Tajemnica silniczka PRM-33-1,9

Loading thread data ...

Czasem problem byl z lozyskiem (minimalnie skrzywiona os... rzadko bo rzadko ale bywalo) - sprawdzales stan walka? czy nie ma zbyt duzych oporow?

Reply to
PAndy

tom napisał(a):

Możesz mieć zwarcia pomiędzy blaszkami komutatora - omomierz może tego nie pokazać - przeczyść przerwy pomiędzy blaszkami jakimś szpikulcem i sprawdź.

Mirek.

Reply to
Mirek

nie kojarze tego numerka .. ale on chyba na wieksze napiecie niz

1.5V projektowany ?

J.

Reply to
J.F.

Ukaniu napisał(a):

Albo odwrotnie - magnes mógł obrócić się w obudowie.

Reply to
PeJot

IMHO próbowałem wszelkich dostępnych metod, "gupi" tysz raczej nie jestem (?) ;-) Porównałem mechaniczne "czucie w palcach" obydwu silniczków i także niewiele dało się wywnioskować. Ale co zrobiłem wczoraj wieczorem? "Namoczyłem" obydwa łożyska ślizgowe w acetonie, po prostu zanużyłem je na całą noc w tym specyfiku.Obecnie, po złożeniu silniczka zgodnie z zanaczeniem "dekielka", tenże silnik zaczął normalnie pracować. Mało tego - obraca talerzem gramofonu bez kłopotu. Stoboskop pokazuje właściwe obroty! Porada, wg której należało oczyścić łożyska wydała się być "jedyną słuszną" :-) Dziwne jest to (choć może nie do końca - toż to łożyska samosmarujące), że nie pomogło zastosowanie ani WD-40 ani doskonałego Contact Cleanera Phillipsa, który nie takie rzeczy ruszał :-) Tak więc opory "na wałku" były przyczyną zapaści. Niech będzie ten wątek ewentualną poradą na przyszłość - gdyby komu "padł" silniczek :-)))

- sprawdzona - jest OK

Reply to
tom

Hm, lozyska o ile wiem sa dosyc porowate i powinny byc nasaczone olejem - tak przyanajmniej robi sie z wiekszymi lozyskami slizowymi samosmarujacymi - moze warto kapnac troche dobrego oleju maszynowego...

Reply to
PAndy

Hm, ale to powinienes zauwazyc ze bez zasilania sie trudno kreci.

I aceton pomogl zamiast zaszkodzic ? Nie bardzo wierze.

J.

Reply to
J.F.

- Drogi i Niezwykle Zasłużony J.F., wierz mi - "czucie palcami" czyli w praktyce obracanie osią silniczka niczego szczególnego nie wskazywało. Ani wyraźnego luzu promieniowego, ani wyraźnych oporów toczenia. Silnik "rozpędzony" dość wysokim napięciem 10-15VDC zaiwaniał jak diabli, a rozpędzony nie zatrzymywał się natychmiast. Nie chciał po prostu prawidłowo działać przy napięciach 1,5 - 3VDC Wczoraj na próbę puszczałem kilka LP i wszystko OK, dziś także.

- uwierz, uwierz. Czysty aceton - jedno łożysko wyjąłem i w całości chlup, drugie natomiast wraz z korpusem na tyle, by aceton przykrył łożysko. Zgoda, nie wiem jak długo ten silniczek jeszcze popracuje, ale musiało byś jakieś zestarzałe smarowidło, stawiające wystarczająco duży opór "dynamiczny" wirnikowi

Reply to
tom

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.