- Vote on answer
- posted
15 years ago
Diody do latarek
- Vote on answer
- posted
15 years ago
- Vote on answer
- posted
15 years ago
Cześć
J.F. napisał(a) :
A ja sobie wypraszam nabijanie się z mikroskopijnych mocy :-) Na najmniejszym poziomie moja _pobiera_ z baterii 0.03W. Spokojnie to wystarcza do ostrożnego marszu nawet w lesie. Na śniegu jest jeszcze lepiej.
Z kolei na poziomie 0,15W oświetla zauważalnie lepiej niż klasyczna żarówka 1,5W
- Vote on answer
- posted
15 years ago
Przestań się już kompromitować i ić stont!
[...]- Vote on answer
- posted
15 years ago
Użytkownik mk napisał:
Tyle że wówczas nie są to pojedyncze diody a całe baterie z użyciem filtrów - współczesna dioda biała konwertująca światło diody niebieskiej w luminoforze ma dyskwalifikujący ją w pewnych zastosowaniach (m.in. główne światła samochodowe) prążek niebieski podświetlający mgłę koloidalną - a jak go obciąć filtrem to i sprawność przestaje być taka rewelacyjna... Trzeba poczekać jeszcze z rok albo dwa na diody z konwersją na kropkach kwantowych - te powinny być wolne od tej wady jak je dobrze zaprojektować.
Przyczyna jest jasna - zamglenie koloidalne i podświetlanie go przez niebieskie składowe widma. Z dawnych doświadczeń - na imprezy na orientację (nocne) poza nowymi bateriami do latarki zawsze zabierałem komplet z poprzedniej imprezy - bo bywało że na nowych bateriach nie szło zobaczyć nic więcej jak mleko przed gębą a na takich ciut przechodzonych (żarówka ciut żółtawo świeciła) znacznie dalej się widziało...
Przy małych natężeniach światła nie jest to raczej problem - uwierz praktykowi, chodziłem przy wszystkich możliwych źródłach światła łącznie z łuczywem i rozproszonym światłem gwiazd (choć pamiętam jak i tego nie stawało - własnej dłoni dotykającej nosa nie widziałem, pozostawało macać nogami podłoże...). Słabe światło zbliżone do temperatury barwowej światła dziennego po prostu inaczej kontrastuje otoczenie - idzie się nauczyć.
Nie dlatego - głownie dlatego (o czym powyżej pisałem) że niebieskie składowe widma na potęgę się rozpraszają na zamgleniu koloidalnym robiąc mleko przed maską. Ale od żółtej żarówki lepsze są żółte okulary - tną niebieską część widma nie tylko od własnych reflektorów ale od wszystkich źródeł światła.
Nie. Poczekaj na kropki kwantowe... To już niedługo - właśnie żarowe źródła światła odchodzą do zastosowań kolekcjonerskich...
- Vote on answer
- posted
15 years ago
Użytkownik gargamel napisał:
Może warto się przejść do okulisty (ale prawdziwego okulisty a nie dobieracza soczewek korekcyjnych)??? Może więcej witaminy A? Bo mnie na otwartej przestrzeni (a wiekowym człowiekiem już jestem) ciągle wystarcza rozproszone światło gwiazd przez chmury żeby się o własne nogi nie zabić...
- Vote on answer
- posted
15 years ago
- Vote on answer
- posted
15 years ago
- Vote on answer
- posted
15 years ago
gargamel pisze:
Proponuję zgłosić się do okulisty :)
- Vote on answer
- posted
15 years ago
- Vote on answer
- posted
15 years ago
[...]
Bo my żyjemy w normalnym świecie a nie w matriksie, gdzie są "włukna" a nie "włókna", białe LEDy są bez luminoforu itd.
Nie karm trolla - nie warto.
[...]- Vote on answer
- posted
15 years ago
gargamel napisał(a):
Sprawność diody LED jest niewiele większa od świetlówki. I widmo zbliżone (tu i tam luminofor świeci). Zasil zespół diod kilkoma watami, to będziesz widział jak trzeba.
- Vote on answer
- posted
15 years ago
- Vote on answer
- posted
15 years ago
gargamel napisał(a):
Eee, coś kręcisz. LED zasilany mocą 3x mniejsza niż żarówka halogenowa z reflektorem będzie świecił TAK SAMO dobrze z punktu widzenia jakości oświetlenia obiektu. Byle to nie był "zimny" LED. Tylko że halogen 20W podłączasz i zapominasz, a zespół LED-ów o mocy 5W trzeba porządnie chłodzić radiatorem, żebym im i tak wcale nie bardzo długiego życia nie skrócić. Poza tym źródła termiczne światła są dla ludzkiego oka przyjemniejsze i (podobno) zdrowsze.