Mnoznik czestotliwosci

Ale odróżniasz czynność eksploatacyjną, jaką jest wymiana żarówki od samodzielnego montażu tempomatu o niewłaściwych dla tego samochodu parametrach? Czy dla Ciebie to to samo?

Reply to
RoMan Mandziejewicz
Loading thread data ...

Ależ oczywiście, że odróżniam. Piłem do radykalizmu Andrzeja, że homologacja, przepisy itd. Ja sobie w Wartburgu zrobiłem tempomat, samoróbkę. Działał bardzo fajnie i byłem z niego zadowolony. Zdjąłem, żeby prototyp dopracować, ale zabrakło czasu i chęci... I wcale nie uważam, że było to nierozsądne, zresztą pedał gazu tam miał skłonność do zacinania się, dopiero po jakimś czasie udało mi się dojść w czym rzecz i usterkę usunąłem permanentnie. W punciaku tez mi się zaciął parę razy i też rozwiązałem problem. Tyle, że jak mi się w fabrycznym rozwiązaniu zacina pedał, to mogę iść do sądu i mówić: to przez tą felerną gumkę Wysoki Sądzie gaz się zablokował.

Natomiast jak jechałem na swoim tempomacie byłem w dwójnasób ostrożny wiedząc, że w razie czego jestem winny i nie ma gadania. Ale każdy może kupić w sklepie młotek i uderzyć nim w głowę. Może też postawić go nieopatrznie na parapecie X piętra i zupełnie nieumyślnie zrzucić. Oczywiście ponosi winę. Czy zatem zabronić używania młotka bez odpowiedniej licencji?

IMHO dyskusja osiągnęła poziom absurdu. Gość ma auto? Ma. To niech sobie z nim robi co tylko chce. Jak jest rozsądny, to zrozumie, że może trzeba by fachowcowi powierzyć zadanie. A jak nie jest rozsądny, to i tak to zrobi.

Po prostu jestem gorącym zwolennikiem świętego prawa własności i odpowiedzialności.

Na rozluźnienie anegdotka. Zrobiłem sobie kompresor ze zbiornikiem w postaci butli gazowej. Mogę sobie taką butlę wziąć i np. dopompować 4 koła, albo całkowicie napompować 2. Albo coś przedmuchać w terenie. No i kiedyś podpompowując koła przypałętał się jakiś radykał i drze mordę, że co robię, że tak nie można, itd.... Nie dość, że się nie przywitał, to jeszcze drze mordę. Ja krótko: niech Pan wołą Policję! Jeśli uważa Pan, że popełniam wykroczenie albo przestępstwo, niech Pan wołą Policję, Straż Miejską, idzie do Sądu albo do Prokuratury. Powodzenia. Szkoda, że Policja nie przyjechała, miałbym bekę :)

Reply to
Patryk
[...]

Szkoda, że facetowi brakło jaj. Miałbyś nie bekę ale spory mandacik przy odrobinie samozaparcia zgłaszającego. Nie od policji, tylko od dozoru technicznego.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

A znane jest ci magiczne pojęcie "300 litroatmosfer"?

Zbiornik poniżej tego iloczynu pojemności przez ciśnienie robocze nir podlega pod UDT, mógłby sobie dzwonić po policje do woli.

Reply to
invalid unparseable

A muszą być mi znane wszelkie takie pojęcia?

Mam wrażenie, że butla "11 kG" łapie się już pod "300 l*atm" - 11 kG LPG to 20 litrów, butla nie może być wypełniona pod zawór, czyli zapewne ma co najmniej 25l. Ciśnienie jaka ta butla musi wytrzymywać znamionowo to bodaj 15 atm - czyli iloczyn przekracza 300 i pod DT raczej podlega.

Reply to
RoMan Mandziejewicz
Reply to
William Bonawentura

2.5MPa to prawie 25 atm, czyli iloczyn przekracza znacznie 300 l*atm - nieprawdaż?
Reply to
RoMan Mandziejewicz
Reply to
Sylwester Łazar

Dziekuje za glos rozsadku :) Tempomat (ten czy inny) bedzie motowac w samochodzie mechanik.

Reply to
RadekNet

Daj spokoj - i mechanik ma ci czestotliwosc mnozyc ? Robota dla fachowego elektronika.

J.

Reply to
J.F.

Romanie! Mała butla (chyba 3kg), nie duża jedenastka. I nie 25 atm, tylko 14.

Nie w Moskwie, a w Lenincgradzie, nie na Placu Czerwonym a na Placu Rewolucji, nie samochody....

Trochę strach pompować więcej, bo węże strzelają i już nie raz przekonałem się jaką energię ma lecący wąż. Dlatego też gdy wyciągam napompowaną na te 14 atm nutlę )na tyle ustawiłem zawór bezpieczeństwa) to uważam na ludzi w okolicy, żeby im krzywdy nie zrobić.

Reply to
Patryk

Ale moze sie liczyc cisnienie znamionowe .. w samochodzie mialem chyba

45at.

Mimo wszystko optymizmu Romana nie podzielam - u nas w kraju moze sie okazac ze nie tak latwo ukarac obywatela, ktory grzecznie mandatu nie zaplaci sam :-)

Tak swoja droga to widzialem na jakiejs stacji taki wlasnie pomysl - butla wielkosci czajnika, z raczka, mozna bylo sobie zaniesc do samochodu.

J.

Reply to
J.F.

Uff przepraszam, ale ja juz jasniej pisac nie potrafie :(

Reply to
RadekNet

Pan J.F napisał:

A co w *tym* przypadku ma oznaczać "ciśnienie znamionowe", które się ma liczyć?

