Dzisiaj zaskoczyło mnie takie wyładowanie. Obok działki mam linię 220k, przyjechała energetyka wycinać krzaczory pod linią, więc podszedłem zapytać co u sąsiadowi robią, bo nie oznaczeni. Koniec końców rozwinęła się rozmowa, oglądanie drzew pod linią i nagle słychać wyładowanie. Nie ma mowy o pomyłce, dźwięku nie da się pomylić z niczym innym. Stoimy pod drzewami, co jakieś 5 minut występuje wyładowanie. Energetyk nic, ja... też nic... patrzymy w górę, słychać, ale nie widać. W jasny dzień nie byliśmy w stanie zauważyć wyładowania, sporadycznie jakiś listek spadł (za płotem niestety, więc nie oglądałem czy osmalony). Po stanie korony drzewa nic nie widać, normalnie drzewa, dorastające może 50cm od linii (ciężko ocenić, wysoko jednak). Jak nie wytną do weekendu, to w nocy ustawię kamerę, może się zarejestruje jakieś.
To tak przy okazji niedawnych filmów na YT :)
Zastanawia mnie dlaczego przyjechali teraz. Mogą wykryć tego typu "upływności" i szukać ich na liniach, czy też planowana systematycznie akcja? Jakoś nie zauważyłem wcześniej tych wyładowań, może drzewa dorosły, albo nie byłem wystarczająco blisko by usłyszeć.
Irek.N.