Temat aku byl poruszany na forum wielokrotnie, szczegolnie jezeli chodzi o napiecie do jakiego powino sie olowiaka ladowac i oczywiscie za kazdym razem zdania byly podzielone;) Wlasnie laduje aku z chemicznym wskaznikiem gestosci elektrolitu i chyba cos ciekawego moge wniesc do sprawy; pacjent to dosyc stara yuasa ktora zaczela gorzej krecic ze wzgledu na ciagla eksploatacje na krotkich odcinkach - praktycznie kilka minut pracy silnika i dlugie postoje; Ze wzgledu na wiek, zaczalem ladowanie bardzo malym pradem - c/50, na czasie mi specjalnie nie zalezy - i ciekawa sprawa - po kilkunastu godzinach ladowania napiecie osiagnelo 15V (z podlaczonym zasilaczem oczywiscie, 5 minut po odlaczeniu spada do 12,9V), ale mimo wysokiego napiecia wskaznik nadal pokazuje zbyt mala gestosc elektrolitu; wielokrotnie pisano ze 15V to gorna granica do jakiej powinno sie ladowac, ale chemia mowi inaczej; juz wczesniej zauwazylem ze szczegolnie starsze sprzety z dobrymi efektami sie laduja do napiecia nawet 16V (przy malym pradzie) i nie powoduje to nadmiernego gazowania a juz na pewno nie wplywa to ujemnie na icha parametry - 2 lata temu ladowalem w ten sposob aku, ktore totalnie odmowilo posluszenstwa i teraz swietnie sobie radzi przy -15st mimo wieku 8 lat...
pozdrawiam Artur