Arduino i płytki z MCU innymi niż AVR

Użytkownik "Grzegorz Niemirowski" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:o72p74$ppo$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Tak z ciekawości - czy chodzi ci o inne układy, równoważne tym z kontrolerem, czy np. o rozwiązania typu multiwibrator astabilny przeciwsobny, gdzie masz dwa tranzystory wraz z niezbędnymi oporami i pojemnościami?

Reply to
HF5BS
Loading thread data ...

HF5BS snipped-for-privacy@t.pl napisał(a):

Jedno i drugie :) Że np. można zaprogramować AVR samym AVR-GCC, bez bibliotek Arduino, oraz że są takie właśnie multiwibratory jak piszesz czy dajmy na to NE555.

Reply to
Grzegorz Niemirowski

W dniu 2017-02-03 o 21:29, Grzegorz Niemirowski pisze:

Ale Arduino jaky na nie nie patrzeć jednak daje dobry start w możliwości i zastosowanie mikrokontrolerów. Biorą je do ręki z reguły osoby, które z założenia nie wiedzą do czego można wykorzystać takie

8-bitowe mCU. A jak się rozwija dalej takie hobby to już inna sprawa :)
Reply to
Jawi

użytkownik Grzegorz Niemirowski napisał:

Ja bym tak bardzo aruino nie chlastał, ma swoje zalety. Prostota, budowa modułowa = skrócenie czasu i niska cena projektu. Dla takiej firmy reklamowej co robi w ilości 1-10 sztuk to bajka. A to czy wi-fi będzie sterowane tak czy siak? Klienta to nie obchodzi.

NE555? Nie ma zdalnego sterowania. Projekt płytki trzeba zlecić, koszt samej dokumentacji w płytkarni 4x przekroczy koszt płytki arduino. Trzeba to jeszcze zmontować, kupić elementy, zatrudnić kogoś kto to ogarnie. Do arduino zaś posadzisz studenta i klepnie ci program w 1 dzień.

Też się dziwiłem że sporo małych firm reklamowych wybiera do niskoseryjnych mrygałek arduino, ale takie czasy.

Reply to
V.L.Pinkley

V.L.Pinkley snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

Jasne, Arduino ma swoje zalety, zgadzam się też z tym co napisał obok Jawi. Chciałem tylko zwrócić uwagę na minusy, których trochę jest, parę tu:

formatting link
oczywiście niech każdy sobie wybierze co mu najbardziej pasuje.

Reply to
Grzegorz Niemirowski

Nie bylo konieczne. Po prostu bylo wygodniejsze: po co mam flashowac wersje testowa kiedy za chwile bedzie nastepna wersja. W kontekscie libmaple/Arduino dodatkowy zysk to ominiecie manipulacji z USB czy emulowanym UART-em potrzebnych przy zwyklym bootloaderze.

Reply to
antispam

Użytkownik "Atlantis"

Miałem na myśli tylko i wyłącznie sytuację, kiedy moduł WiFi (np. ESP) możemy zaprogramować, ale i tak upieramy się sterować nim z o wiele słabszego, ośmiobitowego mikrokontrolera. Szczególnie, jeśli nie istnieją żadne istotne powody, uniemożliwiające podzielenie pracy na kilka procesorów. Nie mogę na przykład zrozumieć, dlaczego tak wielu ludzi upiera się, żeby ESP8266 sterować za pomocą komend AT z Arduino. Internet jest pełen takich projektów.

Reply to
re

re snipped-for-privacy@re.invalid napisał(a):

Ale pisząc np. skrypt LUA dla ESP8266 nie musisz pisać od zera stosu. Na dodatek nie musisz zajmować się portem szeregowym i przetwarzaniem komend AT. Jest więc prościej zarówno sprzętowo jak i programowo. Chyba, że ktoś ma już napisany duży kawałek kodu na uC i nie chce go portować.

Reply to
Grzegorz Niemirowski

Użytkownik "Grzegorz Niemirowski"

Ale pisząc np. skrypt LUA dla ESP8266 nie musisz pisać od zera stosu. Na dodatek nie musisz zajmować się portem szeregowym i przetwarzaniem komend AT. Jest więc prościej zarówno sprzętowo jak i programowo. Chyba, że ktoś ma już napisany duży kawałek kodu na uC i nie chce go portować.

