naprawa plazmy - oplaca sie?

witam, moze ktos napisze pare slow o tym;) czy jest szansa naprawic plazme? czy jest to na tyle skomplikowana elektronika itp, ze raczej wymienia sie cale moduly?

Jeszcze jedno, czy ekrany w plazmach roba jacys wiadacy producenci, czy raczej kazdy robi dla siebie?

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...
Reply to
invalid unparseable
Reply to
invalid unparseable

Obie na raz. Kalkulacja jest prosta - godzina pracy serwisanta to przynajmniej 50$, wiec zachodnia firma nie przygotuje serwisowek jak zmudnie i dlugo szukac usterki w tanim sprzecie.

J.

Reply to
J.F.

Jak słysze że ktoś mówi o "dobrze i tanio" odnośnie sprzętu przemysłowego, to ogarnia mnie współczucie :)

Reply to
A.Grodecki

Dla tego kogos czy klientow ? :-)

Bierze np dwa razy mniej niz serwis firmowy i obie strony sa zadowolone :-)

J.

Reply to
J.F.

Tego kogoś. Chyba że 2x mniej niż serwis firmowy to nadal bardzo dużo (w powszechnym mniemaniu).

Reply to
A.Grodecki

Pozwolę się nie zgodzić. Dopiero wymóg "Dobrze, tanio i szybko" jest nierealny do spełnienia :)

Reply to
William

William napisał(a):

Nie chodzi o realność, ale o to, że osoba która za drobne naprawia sprzęt przemysłowy (koszmarnie drogi w porównaniu ze sprzętem powszechnego użytku) i za grosze bierze na siebie wielką finansową odpowiedzialność (możliwy proces o odszkodowanie w przypadku błędu) ma coś nie tak z głową albo nie zdaje sobie sprawy w co się może wpakować.

Reply to
A.Grodecki

Ja napisałem "dobrze i tanio" - nie napisałem "za drobne" Drobne - moim zdaniem oznacza 5-10zł

Moim zdaniem naprawa falownika o wartości np 10tys zł za 20% ceny nowego jest opłacalna zarówno dla mnie jak i dla zleceniodawcy.

W przypadku błędu falownik przestanie działać Czy odpowiedzialność jest wielka?

A jaką odpowiedzialność ma kierowca autobusu w przypadku zaśnięcia? Albo lekarz który "otwiera" pacjenta i jeszcze przed operacją widzi że sprawa jest beznadziejna? Dalej może nie będę wymieniał

Leszek

Reply to
Leszek

Leszek napisał(a):

Falowniki sie równiez palą... Przestój fabryki bywa kosztowny.

Bardzo dużą. Kierowca autobusu nie ma prawa prowadzić senny.

Lekarz odpowiada za błędy w sztuce.

Przykład. Zepsuł się falownik, nie wiadomo dlaczego, spalił silnik, taśma stanęła, są ogromne straty, bo samo zatrzymanie jednej taśmy to jeszcze nie kłopot, ale spowodowało efekt domina. Falownik kosztuje

10.000zł, czyli ZERO dla fabryki. Fabryka chce kupić nowy falownik ale składasz propozycję, że naprawisz falownik, będzie za 2.000zł (czyli jeszcze mniej niż ZERO) i tak jakby mieli nowy. Na takie dictum fabryka zamawia naprawę, bo czemu nie. Naprawiasz, za tydzień historia się powtarza, bo przyczyna była w falowniku a Ty jej jednak mimo starań nie wyeliminowałeś. Umowa była kiepsko napisana i Cię nie chroni przed taką ewentualnością. Firma jest wredna i skarży Cię do sądu gospodarczego. Masz kopot. Przegrywasz, sąd uznaje Twoją częściową winę i ponosisz część strat, np 20.000zł. Realne.

To nie znaczy, żeby nie naprawiać. Ale uważać, nic na gębę, żadnych niedomówień.

Reply to
A.Grodecki

Może się taki przypadek trafić, ale mi się na razie nie trafił w ciągu 20 lat.

0 spraw sądowych na 40tys napraw (słownie - zero) Wpadki się zdarzały czasami - nikt nie jest nieomylny. Tragedia żadna z powodu takiej wpadki się nie zdarzyła. Firmy decydując się na naprawy podzespołów które wcześniej były tylko wymieniane, zwykle zdają sobie sprawę że regenerowane to nie to samo co nowe. I liczą się z tym że może wystąpić awaria szybciej niż na nowym. Zwykle naprawia się podzespoły/urządzenia które stoją na magazynie i czekają nie wiadomo na co. Po naprawie są podzespołami czekającymi na wymianę w przypadku awarii. I jeszcze jedno. Zatrzymanie taśmy która powoduje zatrzymanie całej produkcji zdarza się, ale w takich newralgicznych punktach dział utrzymania ruchu posiada WSZYSTKIE podzespoły na magazynie i reakcja jest natychmiastowa - zwykle po 1godz wszystko działa ponownie.

Leszek

Reply to
Leszek

Malo realne. W Polsce zyjemy. Proces potrwa trzy lata, musisz trafic na zatwardziala fabryke ktorej bedzie sie to chcialo ciagnac. Po prostu kupi nowy falownik i nie zaplaci za naprawe. Ewentualnie uslyszysz "g* nas to obchodzi ze masz pan urlop na Bahama

- zaplacilismy za naprawe, wracaj pan szybko i poprawiaj".

Gorzej jak ten falownik uszkodzil maszyne za 50 tys.

Hm, czasem chyba lepiej ne gebe lub nie ustalac - nie bylo umowy, obowiazuja ogolne zasady.

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.