Ostatnio zbudowałem ma własne potrzeby bezprzewodową sensorykę (zdalna kontrola temp + elementy wykonawcze on/off) w oparciu i klasyczne moduły bezprzewodowe (nie wifi). Teraz się zastanawiam czy dalej to rozwijać w oparciu o te klasyczne moduły czy dać sobie spokój i przejść na wifi. Oba "systemy" mają podobny zasięg ale wifi zdaje się być wygodniejszy ze względu na standard (nie mam problemu z przejsciem na transoprt tcp/udp). Jak taka sieć sensorów wifi będzie współegzystować z domową siecią wifi do celów "internetowych"? Czy nadmiar obcych sieci w zasięgu nie będzie miał negatywnego wpływu ma stabilność komunikacji w sieci sensorów? Bezprzewodowe moduły z jakich korzystam pracują na 868Mhz, czest. która wydaje się w miarę czysta w porównaniu z wifi, ale z drugiej strony wifi zostało zostało zaprojektowane do "gęstego użycia" i daje radę w takich warunkach.
zalety wifi:
- powszechny standard jeśli chodzi o rf
- powszechny standard jeśli chodzi o transport (tcp/udp)
wady wifi:
- brak (lub utrudnione) rozwiązywanie we własnym zakresie problemów z komunikacją lub stabilności w warstwie rf wifi (jeśli wystąpią)
- większe zużycie prądu
zalety "nie wifi":
- inne "czyste" czestot.
- prostszy choć niestandardowy transport ale wymagający własnej implementacji
- prostota konstrukcji
- małe zużycie prądu
wady "nie wifi":
- u niektórych wymagany doktorat z rf aby prawidłowo skonfigurować cześć nadawczą modułu np. pll band, lna gain, rx bandwith itp.
Co wybrać??