Serwisuję właśnie stary mierniczek PCM, jest w nim dupnięta przetwornica, wyłącza się przy jakimkolwiek większym obciążeniu (np. jeśli uruchomi się podświetlenie ekranu). Schematu niet, płytka wielowarstwowa, więc reperowanie przypomina wróżenie z fusów, a jednym z pierwszych elementów takiego wróżenia jest oczywiście wymiana wszystkich elektrolitów z okolic przetwornicy. No i jest tam coś dziwnego. Napisane jest na tym dziwie 330uF 6,3V-, więc możnaby się upierać, że jest to elektrolit, ale:
- jest to plastikowy czarny prostopadłościan o wymiarach ok.
15x15x10mm, płasko leżący na płytce i przypominający raczej jakiś transformator, nie kondensator- ma dwa wyprowadzenia. Oba oznaczone znaczkiem "+"
Co to za bydlę jest? Jakiś bezbiegunowy tantal?
J.