czesc,
ostatnio ojcu padly dwie latarki szperacze na akumulatory. Chcialem dokonac seksji zwlok i co stwierdzilem:
- latarka z akumulatorem 6V olowiowym, zasilacz 9V, w srodku w latarce 1 rezystor.
- latarka z akumulatorem (chyba) 6V, zasilana z 220V, w srodku mostek Graetza, 1 kondensator i resystor.
ad. 1 padla - bo spadla, pekniety akumulator, wyciekl elektrolit i wyzarl odblysnik reflektora.
ad. 2 padla - ????????, wyciekl akumulator z niewiadomej przyczyny i elektrolit wyzarl odblysnik refkeltora. Moze ak. zostal przeladowany????
Moje pytanie: jak powinien wygladac uklad ladowania(i kontroli) akumulatora olowiowego w takiej latarce, aby nie przeladowac i zbyt mocno nie wyladowac (pozostawienie latarki z laczona zarowka)?
Pewnie bedzie kupiona podobna latarka, ale chcialbym cos tam do srodka wmontowac, aby zabezpieczyc akumulator. Macie jakies gotowe rozwiazania lub pomysly?
A moze jakas latarke (pewna) mozecie polecic?