Reply to
re

re snipped-for-privacy@re.invalid napisał(a):

I w tym przykładzie pewnie lepiej będzie zostać przy Arduino.

Reply to
Grzegorz Niemirowski

Użytkownik "Grzegorz Niemirowski" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:o72t5q$tpl$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

A. 555... OK, rzeczywiście, fajny układ. Jeszcze widywałem jakieś generatorki, gdzie trzeba dość ostro uważać na parametry elementów, dlatego zaposałem multiwibrator astabilny przeciwsobny, jako układ, który ma bardzo szerokie granice pracy, zresztą, dzwonek do drzwi mam zrobiony na 2 M.A.P., gdzie sygnał pierwszego moduluje sygnałem drugiego, dając dźwięk nieco podobny do starszych telefonów z dzwonkiem elektronicznym. Chodzi już chyba

5 rok, jeśli nie dłużej, zaplakowałem na pajęczynę do pudełka :), zamocowałem, o konserwacji zapomniałem, zero logiki, głośność akurat, tylko dobierałem pojemności, aby generatory odpowiednio szybko startowały. Już nawet nie pamietam, czy głośniczek jest sterowany przez dodatkowy tranzystor, czy bezpośrednio w kolektorze tranzystora drugiego z generatorów. Jestem pewien, że za 50 lat, dzwonek będzie nadal działał. Melodyjek nie potrzebuję :)
Reply to
HF5BS

Użytkownik "V.L.Pinkley" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com... użytkownik Grzegorz Niemirowski napisał:

Ja też bym nie "jechał", myślę, że niektórym z nas chodzi po prostu o to, żeby robienie tego na wszelkich kontrolerach, logikach, nie było sztuką dla sztuki.

No, jeśli cena będzie podobna, to też myślę, że niespecjalnie klientowi zależy, czy to będzie na MW astabilnym, czy wypasiony program, robiący w sumie to samo.

A zawsze trzeba zdalnie, ten tego?

To i dobrze, że nie jest to jakieś specjalnie trudne.

No, jeśli tak jest taniej i łatwiej, to inna rozmowa, tak należy robić.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "HF5BS" snipped-for-privacy@t.pl napisał w wiadomości news:o732rc$3qe$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

I jeszce jedno dopiszę. Jestem stuprocentowo pewien, że moja Mama nie dała by rady polutować MW migającego diodkami, ale, z instrukcją, była by w stanie złożyć (włóż wtyczkę A do gniazdka A, kabelek B poid śrubkę)... Oraz dałbym radę nauczyć Ją napisania prostego programu, by podpierając się instrukcją, napisała właśnie, proste miganie. Problem byłby raczej w dopilnowaniu szegółów, niuansów, bo Moja Rodzicielka ma podejście raczej humanistyczne, niż ścisłe, ale myślę, że jakiś prościutki skrypcik dała by radę popełnić.

Reply to
HF5BS

Chyba jednak trochę przesadzasz, miałeś styczność z jakimiś wyjątkowymi przypadkami...

Reply to
Marek

Czyli, jeśli dobrze zrozumiałem, bootloader ładuje wsad tylko do ramu? A co robi startup kodu w ram (zerowanie zmiennych, inicjalizacja stosu itp) też bootloader? Jaki był duży ten ram, a właściwie jaki był stosunek % rozmiaru wsadu do dostępnej ilości ram? No bo jeśli cały uzytkowy program mieścił się w ram mcu oraz biorąc pod uwagę stosunek ilościowy ram/flash w większości dostępnych mcu to projekt musiał być mega przeskalowany pod kątem zastosowanego mcu do realnych wymagań :)

Reply to
Marek

Nie. Program wrzucam do MCU przy pomocy debugera (gdb + stlink). Bootloader jest o tyle instotny ze jak we jest we flashu to zamiast czekac na download programu (ktorego nie bedzie) ma uruchomic program w RAM. Istotny jest tez odpowiedni target w Makefile.

