Dzień dobry Państwu,
potrzebuję zasilić tanio dysk 2,5 cala ATA (nie SATA) w obudowie USB. Obudowa nie posiada żadnego wejścia na zasilanie, tylko gniazdko USB, do którego podłącza się kabel z dwoma męskimi wtyczkami. Jedną wtyczkę - tą "data" wtykam w urządzenie (np. Raspberry PI) i dysk oczywiście nie chodzi, bo dostaje za mało prądu.
W szafce znalazłem ładowarkę od starej Nokii. Na obudowie napisano, że napięcie wyjścia to 5,7V. Co się stanie, jeżeli po prostu przerobię wtyczkę tej ładowarki na żeńskie USB i podłączę pod drugi kabelek od obudowy dysku? Zakładając, że kabelki przylutuję prawidłowo - czy napięcie 5,7V na od razu lub na dłuższą metę uwali mi obudowę dysku lub dysk? To ma chodzić 24 godziny na dobę 365 dni w roku, jako serwer.