w konwerterze do SAT? tam tez jest chyba wzmacniacz (konwertuje wysokie czestotliwosci do mniejszych i chyba tez wzmacnia sygnal) a mimo tego jest stosowany w kazdej instalacji satelitarnej ...
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.