Sluchajcie!
W ukladzie mikroprocesorowym zasilanym z baterii ( oszczedzamy energie) chce zrobic klucz tranzystowrowy odcinajacy zsilanie czesci elemtow. Plany byl taki tranzysotr PNP, baza przez 1K do uP colector +5 a do emitera obciazenie (te uklady ktore chce rozlaczac). Bardzo wazne jest takze aby spadek napiecia na tym tranzsytorze prz nasyceniu byl bardzo maly. Dowidzialem sie jzu od kolekow ze sa takie transytorki majace bardzo male spade przy nie wielkim pradzie (potrzebuje ok 20 -30 mA). Jak sie okazuje jednak zeby odciac prad tym ukaldzikom bede musial do bazy tranzystora caly czas ladowac prad ....a tym samym cale oszczedzanie pradu diabli biora.
Zasugerowano mi uzycibe tranzystorka PMOS (unipolarnych nie nzam kompletnie ...) i teraz pytanie na co patrzec wyierajac ten tranzysotr i jak to wszystko polaczyc ... przypomne minimalny spadek napiecia i sterowanie z uP.
znacie moze jakis model ktory by sie nadal ? PS glupie pytanie czy PMOS to taki odpowiednik PNP a NMOS NPN ? :P
pozdrawiam