Witajcie.
Jako, że w samochodach kable są na styk, mam bardzo mało miejsca na manewry.
Pacjent: Pajero II po liftingu, antena elektryczna w błotniku za przednim prawym kołem. Aby się dostać, trzeba skręcić koło i zdjąć nadkole. Już kilka razy się wkurzałem wymieniając bat, smarując mechanizm, czyszcząc komutator czy wymieniając szczotki.
Problem: przewód antenowy jest przymocowany na stałe. Chcę go obciąć w celu założenia nowego. Nie widzę możliwości wyjęcia starego - wchodzi gdzieś w blachy, a ma ich kilka po drodze. W blachach wciśnięte przelotki, prawdopodobnie wulkanizowane na kablu. Dlatego nowy kabel puszczę inną drogą.
Kabel to chyba 50Ω - ale nie to jest problemem. Jaką łączówkę zastosować? Założenia:
- możliwość rozłączenia
- całkowita hermetyczność - czyli chyba zewnętrzna otwieralna mufka
- praca w szczególnie trudnych warunkach i skrajnych temperaturach
Swego czasu w studzienkach telekomunikacyjnych stosowało się mufy zalewane jakimś żelem. Żel zalewał wszystko, łącznie z łączówkami. Ale co innego sygnał telefoniczny i 60V, a co innego miliwolty i WCz. Czy złączki f zaciskane będą OK? Tam jest cienki kabelek - pewnie ø5 lub 6.
Może jakieś inne złączki ktoś zna? Są bardzo dobre hermetyczne samochodowe do kabli prądowych. Nie spotkałem analogicznych koncentrycznych.
Jakieś wskazówki?