Witajcie
Mam urządzenie wymagające stabilizowanych napięć: 5V przy wydajności pradu ok. 50mA (zasilanie czujników i analogowej cześci pomiarowej) i 3,3V @ 500mA (układy cyfrowe), oraz napiecia w granicach 4,8-6,6V (najcześciej 5V) i wydajności prądowej kilku(-nastu) amperów (serwomechanizmy). Zakładam że użytkownik sam zadba o odpowiednie zasilanie dla serw (zwykle jakiś stabilizator impulsowy, albo wydajne 2 ogniwa LiFe, lub 4-5 ogniw NiMH).
Najprostszą alternatywą jest zasilić się z tego co mamy, czyli napięcia dla serw. Mogę dołożyć wymaganie dodatkowego źródła np 2 ogniw Li- (PO/jon/Fe) tylko do zasilania elektroniki, ale to będzie latało, więc masa całości jest krytyczna. Jeszcze jedną alternatywą jest zasilanie z pakietu napędowego (o ile występuje, jest to zwykle 3-4 ogniwa Li*, czyli 9-15V).
Aktualnie wersję 1.0 projektu zasilam bezpośrednio z pakietu 3xLiFe (9,9V) stabilizatorami liniowymi. Jest to najprostsze, ale mało efektywne, grzejące układ pomiarowy i niestandardowe. Chciałbym mieć przede wszystkim rozwiazanie uniwersalne, w dalszej kolejności stabilne i na końcu efektywne.
Najprostszym pomysłem jest zrobienie 3,3V stabilizatorem liniowym z napięcia serw, ostatecznie z pakietu 2xLi. Pytanie co z napięciem 5V? Jednym z pomysłów jest mała przewornica step-up na jakimś malutkim układzie np LM2704 czy LM27313 podwyższajaca napięcie wejściowe do np. 6 i zjechanie na stabilizatorze liniowym do stabilnych 5V. Prądy sa małe, sprawność procesu nie jest krytyczna, ważne jest czyste i pewne napięcie.
Pytanie do praktyków: jak się zachowa przetwornica step-up gdy na wejściu pojawi się napięcie wyższe niż to jakie jest zaprogramowane? Czy przestanie działać i będzie po prostu przepuszczała prąd przez szeregową cewkę i diodę (tak było by mi na rękę), czy inaczej? Chciałbym uniknać stosowania bardziej skomplikowanych i gabarytowo większych układów przetwarzających takich jak SEPIC.
Tak wogóle ideałem było by zasilanie całości z szerokiego przedziału napięć, powiedzmy 4-30V. Widział bym to jako dwie przetwornice: step-up dla 5V i step-down dla 3,3V włączane komparatorami. Step-up (zasilające część 5V) włącza się poniżej 6V, step-down (zasilające część 3,3V) powyżej 4,6V. Zakładam że wyłączony układ pozwala na przepływ prądu przez obwody przetwornicy bezpośrednio do znajdujacego sie za nią stabilizatora liniowego (napięcie z przetwornicy jest nieakceptowalnie zaszumione). Czy takie rozwiazanie ma sens, czy od razu stosować sepic?
Jeszcze jedno pytanie o EMC. Jaka przetwornica będzie stwarzała mniejsze problemy jeżeli chodzi o emisję zakłóceń, taka pracująca na częstotliwościach rzedu 150kHz, czy taka pracująca w okolicach 1 MHz? Wydaje mi się że im wyższa częstotliwość tym dławik przetwornicy oraz filtry mogą mieć mniejsze gabaryty (co jest mocno wskazane), ale nie wiem czy przy okazji nie ma większego problemu z emisją zakłóceń promieniowanych.