f napisał(a):
Wlasnie naszym problemem jest obecnie sprzet "masowego" uzytku. Sprzet ktory juz na etapie konstruktora ma z zalozenia byc szmelcem, ktory ma sie rozwalic, aby klient kupil nowy i podtrzymywal obroty korporacji. I z czego tu sie cieszyc????
A cieszy Cie to??? bo mnie wcale.
A szkoda, bo zaczely sie czasy narastania kupy nowowczesnego szmelcu na wysypiskach smieci.
Apropos zelazek - ja mam zelazko babcine, z 1968 roku, dziala wysmienicie, zero awarii, jedynie ma nowy sznur zasilajacy. Niech sie nowe wynalazki schowaja...