zostałem porażony

Spoko, odróżniam praktykę od teorii. To był skrót myślowy. W razie potrzeby, mam u kogo z pierwszej ręki zaczerpnąć informacji.

A może zacząć normalnie wymagać? Pójdzie na swoje i nie będzie w stanie wyliczyć, czy przypadkiem menedzer go właśnie nie dyma na kasę...

10 lat się uczą, tego i owego. Tu zapewne chodzi o to, by rozpoznając choreografa umieli powiedzieć, jak co dalej było, czy może jakoś powiązać sceny... ale nie chcę kłamać, podpytam, mam u kogo.
Reply to
Araneus Diadematus
Loading thread data ...

podejrzewam ze zdjecia sa na tyle charakterystyczne ze da sie ustalic co to za balet, a wtedy podac z pamieci jego pierwszego choreografa.

formatting link
Ale na moje oko nie wszystkie sa takie, wiec chyba trzeba sie poslugiwac pamiecia podrecznika :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Poradnia - owszem, np. logopeda, jeżeli dziecko "r" wymawia jak "l", jest nadpobudliwe itp. ale programu nauczania poradnia nie przerabia. Przechodzenie przez kolejne szczeble musi zapewnić szkoła - albo zwykła, albo (w trudnych przypadkach) specjalna. Zapewniam Cię, że to jest obowiązek nauczyciela. Rodzice mają pomagać w domu ale nauczyciela nie zastąpią. Problem pensji jest sprawą między nim a dyrekcją szkoły. Nie pamiętam konkretnych zapisów ale to naprawdę jest napisane, że ma obowiązek pracować z dziećmi tego potrzebującymi. Między innymi dlatego nauczyciel nie tyra przez 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Musi mieć czas na przygotowanie do zajęć, sprawdzanie klasówek, zeszytów i właśnie te specjalne potrzeby. Również na pracę z uczniami szczególnie uzdolnionymi, żeby wybili się ponad przeciętność i np. brali udział w olimpiadach lub po prostu mogli rozwijać swoje ponad programowe zainteresowania. To naprawdę nie jest niezwykłe, że uczniowie mają różne zdolności, różne zainteresowania, problemy. Brak realizacji tych obowiązków jest już patologią. Szkoły nie dziecka. Maciek

Reply to
Maciek

Użytkownik Włodzimierz Wojtiuk napisał:

Dodaj do kolekcji panów od ZPT :-) czy jak to się teraz może nazywać.

Reply to
Maciek

Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Widzisz i to jest właśnie osoba godna szacunku, która mimo problemów, pracuje nad sobą. Póki jest się w stanie opanować, póty pamięta co ma zrobić i pisze poprawnie. Gdyby nigdy nie próbowała zmienić swoich wad, to by nigdy, nawet na spokojnie nie napisała prawidłowego słowa. Puszczają nerwy i wychodzą problemy ale to już inna sprawa. Z całą pewnością zdrowo się napracowała, żeby pisać zrozumiale dla innych. Dla mnie patologią jest uwalnianie od obowiązku tylko dlatego, że się ma papier od psychologa. Mam papierek, to już nic nie muszę robić. Maciek

Reply to
Maciek

Użytkownik "Maciek" snipped-for-privacy@polobox.com napisał w wiadomości news:hl4upe$l0t$ snipped-for-privacy@atlantis.news.neostrada.pl...

"Gebels" ze szkoły 279 w Warszawie? :)) (przełom lat 70/80 ub. wieku) Ech, menda jakich mało...

Reply to
Araneus Diadematus

W dniu 2010-02-10 15:10, snipped-for-privacy@wp.pl pisze:

Dysortografem i dysgramatykiem, a to już nieuleczalne :(

Reply to
S P 1 Q X L

W dniu 2010-02-13 13:39, S P 1 Q X L napisał/a:

To teraz avast idzie w kierunku ESETA?

Reply to
Czarek

Użytkownik "Czarek" snipped-for-privacy@nospampoczta.fm napisał w wiadomości news:hl6a7f$a7r$ snipped-for-privacy@news.dialog.net.pl...

