Arduino - zasilanie z baterii

Loading thread data ...

W dniu 2017-10-09 o 11:19, miumiu pisze:

Czy te akumulatory mają być ładowne w układzie czy wymieniane i doładowywane na zewnątrz? Jeśli doładowywane w układzie to raczej nie używał bym połączenia szeregowego ze względu na konieczność balansowania tak połączonych akumulatorów. Poszukaj u chińczyków "DIY Power Bank", za $2 dostaniesz już jakieś PCB a za $4 "wypasioną" obudowę z LCD...

Wejście zasilania 7-12V nie wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem, na zdjęciu PCB nie widzę nigdzie cewki a jedynie coś wyglądające na LDO więc większość energii pójdzie w ciepło.

Reply to
Andrzej W.

W dniu 2017-10-09 o 11:19, miumiu pisze:

Na USB widzę bezpiecznik, na pinach go zapewne nie ma, wybrał bym USB.

Reply to
Andrzej W.

Na zlaczu 5V po prostu podajesz napiecie na procesor i inne uklady, na plytce Leonardo dla niego nie ma zadnej stabilizacji -- jak podasz za duzo to spalisz procesor, jak za malo to nie bedzie dzialal. Napiecie z USB idzie przez tranzystor odlaczajacy napiecie z USB gdy jest dostepne napiecie 7-12V. 7-12V idzie przez stabilizator liniowy (czyli taki ktory zamienia roznice miedzy tym napieciem a 5V na cieplo). Nie napisales jakie sa twoje kryteria. Zgodnie z regulami sztuki wypadalby podlaczy te dwa litowo-jonowe do zlacza zasilania 7-12V. Zakladajac ze ogniwa maja odciecie gdy napilecie spadnie ponizej progu jest to bezpieczne i masz stabline zasilanie 5V. Przy podlaczeniu przez USB Leonardo dalej byloby zasilane przez akumulatorki, czyli strata mocy, ale bezpiecznie.

Jesli nie przejmujesz sie stabilnoscia i bedziesz odlaczal ogniwa na czas uzycia USB to mozes uzyc 3 akumlatorki 1.2V albo jeden 3.7V -- mimo ze jest to ponizej napiecia zalecanego przez producenta to procesor zwykle dziala (Uno spokojnie dzialalo na 3V). Pisze o odlaczaniu akumulatorkow, bo bez tego napiecie 5V z USB ladowaloby akumultorki -- nie byloby to zdrowe ani dla akumultorkow ani portu USB w komputerze.

Wyzej pytasz sie o strate energii. Zaleznie co procesor robi potrzebuje kilka-kilkadziesiat miliamper pradu. Jesli nie uzywasz go w sposob ciagly to moze sie okazac ze samorozladowanie akumulatorkow traci wiecej energii niz procesor -- wtedy oszczedzanie energii dla procesora nie bardzo ma sens. Jesli masz cos wiecej do zasilania to mozesz myslec o przetwornicy, sa w miare tanie przetwornice ktore z 7.4V lub wiecej zrobia 5V (lub oszczedniej 4.5V). Ale przetwornice nie maja 100% sprawnosci i przy malym pradzie nie jest jasne czy cos sie zyska. Do tego przetwornica wprowadzi zaklucenie i np. pomiar napiecia na wejsciu analogowym moze gorzej dzialac (dawac wiekszy blad). Jesli masz cos pradozernego jak np. silnik to moze sie okazac ze lepiej go zasilac bezposrednio z akumulatorow, bez posrednictwa zasilacza Arduino.

Zeby podsumowac: jak chcesz latwo i zeby dzialalo to beda staty (ale moze sie okazac ze te straty sa nieistotne). Jak chcesz oszczedac to zaczynaja sie kombinacje i nie zawsze daja efekt.

Reply to
antispam

Wielkie dzieki za lopatologiczne wyjasnienie jak dziala zasilanie na samej plytce. Konkretnie to chce zrobic interwalometr do aparatu fotograficznego, ktory poprzez mruganie dioda IR bedzie uruchamial spust migawki co okreslony odstep czasu. Takie urzadzenie musialoby dac rade dzialac kilka-kilkanascie godzin robiac w tym czasie nawet tysiace mrugniec. Nie jestem pewien jaki dokladnie bedzie pobor pradu, ale mysle ze 3x1.2V (eneloopy 2000mAh) na takie 10 godzin pracy to minimum. Oprocz diody IR podpietych bedzie kilka diod podswietleniowych i standardowy wyswietlacz 4x20, ktory bedzie sluzyl do wyswietlania danych o pracy (czas miedzy mrugnieciami, czas pozostaly do nastepnego mrugniecia). Musi to tez dzialac przy niskiej temperaturze i na mrozie. I oczywiscie nie ma mowy o wymianie akumulatorkow w trakcie akcji bo zrobi sie wyrwa w filmie :)

Przetrawie Twoje informacje i cos sobie wymysle :)

Pzdr

Reply to
miumiu

Ja bym najpierw zrobil bilans pradu. Wyglada ze procesor ma niewiele do roboty, w pierwszym przyblizeniu powinno mu wystarczyc 15mA. Wyswietlacz LCD (bez podswietlania) powiniem brac ponizej 1mA. Dioda IR moze brac sporo pradu jak dziala, zuzycie bedzie zalazalo od tego jak dlugo miga (przy krotkich impulsach sredni pobor moze byc bardzo maly). Diody do podswietlania tez moga brac sporo pradu.

