Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl...
RoMan, sorry, ale jesteś zbyt krytyczny. Działanie ludzkiego mózgu jest zbyt skomplikowane aby jednoznacznie przyjmować, że każdy musi przecież być w stanie zrobić to co ja robię - to żaden problem. A jak nie robi to znaczy, że leń.
Przez lata nie wiedziałem jak to się dzieje, że tzw. czeski błąd jest podobno typowy, bo nigdy nie udało mi się go zrobić. W 2004 trafiłem nagle na operację. Znieczulenie w kręgosłup nie zadziałało na czas i dostałem też ogólne.
10 dni potem wpadłem do pracy i tu pojawiła się potrzeba szybkiej rozmowy i zauważyłem, że się straszliwie jąkam (wrażenie dziwaczne - mówisz raz, słyszysz siebie 2 razy). Na szczęście po pół roku mi przeszło. Ale od tamtej pory robię też nagminnie czeskie błędy - mniej więcej jeden na każdą linijkę (zdarzało mi się też pomieszać 3 litery, a nie tylko dwie). No i to jest tak, że pisząc nie zauważa się tego (jesteś pewien, że napisałeś dobrze) - dopiero kontrola pisowni wyłapuje.Spróbuj przez jakiś czas każdy swój tekst potem sprawdzać słowo po słowie w słowniku, bo skąd masz wiedzieć które dobre, a które złe. Morze (ciekawe, czy słownik mi poprawi) dojdziesz do wniosku, że ten czas lepiej poświęcić na coś bardziej pożytecznego.
Jak ktoś ma tylko ten jeden problem to może znaleźć na to czas i mu się uda, a jak ktoś ma mnóstwo problemów z każdym rodzajem wiedzy (z każdym przedmiotem) to zaczyna być problem rozciągliwości doby i wyboru co ważniejsze. Ostatnio doszedłem do wniosku, że nawet za milion PLN nie zamieniłbym się na mózg z kimś z FAS i ogólnie im współczuję, bo to nie ich wina, a jest ich wielu (jeśli nie upierać się, na komplet wszystkich objawów). P.G.