ja sie dziwie. uczysz sie przede wszystkim dla siebie, a majac papiery latwiej znalezc prace w jednym z 30 innych krajow, skoro polska ci nie pasuje. swiat sie 'kurczy' , kiedys taki 'malkontent' jak ty marudzacy ze w jego miescie nie ma pracy budzil irytacje - przeciez moze wsiasc w pociag i uderzyc do warszawy czy lodzi...
btw. znajoma pracuje w ... chinach. uczy angielskiego w publicznej szkole... i zarabia na tyle dobrze ze powrot do kraju zeby robic to samo w polskiej szkole zbywa smiechem. nie przepracowuje sie tez za miske ryzu, ma czas na poznanie kultury, podroze, wlasna nauke...
inna znajoma jezdzi do .de opiekowac sie ludzmi. w .pl za to samo dostawalaby smieszna kase (w .pl osoby ktore rodza sie z nieuleczalna choroba 'koncza' na rencie socjalnej co daje ~500 pln podstawy
- 150 pln 'zasilku pielegnacyjnego' na wlasnie takie cele typu zatrudnienie osoby do opieki) . robota jak robota, potrzeba w niej po prostu byc sprawnym i robic to czego inwalida zrobic nie moze, specjalnej kasy tez za to nie ma, ale chcialbys pomagac komus miesiac czasu za 150 zeta? na dobra sprawe nie zwroci ci sie nawet za jedzenie i dojazd. za to godzine jazdy pociagiem na zachod placa lepiej i nie ma w tym nic dziwnego.
zycze powodzenia i mniej zmartwien :) nie wszedzie na swiecie jest bida z nedza i gdzies swoje miejsce znajdziesz, nie rezygnuj z inwestowania w siebie :)
--