Czary mary z pralk?

Pan Adam Wysocki napisał:

Brutal z tego prądu, ale chociaż czyścioszek. Mógł siekać niemytymi rękami.

Jarek

Właśnie...

(point for you)

Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" snipped-for-privacy@nospam.com napisał w wiadomości news:llf4br$si8$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Jak mnie szkolono na kursie na znaczek SP5-coś-tam-coś-tam, to kategorycznie nie było wolno uziemiać się do rur gazowych. Bo w sumie, jakby gdzieś był ulot, a na połączeniu by zaiskrzyło, to mogło by być śmiesznie i rozrywkowo. Tam, gdzie był gaz świetlny, to może jeszcze, bo on ponoć wilgotny i jakieś drobne ładunki może by spłynęły, ale tak czy siak, do gazociągu uziemiać zakazano. Jeszcze za komunizmu... Więc, aby można było, to na każdym łączeniu musiała by być skoba metalowa. Ale i tak byłbym przeciw.

Użytkownik "Stefanek" snipped-for-privacy@ahoj.su napisał w wiadomości news:llr8vu$hm5$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Być może, to w końcu coś kole 28 lat temu było...

Zasadniczo, nastawienie było na to, że znacznie powszechniej, o ile już nie wyłącznie, stosowany gaz ziemny, to ciało suche i na złączach nie przewodziło by należycie, bo choćby, nie wytrącała się na pakułach, czy co tam było, wilgoć, dająca choć trochę przewodzenia. Mogło zaiskrzyć i w razie wycieku... ale, cóż, to dawno było, a więcej info o gazociągach na BHP nie miałem, stąd i wszystkiego nie wiem. Bazuję więc na tym, co mi przekazano wówczas. Trochę chyba tak, jak ze złotym podziałem - a/b = b/(a+b) -> 0.62. Dziś uparcie podaje się 1.62, który jest tej liczby odwrotnością... A uczono mnie, że złoty podział, to tak się ma mniejsze do większego, jak większe do całości. A dla mnie całość jest równa jedności.