Wyswetlacz LCD potrzebuje 5V raczej stablizowane, przy 3.3V mi nie dzialal. Przy tym kontrast zalezy od napiecia, jak sie napiecie mocno zmieni to moze byc klopot z widocznoscia (ja mam dobrze stabilizowane napiecie i klopotow z widocznoscia nie mialem, ale niezbyt duze rozregulowanie kontrastu potrafi kompletnie zepsuc widocznosc). Nie wiem jak LCD zachowa sie na mrozie, producent obiecuje prace tylko przy dodatnich temperaturach.

Jeszcze co do zuzycia pradu przez procesor: Leonardo jest tu niezbyt fajny (mozliwosc uzycia USB wymusza uzycie kwarcu i czestotliwosc zegara 16MHz). Jesli nie potrzebujesz duzej dokladnosci czasu (albo dodasz dokladny zewnetrzny zegar) to powinna wystarczyc czestoliwosc 1MHz, wtedy pobor mocy bylby duzo mniejszy -- Uno czy Pro Mini mozna w miare latwo przestawic w taki tryb. Jesli potrzebny jest kwarc, to sa dostepne wersje Pro Mini z kwarcem 8MHz -- wtedy zuzycie pradu przez procesor spada gdzies do polowy. Podstawowa funkcje (generowanie impulsow w wyznaczonym czasie) da sie zrobic na kilku mikroamperach, ale trudno to osiagnac w ramach Arduino.

Reply to
antispam

W dniu 10.10.2017 o 09:09, miumiu pisze:

Rozumiem, że masz aparat, który nie daje możliwości podłączenia "wężyka"?

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz .

W dniu 2017-10-10 o 09:09, miumiu pisze:

Z ciekawości spytam, jaki aparat? Kiedyś miałem Nikona D70, który miał sterowanie IR. Problemem było to, że jak się aparat przełączyło w tryb wyzwalania pilotem, to cały czas był w stanie czuwania, tzn. aktywny pomiar, wyświetlanie parametrów w wizjerze, czyli tak jak po wciśnięciu spustu do połowy, tyle że przez cały czas, co skutkowało dość szybkim zżeraniem baterii. Oczywiście o wielu godzinach pracy, tym bardziej na mrozie, można było zapomnieć bez zewnętrznego zasilania.

Reply to
ajt

Jeszcze dla konkretnosci: zmierzylem pobor pradu przez Leonardo, Pro Mini 5V i Pro Mini 3.3V (wszystkie od Chinczykow, wiec czesci moga byc nieoryginalne). Zasilane z baterii 9V przez koncowke Vin (Leonardo) i Raw (w Pro Mini):

Leonardo 44mA Pro Mini 5V 19.4mA Pro Mini 3.3V 14mA

Program byl przypadkowy, co akurat bylo wgrane, ale wynik nie powiniem mocno zalezec od programu (na pewno zaden nie probowal niczego by oszczedzac energie). Oprocz procesora to rowniez obejmuje LED-y, stabilizator i w Leonardo wzmacniacz operacyjny. Stabilizator w Leonardo to AMS1117 ktory dla siebie potrzebuje rzedu 5mA. Na obu Mini byl miniaturowy stabilizator ktory moze byc bardziej oszczedny.

Reply to
antispam

Rzeczywiscie nie za wiele tego pradu. Docelowo jak juz bedzie wszystko dzialalo chetnie zmienie tego leonarda na jakies mini. Diody nie swieca dlugo, moze pol sekundy co okreslony odstep czasu np co 20 sekund. Dobra uwaga z tym wyswietlaczem na mrozie. Nad tym sie nie zastanawialem... Zobaczymy w testach. Eneloopy wlasnie dlatego ze daja rade na mrozie :)

Pzdr

Reply to
miumiu

W dniu 2017-10-12 o 07:37, miumiu pisze:

Oczywiście, że producenci takimi, i innymi metodami *różnicują* cenowo swoje wyroby, dla innych targetów. I właśnie jest tak, że często tańszy model jest okrojoną wersją droższego, i (uwaga, uwaga!) owo okrojenie może być dość, hm, brutalne, sztuczne, czy jak to nazwać. Bo (dajmy na to) koszt wytwarzania modelu tańszego może być identyczny, jak tego z wyższej półki (tak, tak!)

Modelowym, pierwszym mi napotkanym przykładem tegoż były napędy CD, gdzie drogą szeptanej propagandy (szeptem cyfrowo-netowym) dowiedzieć się można było, że ten czy inny model napędu, da się bardzo łatwo "podrasować" do jego sporo droższego odpowiednika tej samej firmy. Nie trzeba było dokładać żadnych czipów, pamięci, ani tym bardziej części mechanicznych, a wystarczyło update softu, na ten sam co w modelu droższym.

Ludziska strasznie się na takie fortele firm oburzali, ja jednak uważam (dotąd), że racji nie mieli, i gotów jestem tego stanowiska bronić jak ten lew. Swojego stanowiska, a co za tym idzie, też i poczynań producentów. Wszak mogą dedykować wyroby do różno-zamożnych klientów, dopasowywać do nich cenę. No, ale za dużo by o uzasadnieniu tego pisać, więc poczekam aż ktoś argumentów zażąda.

Reply to
JaNus

W dniu 12.10.2017 o 07:37, miumiu pisze:

Nie znam Sony, ale wiele aparatów daje się sterować przez USB.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz .

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.