Avast też umie doklejać do zdrowej wiadomości - jeśli się go tak ustawi. To kwestia prostego zaptaszenia 2 opcji.

Reply to
Araneus Diadematus

Użytkownik Araneus Diadematus napisał:

Nieeee. Ja z prowincji jestem :-)

Reply to
Maciek

Użytkownik "Maciek" snipped-for-privacy@polobox.com napisał w wiadomości news:hl7evt$5d2$ snipped-for-privacy@atlantis.news.neostrada.pl...

Legnica (faktycznie, teraz przyuważyłem, że nie z Warszawy piszesz), to może być Małą Moskwą, tak była drzewiej z pewnego istotnego powodu (który to powód obecnie już nie istnieje) określana, nie uznaję tego za cokolwiek ujemnego; prowincja... słowo to nie ma dla mnie żadnego ujemnego znaczenia, kolokwialnie oznacza li tylko, że to jest mała miejscowość, czasem w pobliżu wielkiego miasta, a realnie - oznacza jeden z rodzaju podziału administracyjnego, jako nazwę pewnej całości tym podziałem określanej... Co do mendostwa (pseudo)nauczycieli - są ludzie, ludziska, q.vy i q.viska... Wspomniany przeze mnie był wyjątkową rurą.

Reply to
Araneus Diadematus

Sprawdziłem. Nie jest to obowiązek nauczyciela, orzeczenie o dysfunkcji jest informacją dla rodziców, że mają poświęcić dziecku odpowiednią ilość czasu. Jedyne, co jest obowiązkiem nauczyciela, to jedna godzina w tygodniu na pracę z dziećmi słabymi lub szczególnie uzdolnionymi. Może więc poświęcić ją na pracę z dziećmi dysfunkcyjnymi. Może, ale nie musi. Te godziny są rozliczane w okresie półrocznym i mogą być komasowane. Nauczyciel może więc zorganizować jedną weekendową wycieczkę i ma "zaliczone" godziny zawne karcianymi. Tak więc, to rodzice i fachowcy z poradni psychologiczno-pedagogicznej powinni pracować z dzieckiem z dysfunkcją.

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
invalid unparseable

Tu pełna zgoda. Tak nawiasem mówiąc, o ile się nie mylę, uczniowie z dysfunkcjami piszą normalny egzamin gimnazjalny i maturalny, tylko zaznaczają, że są dysfunkcyjni. A później na studiach mogą trafić na takiego egzemplarza, jak piszący te słowa, który po prostu nie sprawdza kolokwiów czy kartkówek pisanych "alternatywną ortografią" i wpisuje pałę.

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Gdzie jest ta jedna godzina? W jakimś rozporządzeniu, czy regulaminie konkretnej szkoły?

W ustawie o systemie oświaty: Rozdział 1 Przepisy ogólne Art. 1. System oświaty zapewnia w szczególności:

4) dostosowanie treści, metod i organizacji nauczania do możliwości psychofizycznych uczniów, a także możliwość korzystania z pomocy psychologiczno-pedagogicznej i specjalnych form pracy dydaktycznej; 5) możliwość pobierania nauki we wszystkich typach szkół przez dzieci i młodzież niepełnosprawną oraz niedostosowaną społecznie, zgodnie z indywidualnymi potrzebami rozwojowymi i edukacyjnymi oraz predyspozycjami; 5a) opiekę nad uczniami niepełnosprawnymi przez umożliwianie realizowania zindywidualizowanego procesu kształcenia, form i programów nauczania oraz zajęć rewalidacyjnych; 6) opiekę nad uczniami szczególnie uzdolnionymi poprzez umożliwianie realizowania indywidualnych programów nauczania oraz ukończenia szkoły każdego typu w skróconym czasie;

