Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid...
Aj, no faktycznie, rozpędziłem się nieco, dzięki za skorygowanie. Prawda - lica musi, bo inaczej dobroć obwodu podobno pójdzie sie... no, wiecie... i takie tam. Rzeczywiście, chodziło mi o lutowanie linki - niejedno połączenie musiałem już rozkręcić, obciąć lutowany kawałek, oczyścić nowy odcinek, porządnie skręcić i zacisnąć śrubką, bądź innym zaciśnięciem. Cyna się układała, co luzowało połączenie i potrafiło iskrzyć, i/lub inne rzeczy się dziać, z przerwą włącznie. Hmmm... choć chyba raz spotkałem się z licą w przewodzie zasilającym... Przez pamięć usiłuje mi się przecisnąć wspomnienie, o jakimś dość nietypowym kabelku, pomijam już gruby kabel z wtyczką do zasilacza, któremu nadepnięciem połamałem wtyczkę, okazało się, że żyłki są cieniutkie i cholernie sprężynujące, dodatkowo, przyciąga je magnes. Jakoś je zacisnąłem, na szczęście, strat poza połamaną wtyczką nie było, miałem swoją. Choć fajfusy w Chinach nie dali przewodu "uziemiającego". Zasilacz chodzi nawet nieźle. A ten nietypowy kabelek miał chyba wlaśnie izolowane lakierem żyłki. Tandeta tandetę tandetą pogania.