Witam! Mam w swojej gitarze elektrycznej taki 5-pozycyjny przełącznik przystawek. Co raz zaczyna mi trzeszczeć i całkowicie przerywać na stykach, to go rozbieram, czyszczę bendzynką ekstrakcyjną, składam, przez tydzień nie trzeszczy i znów zaczyna. Już mi się znudziło to rozkładanie i składanie. Smarowanie preparatami do styków nie przynosi większych rezultatów. Nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że ten przełącznik jest jakiś egzotyczny i dostępny jedynie w USA, wygląda tak:
formatting link
Pomyślałem, że te trzeszczenia i przerwy spowodowane są kiepską kondycją styków na płytce drukowanej (warstwa metalu w kolorze złotym, nie wiem co to dokładnie może być, widoczne są wytarcia) . Pytanie brzmi: czy da się w rozsądnych pieniądzach na istniejącą warstwę napylić cynę, albo jakiegoś lepszego materiału i czy podratuje to ten przełącznik? A może nie ma sensu się bawić w takie ceregiele? Dziwi mnie to, że po czyszczeniu przełącznik chodzi jak nowy, a po tygodniu znów trzeszczy - kurz, niewidoczny tlenek?
Będę wdzięczny za pomoc.
Pozdrawiam teel