W karcie nauczyciela również na samym początku istnieje taki obowiązek. Jedna godzina w tygodniu to sporo za mało. Z moich dawnych lat pamiętam co najmniej dwie godziny kółka zainteresowań tygodniowo, czy jakiegoś SKS (to dla sportowców). Szkoła prowadziła zajęcia dla krzywych kręgosłupów i inne takie. Jak się trafiał masowy problem, np. nagle większość przestaje rozumieć o co chodzi w pisemnym dzieleniu, to organizowali pozalekcyjne zajęcia wyrównawcze, żeby nie zawalić programu. Jeżeli teraz jest tylko jedna godzina tygodniowo na nauczyciela, to nie dziwię się, że przy obowiązkowych 18 godzinach minimum w podstawówce, tych psich pieniądzach, koszach na głowach - nadal jest sporo kandydatów do zawodu :-) Za moich czasów ....

Przestaje mnie dziwić, że jest nagły wysyp dysfunkcyjnych. Każdy uczestnik ma w tym interes. Dzieciaki uczą się prześlizgiwania przez życie, poradnie wydające zaświadczenia mają kasę (chyba za darmo takich głupot nie wypisują) a nauczyciele nie starają się weryfikować, bo też nie mają w tym interesu. Maciek

Reply to
Maciek

Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

I prawidłowo. Dyplom ma mieć określoną wartość - wyznaczać minimum wiedzy, minimalny poziom. Nie interesuje mnie jakie dysfunkcje ma lekarz :-) Skoro nim jest, to chcę mieć minimum zaufania do jego wiedzy. Kandydat na zegarmistrza z chorobą alkoholową nie zda egzaminu i konic ale to w rzemiośle. Gdzie indziej pewnie by go puścili, tylko by nie umiał rozebrać i złożyć zegarka. Maciek

Reply to
Maciek

Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Jescze jedno - póki co piszą normalny. Gdy pojawiły się plany wprowadzenia matematyki na maturę, to od razu ruszyła fala dyskalkulii. Naiwni rodzice myśleli, że to ich pociechy uratuje od znienawidzonego przedmiotu i zasad logiki. Na szczęście ministerstwo "uspokoiło" towarzystwo, że to nic nie da. Nie analizowałem tematu do końca ale podobno dyskalkulia ma pozwalać na dłuższe pisanie egzaminu a nie zwolnienie z niego. Co z tego zrobią w przyszłości, to już nie wiem... Maciek

Reply to
Maciek

W Karcie Nauczyciela. Została wprowadzona w zeszłym roku. Od przyszłego roku mają być dwie.

Jak sam napisałeś, są to przepisy ogólne. Część tych obowiązków pełni pedagog, obowiązki nauczycielka są takie, jak napisałem. Z jednym uzupełnieniem: nauczyciel powinien napisać program dla dzieci z dysfunkcjami i realizować go w trakcie normalnych zajęć z resztą klasy. Wyobrażasz to sobie? Czysta fikcja.

Zwykle nauczyciele prowadzą zajęcia dodatkowe, aby wypełnić wymagania "Ustawy o awansie zawodowym nauczycieli". Jest to jeden z najbardziej idiotycznych aktów prawnych, jakie kiedykolwiek widziałem. W praktyce działa tak, że nauczyciel zbiera papierki do awansu, bo z tego ma pieniądze, kosztem tego, co robić powinien. Czyli uczenia. A uzyskany stopień awansu pozostaje w całkowitej abstrakcji do wartości edukacyjnej nauczyciela.

Wypisują za darmo.

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
invalid unparseable

Przy okazji: fakt, że matematykę wprowadzono do matury jako przedmiot obowiązkowy, zawdzięczamy Unii Europejskiej. Polska podjęła takie zobowiązanie w Traktacie Akcesyjnym, wymuszone przez stronę unijną wbrew zamiarom ministerstwa. Ale odeszliśmy daleko od tematu grupy...

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

No - jesteśmy porażeni :-) Z tą matematyką, to nie wiedziałem. A tak wmawiali małolatom, że Unia to dla nich samo dobro :-)

Reply to
Maciek

Użytkownik Paweł Pawłowicz napisał:

Jak to było? Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.... O tempora, o mores, o ku...

Reply to
Maciek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.