Produkcja prostych ukladow, olow a eksport...

Mam pytanko w kwestii obowiazujacych przepisow...

Wymyslilem sobie maly "biznes" jako rozwiniecie hobby - wycinanie CNC plytek z laminatu na potrzeby modelarstwa i mam watpliwosci dot. obowiazujacych przepisow...

Watpliwosc mam z powodu takiego, ze jedna z plytek poza tym, ze bylaby elementem konstrukcyjnym pelnilaby tez funkcje rozdzielacza zasilania i sygnalow sterujacych. Po prostu na plytce byloby troche sciezek i kilka wlutowanych gniazd. Zadnych elementow czynnych, zadnego zasilacza - po prostu gniazdo > sciezki > gniazdo(a).

Sprzedawac chcialbym toto wysylkowo glownie na swiat. Najchetniej plytki z wlutowanymi gniazdami - statystyczny klient niekoniecznie operuje lutownica...

Znalazlem dyrektywe ZSRE dot zakazu uzywania lutow olowianych. Rozumiem, ze sobie nie polutuje? ;)

Altermatywnie rozwazam sprzedaz plytek wraz z garscia wtyczek i instrutkcja DIY ;) W takim wypadku przypuszczam, ze nie ma zadnych przeciwskazan zeby zestawy slac w swiat?

Z gory dzieki za odpowiedz...

q
Reply to
Jakub Jewuła
Loading thread data ...

Użytkownik "Jakub Jewuła" snipped-for-privacy@skanowanie.com.pl> napisał w wiadomości news:hk65cn$hgp$ snipped-for-privacy@atlantis.news.neostrada.pl...

Nie wiem co to jest ZSRE.

O bezołowiowości jest dyrektywa ROHS. Czy taki produkt podlega to nie wiem. Podleganie/ nie podleganie silnie wiąże dyrektywy ROHS i WEEE (zbiórka zużytych urządzeń). Oficjalna interpretacja tych dyrektyw bywa (z mojego punktu widzenia) sprzeczna z logiką.

Ale co Ci przeszkadza polutować sobie bezołowiowo ? P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Mi nic - sobie polutuje olowiowo ;)

Zastanawiam sie, czy wysylajac plytki polutowane (jakkolwiek) nie pakuje sie na jakas ukryta mine przypadkiem...

Chyba jednak przygotuje zestawy "polutuj sobie sam" ;)

q
Reply to
Jakub Jewuła
Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

Użytkownik "Jakub Jewuła" snipped-for-privacy@skanowanie.com.pl> napisał

Sie pakujesz. prawdopodobnie bedziesz musial miec CE, ktore przy braku elementow elektronicznych wypiszesz sobie sam, o ile potrafisz :-)

Lutowanie - w zaleznosci od tego co napiszesz w przeznaczeniu - moze lub nie moze byc olowiowe.

Moze sie okazac ze tez podpadaja pod WEEE, i trzeba stosowne formalnosci zalatwiac.

Zwroc uwage na zlacza - bezolowiowo temperatura wysoka i plastiki sie topia.

J.

Reply to
J.F.

Ale lutowanie bezołowiowe to nie jest tylko europejski wynalazek. To ogólnoświatowa zmowa wielkich producentów elektroniki mająca na celu:

  1. Zmniejszenie trwałości elektroniki - ma się psuć po gwarancji.
  2. Utrudnienie życia małym producentom, których zeżrą koszty wdrażania technologii bezołowiowych.
Reply to
RoMan Mandziejewicz

ale co ci to da? tak czy siak nie masz CERTYFIKATU ze twoj produkt nie zawiera olowiu. czyli nie przeszedl stosownych testow. tak czy siak wiec jest zly dla srodowiska i basta.

btw. martwienia sie - widziales zeby wycofali swietlowki kompaktowe czy akumulatory samochodowe? pewne produkty sa po prostu szkodliwe i tyle, tzn. nie mozna ich wyrzucac.

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

A kto każe mieć certyfikat? Jaka instytucja niby ma uprawnienia do wydawania takowego? W przepisach ROHS i polskiej stosownej ustawie o certyfikatach nic nie widziałem. Produkt ma być bez ołowiu i tyle. "Certyfikat" to po prostu oświadczenie sprzedawcy. A jak ktoś wykryje w tym ołów, to się sprzedawco martw :| Pozostaje regres na dostawcę, czego nikomu nie życzę...

Pozdrowienia, MKi

Reply to
MKi

Ktos jednak musi ten certyfikat wystawic. Dzial marketingu ?

J.

Reply to
J.F.

Cytując

formatting link
(nie pracuję w tej firmie).

"CERTYFIKACJA ROHS Od producentów sprzętu elektrycznego i elektronicznego coraz częściej wymagane są zamiast deklaracji certyfikaty stwierdzające zgodność z RoHS wystawione przez niezależne firmy posiadające akredytowane laboratoria."

Akurat ta firma zajmuje się certyfikacją. Natomiast jak oglądam:

formatting link
To te dokumenty choć formalnie nazwane są certyfikatami, to są raczej deklaracjami.

Reply to
PH

Tak mi sie wlasnie wydawalo, ale deklaracje tez musi ktos wystawic.

A podpisani sa:

Name: Greg Takagi Position: Director, Global Environmental Health and Safety Name: Danny Narabal Position: Director, Package Engineering

J.

Reply to
J.F.

Tylko, że oni są chyba pracownikami tych firm, które się tymi _certyfikatami_ chwalą. Czyli wystawili sobie papier ,że są zgodni z ROHS i nazwali certyfikatem.

Ja bym to nazwał deklaracją a nie certyfikatem. I teraz popatrz jak się robi elektroszczotki:

formatting link
podpisuje się tutaj jakiś pracownik wytwórcy maszyn - ale tutaj mamy deklarację.

Reply to
PH

I tu sie zgadzamy. Bo polski przepis wymaga deklaracji, w angielskim brzmieniu .. hm, IR powyzej uzywa "statement".

Tak czy inaczej - u Pszemola tez ktos sie musial pod podobna deklaracja podpisac. Np upowazniony importer.

J.

Reply to
J.F.

MSZ żaden polski przepis tego nie wymaga, natomiast wymagają odbiorcy, żeby mieć dupochrona jak ich ktoś na nieprzestrzeganiu ROHS dorwie.

Pozdrowienia, MKi

Reply to
MKi

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.