Witam,
Poniewaz od pewnego czasu uzytkuje linuksa, a starego windowsa juz sie pozbylem bylem pozbawiony mozliwosci zabawy z elektronika - konkretnie chodzi o assemblacje, kompilacje programow, obsluge programatorow, programow do projektowania plytek i schematow..etc ,etc. Ostatnio jednak troche przysiadlem przy necie, poszperalem i okazalo sie ze jest sporo linuksowych odpowiednikow programow dla elektronikow.
Mnie osobiscie interesowaly mikrokontrolery z rodziny '51 i PIC. Poniewaz programuje w assemblerze poszukiwalem assemblerow pod te rodziny, kompatybilnych z oryginalnymi programami producentow (zeby moc wykorzystac swoje stare biblioteki programow) I tak pod '51'ke mamy programik o nazwie ASEM51, który w/g tworcow jest odpowiednikiem ASM51. Sprawdzilem - owszem kompiluje sie, tworzy kod wynikowy - zauwazylem tylko jedna roznice - wielkosc pliku hex jest troche rozna od oryginalnego hex'a skompilowanego pod WIN. Ciekawe czy mimo to, ten kod bedzie funkcjonalnie identyczny jak ten spod WIN? Czy rozne kompilatory, mimo identycznego kodu zrodlowego generuja troche rozne kody wynikowe, ktore jednak funkcjonalnie sa identyczne? Pamietajmy, ze mowimy o assemblerze gdzie instrukcja tlumaczy sie 1 do 1. Niestety poniewaz moja programatorka pod linuksem jeszcze nie dziala, nie moge sprawdzic w dzialaniu tej tezy. Moze ktos ma doswiadczenia w tym wzgledzie?
Pod PIC'e znalazlem programik gpasm, ktory jest odpowiednikiem Microchipowego mpasm'a. Wydaje sie ze dziala rowniez dobrze - probna kompilacja dosc duzego programu zrodlowego przebiegla tylko z jednym bledem
- assembler zinterpretowal wyrazenie '"' (cudzyslow w dwoch apostrofach) blednie - jako "otwarty cudzyslow bez zakonczenia", nie uwzgledniajac tego ze znak cudzyslowu jest w dwoch apostrofach i powinien byc potraktowany jako wartosc ASCII cudzyslowu... Ale - mozna to obejsc podajac bezposrednio liczbe ASCII odpowiadajaca znakowi ".
Do programowania PIC'ow jest dosc sympatycznie wygladajacy programik o nazwie flP5, ktory mozna latwo dostosowac do posiadanego programatora rownoleglego - wystarczy przypisac sygnaly sterujace do odp. pinow i gotowe :-) Do programowania innych mikrokontrolerow jest PonyProg - wersja linuksowa.
Do plytek drukowanych znalazlem Eagle'a - linuksowa wersja tego znanego w swiecie WIN edytora.
Tak wiec - nie jest tak zle, jak mi sie na poczatku wydawalo :-)) Argument, ze "Windows jest mi potrzebny bo korzystam z programow dla elektroniki, ktore dzialaja tylko pod WIN", wydaje sie tracic na wartosci. A co ciekawe - opisane prze mnie assemblery charakteryzuja sie jeszcze natychmiastowa szybkoscia dzialania - wciskam enter i juz mam kod wynikowy. Pod WIN jednak ta kompilacja trwala ciut dluzej (bylo widac jak program "mieli" troche)
Ktos ma jeszcze jakies doswiadczenia z linuksem i elektronika?