Panowie,
czy przy szeregowym łączeniu transili dobrą praktyka jest dodanie rezystorowej sieci wyrównawczej, czy to przesada?
Pozdrawiam, Piotr
Panowie,
czy przy szeregowym łączeniu transili dobrą praktyka jest dodanie rezystorowej sieci wyrównawczej, czy to przesada?
Pozdrawiam, Piotr
IMHO przesada.
W dniu 2014-10-29 o 14:49, RoMan Mandziejewicz pisze:
Ja bym raczej określił to jako zły pomysł, uzasadnienia żadnego nie widzę (ale może jest?)
Pozdrawiam
DD
Nie jestem w stanie sobie żadnego wyobrazić. Ale może jest coś, o czy nie wiem.
Hipoteza jest taka: łączymy 3 transile po 5V szeregowo, chcąc dostać jeden, na napięcie 15V i 3x większej mocy pochłanianej. Podłączamy to pod 9V. Ponieważ rezystancja tych diod lawinowych nie jest dobrze określona, jest zupełnie możliwe, że w wynikowym dzielniku rozkład napięć wyjdzie 5, 2 i 2V. Ten dolny się więc otworzy. Czy wyzwoli to pozostałe? Spadek napięcia na nim będzie nominalne 5V, więc nie powinno się nic stać, ale wolałem spytać.
W takim razie drugie pytanie: czy wolno zastosować transil 5KW równolegle z uzwojeniem wtórnym transformatora o mocy ~500W w celu zabezpieczenia przed przepięciami wynikającymi z gwałtownego odłączenia obciążenia? Zmiana z 10A na 0A na trafo 12V rozwaliła mi mostek prostowniczy na 50V... :-/
Pozdrawiam, Piotr
Tak.
Odłączanie MOSFETem, czyli w czasie 0.000nic, a w transformatorze całkiem spory zapas energii. Gdzieś się ta energa musiała podziać. Owszem, zaiskrzyło, ale nie tam, gdzie myślisz... :->
Całe szczęście, że prostownik zamienił się z dwupołówkowego w jednopołówkowy i nie zabił niczego, co zasilał.
Jarku, zapewniam, że do wczoraj sam gorąco wierzyłem w tę teorię. :-) Jestem pewien, w jakich okolicznościach to zdechło.
Pozdrawiam, Piotr
Widać mniej niż mostek. :-]
Toroidalny, 500W. Przy 120W nawet po nim nie widać obciążenia. Masz cewę, przez którą płynie 10A i gwałtownie zmieniasz to na
0A. dI/dt *musi* gdzieś wyskoczyć i kopnąć w dupę...Prądowo pewnie tak, ale coś go rozwaliło... Ale jak kiedyś robiłem prostownik synchroniczny na 12V, to bez problemu uwalałem zasilacz pomocniczy (wytrzymywał do 25V) iskrząc sobie żarówką jako obciążeniem.
Pozdrawiam, Piotr
Liczy się energia zgromadzona w indukcyjności rozproszenia. W najgorszym przypadku Ip^2*Lr/2. Ale mostek zdolny prostować prąd 10A powinien sobie z czymś takim poradzić nawet, jeśli za nim nie było kondensatora.
Odbił się o skraj krzywej Gaussa. Zdarza się.
Zasilacz ma więcej elementów niż diody prostownicze.
Nie było. W momencie odłączenia układ składał się tylko z transformatora i mostka.
Gdybym zrobił coś bezdyskusyjnie głupiego, np. zwarł wyjścia mostka, to bym się nie dziwił. Ale skoro układ udało się zabić w kilkanaście minut podczas eksperymentów na biurku, "to wiedz, że coś się dzieje", cytując klasyka. :-)
To prawda, ale mi chodziło o to, że spore przepięcia tam rzeczywiście występują. Dałem 3x transil 6,8V, bo takie miałem w szufladzie i póki co dalsze próby uwalenia czegoś się nie powodzą. :-)
Pozdrawiam, Piotr
Dałbyś kondensator - też by wystarczyło. Niewielka pojemność, tyle, żeby energię z indukcyjności rozproszenia wchłonął.
Nie mogę. Wiarę w elektrolity straciłem jeszcze wcześniej...
Nie mam miernika indukcyjności. Jakiego rzędu może być indukcyjność wtórnego w takim transformatorze?
Pozdrawiam, Piotr
Zastosuj ceramiczne albo foliowe 50V.
Nie chodzi o indukcyjność wtórnego tylko o indukcyjność rozproszenia widzianą od strony wtórnej.
Toroid 12V/20W ma przy 120Hz indukcyjność rozproszenia od strony wtórnej ok. 80µH co przy indukcyjności samego uzwojenia 210mH daje bardzo dobry wynik. Przy 1kHz odpowiednio 69µH i 23mH, co nadal jest dobrym wynikiem i przy okazji pokazuje dość dużą niezależność indukcyjności rozproszenia od częstotliwości.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.