Tak. Troche dziwne, ale nawet przy pracy z RAM startup kopiuje poczatkowe wartosci zmiennych zaincjowanych z obszaru "programu" do obsaru zmiennych. Inny slowy startup dziala tak jakby kod programu byl we flashu.

W pewnym sensie nadmiarowy procesor. Jedna plytka to chinski klon Maple Mini: STM32F103CBT6 z 20KB RAM i 128K flash. Druga to "minimal STM32 board" z Aliexpress z STM32F103C8T6 (20KB RAM, 64K flash). Z libmaple wsad byl "na styk", tzn. bootlader mimo ze nic nie robil to zzeral chyba 3KB RAM, biblioteki libmaple dawaly 12-14KB. Jak sie uzylo wiecej biblitek to sie nie miescilo w RAM i trzeba bylo do flashu. Robilem tez programiki bez libmaple, te sie miescily w

4KB RAM w STM32F030F4P6. Z drugiej strony, dostepne mi alternatywy:

Samorobka STM32F030F4P6 (adapter, procek i dwa kondenstorki) 4KB RAM, 16KB flash koszt rzedu 0.6$ Chinskie STM8S103 1KB RAM 8KB flash koszt rzedu 0.9$ Chinskie Arduino Pro Mini 168 koszt rzedu 1.15$ 328 koszt rzedu 1.3$ minimal STM32 board z STM32F103C8T6 koszt rzedu 1.8$ Chinska plytka z STM32F030F4P6 koszt rzedu 2.1$ klon Maple Mini koszt rzedu 4$ ..... Ti Lauchpady 10-12$ STM Discovery kilkanascie $

Czyli uzywam jedna z najtanszych plytek. STM8S103 jest w miare egzotyczny (wpierany przez SDCC ale brak wsparcia w gcc) i jest malo przykladow wiec poza migajacym LED-em (zeby przetestowac czy skladowe dzialaja) nic z nim nie zrobilem. Arduino jest dobre do gotowcow, ale STM32 sie przyjemniej programuje. Do malych projektow nie potrafie dostac rozsadnego procesora tanszego niz STM32F030F4P6 (STM8S103 jest tanszy ale niezbyt rozsadny). Tak a propo: testowalm rozmiar kodu i wyglada ze kod wynikowy dla ARM ma rozmiar rzedu 50% kodu dla AVR. Czyli w STM32F030F4P6 wejdzie prawie tyle co w Atmege 328 i wiecej niz w Atmege 168.

A propo 2: jak sie nie uzywa bibliotek to kod wychodzi maly. Trzeba sie troche nastukac w klawiature zeby wypelnic chocby 4KB.

Reply to
antispam

W dniu 2017-02-03 o 21:29, Grzegorz Niemirowski pisze:

Wiesz, ale w tym wypadku sprawa jest o tyle dziwniejsza, że ESP można programować za pomocą Arduino IDE - wystarczy dodać odpowiednie "repozytorium" do menadżera płytek. Bo jedno muszę przyznać - oryginalne SDK od Esperessif początkującemu amatorowi może wydawać się czymś skomplikowanym, ze względu na zastosowanie callbacków i struktur konfiguracyjnych.

Każde pokolenie amatorów miało swoją własną metodę migania LED-ami. Jedni zaczynali od multiwibratora, inni od NE555. Teraz młodzież na samym początku sięga po Arduino. ;)

Reply to
Atlantis

Użytkownik "Atlantis" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:o7498u$m4d$ snipped-for-privacy@news.icm.edu.pl...

I daj mu teraz 1, albo 2 LED, dwa tranzystory, 4 oporniki, dwa kondensatory, każ zlutować, aby działało. Oczywiście, parametry elementów odpowiednie, zasilacz dostępny. Da radę? No dobra, nie nudzę...

Reply to
HF5BS

To już nie produkują ledów co same migają?

Reply to
Desoft

Użytkownik "Desoft" snipped-for-privacy@interia.pl napisał w wiadomości news:o74eo4$eto$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Produkują, zwłaszcza LEDowe lampki nagrobkowe, gdzie mamy losowa zmianę współczynnika wypełnienia... Zresztą...

formatting link
. (te akurat nie nagrobkowe)

Reply to
HF5BS

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.