Reply to
Jarosław Sokołowski

Z czystej ciekawosci tak zrobie.

Nie nazywa i nie dziala jak tempomat. "Idee prawna" tez ma zupelnie odmienna.

Ale porownujesz systemy odpowiedzialne za bezpieczenstwo do ... do czegos co jest zupelnie nie zwiazane z awaryjnym zatrzymaniem pojazdu itd.

Tempomat z rozbitego Sharana ma homologacje czy jej nie ma? Bo ktos tu pisal, ze nie moge zalozyc bo nie mam go na liscie wyposazenie w moim aucie. A do tego tempomatu uniwersalnego nie mam listy samochodow - po prostu:: pisza, ze pasuje do wszystkich.

Ciekawa dyskusja sie nam zrobila ;) W zeglarstwie w Polsce tez chciano nam wszystko reglamentowac w trosce o "bezpieczenstwo" biorac za to ciezkie pieniadze. Teraz powoli zblizamy sie do wolnej Europy (gdzie statystki wcale nie sa gorsze niz w Polsce), ale "zamordyzm" w przecietnym Polaku tkwi bardzo mocno. Moj dobry znajomy Irlandczyk mowi, ze to wlasnie nas mocno charakteryzuje. Podobne zdanie mial kolega Holender. Cos w tym musi byc.

Reply to
RadekNet

Moze znaczyc ze jak ktos raz napisal na butli 45at, i w zwiazku z tym "nastepne badanie dnia ...", to juz jestes na to badanie skazany, chocbys twierdzil ze wiecej niz 10at nie pompujesz.

Nie wiem - trzeba by sie w przepisy wczytac.

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

Ale przecież nie napisał, i terminu następnych badań nie wyznaczył. A jeśli nawet napełnił do 45at, to po to, by mieć przeświadczenie (prywatne, nie urzędowe), że jak przy tym ciśnieniu nie pieprzło, to przy 14at można używać. Następnym razem napełni jak mu przyjdzie na to ochota, albo jak w duszy zakiełkuje niepokój, że coś w tej butli mogło się zmienić.

Zakładam, że punktem wyjścia jest wspomniana graniczna wartość 300 litroatmosfer, od której trzeba obiekt *zgłaszać* dozorowi. Turystyczna butla na propan-dupan też podlega jakiejś jurysdykcji, ale z innego paragrafu.

Tak sobie teraz myślę, że gdyby niewielki budynek o kubaturze 3000 m^3 potraktować jako zbiornik ciśnieniowy, to granicę przekroczy on przy nadciśnieniu większym od 0,1 hPa. Tyle to tam jest gdy wiatr zawieje w jedno otwarte okno. Ludzie mają też po domach 300-litrowe zbiorniki hydroforowe z kilkoma atmosferami ciśnienia, którymi dozór techniczny się słabo interesuje (do ostatniego piątku sąsiad miał taki, ale przerdzewiał i zaczął przeciekać na szwie; dzisiaj mu hydraulik wymienił na współczesny -- mniejszy, z membraną gumową; przez weekend użyczałem mu wody zainstalowanym na prędce rurociągiem przyjaźni -- ogrodowym szlauchem łączącym kraniki obu instalacji).

Reply to
Jarosław Sokołowski

Mysle ze napisal. To butla do LPG i jako taka miala odpowiednie wymogi w chwili produkcji/sprzedazy.

probe cisnieniowa nalezy robic woda lub innym plynem, nie gazem.

Ale spor o to czy 300l*at uzywania, czy projektowane.

I znow trzeba by sie w przepisy wczytac - ale jak widzisz dobrze by bylo zeby byly pod nadzorem - mogloby chyba dojsc do nieszczescia.

Bardziej bym sie zastanowil czy na stara butle gazowa musze miec badania - stoi pusta, no ale projektowana byla do pracy :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F napisał:

O ciśnieniu nic nie piszą. Piszą, że do gazu płynnego i tyle. Jeszcze data ważności. Znaczy, że do tego czasu można butlę *napełniać* (co zrobić, gdy napełniona przestoi w garażu następne pięć lat, tego chyba dokładnie nie wiadomo).

To z tymi do gazu na pewno tak nie robią. Raz mi się zdarzyło 'legalizować' butlę -- facet popatrzył (chyba czy nie przerdzewiała) i przybił na blaszcze nową datę. No, jeszcze pobrał opłatę -- to jest najważniejszy punkt programu.

"Dopuszczone do używania". Projektowane, to pewnie z wielokrotnie większym marginesem bezpieczeństwa. A jak w jakiejś instalacji przemysłowej jest normalnie pusty zbiornik przeznaczony na jakiś bufor, to też podlega dozorowi.

Chyba nie mogło. Przerdzewiało na szwie i zaczęło sikać. Zresztą zbiornik stał w bunkrze cztery metry pod ziemią (dno studni z kręgów). A przy nadciśnieniu góra trzech atmosfer i blasze jak w ruskim czołgu, to w ogóle trudno sobie wyobrazić coś niedobrego.

Nie sądzę. Można oddać na złom, przedłużyć legalizację albo wykorzystać w inny sposób. Tak jak inny złom użytkowy. To przecież nie jest Odpad Niebezpieczny -- jak nie przymierzając kabel USB albo telefon komórkowy

-- które muszą być poddawane Specjalnemu Procesowi Neutralizacji w Profesjonalnym Zakładzie.

Reply to
Jarosław Sokołowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.