Zaczalem niedawno szukac wplywow do kieszeni, padlo na sprzet komputerowy. Jednym z ciekawych rozwiazan byly zasilacze. Takie polkilowatowe, fajne, niby dobre. U producenta byly dwa modele, jeden za 200zl, drugi za
250. Moca sie nie roznily, ale na probe wzialem dwa. Dotarly do mnie, wiec pierwsze co zrobilem to jazda grzebac. Co sie wiec okazuje: plyta ta sama, tranzystory te same, kondiki te same (nawet tego samego producenta), wszystko to samo, z drobna roznica: na jednym radiatorku dolepiona plytka, a na niej 6 elementow: 2 kondiki, 2 oporki, 2 diody.Wspomniane elementy zaznaczone na czerwono.