Re: Koniec wojny standardow DVD: BLUE RAY wygrywa

Mysle, ze to nie kwestia wysilania sie. Po prostu w domowym kompie wiekszosci bledow nie zauwazasz, jak cos sie dzieje z dyskiem i zwisnie ci system to robisz reset i myslisz sobie, ze Windows tak ma :) Inna sprawa, ze czesto dysk sie uszkadzal tak, ze bledy wychodzily po kilku godzinach, a nawet dniach pracy. Ciezko to bylo w serwisie wytlumaczyc :) Potem wracaly jako niby dobre. Na szczescie SMART zwykle wczesniej raportowal bledy i dane bez wiekszych problemow mozna bylo zgrac. Natomiast rzeczywiscie tak jak mowisz, w domowym kompie w ciagu niecalych 20 lat dysk mi padl tylko raz, w dodatku nieszkodliwie bo byl w mirrorze :)

Reply to
T.M.F.
Loading thread data ...

Pan T.M.F. napisał:

A ma? Bo ja Windowsa na domowym komputerze nie miałem nigdy, więc słabo znam ten problem.

W dyskach sprzed *ponad* dwudziestu lat, takich co to głowicami ruszały na ślepo, jak w dyskietkach, co jakiś czas trzeba było robić backup całości i formatować wszystko na nowo. Mechanika się wycierała, trzeba było wyznaczyć ścieżki od nowa. Faktycznie, miałem przypadki, że się pojawiały przy tym nowe bad sectory. Ale tego nie zaliczam jako pad dysku. Zresztą wtedy praktycznie każdy dysk wychodził z fabryki z bad sectorami, które opisane były na etykietce przyklejonej do obudowy. Przy formatowaniu wpisywało się taka listę do programu.

Reply to
Jarosław Sokołowski

No ma, zreszta linux podobnie. Tyle, ze w linuxie latwiej jest sie dokopac do logow. Windows niby cos loguje, ale ciezko czasami dociec o co mu chodzi.

Oj, ja tak daleko nie siegam pamiecia. Co prawda pamietam czasy dyskow 4 lub 5 MB(!) winchester, ale jedyne co mi z tego w pamieci zostalo to komenda park przed wylaczeniem kompa i slynny tekst Billa G., ze 640K ought to be enough for anybody.

Reply to
T.M.F.

Pan T.M.F. napisał:

To trochę nie tak. Najmniejsze dyski montowane w IBM PC miały 10 MB. Krótko to było, bo szybko zaczęto sprzedawać 20 MB. Ta pojemność utrzymywała się dość długo. A Winchester to nazwa zwyczajowa, w rzeczywistości mógł to być na przykład Seagate. Wzięło się to z nazwy projektu jednej z generacji dysków IBM do mainframe z roku 1973. Oczywiście chodziło o upamiętnienie karabinu Winchester 1873, dobrze znanego z Dzikiego Zachodu. Miałem okazje poznać kiedyś gościa z MIT, który pracował przy projekcie jednego z pierwszych dysków. Takiego o pojemnośc rzędu 1 MB. Mechanikę miał wzorowaną na pralce bębnowej. Był podobnych rozmiarów, a na początku przy zapisie i odczycie danych podskakiwał jak pralka przy wirowaniu bielizny.

Będe bronił Billa G. Zresztą niektórzy dzisiaj twierdzą, że wcale tak nie powiedział. Ale ktoś tak mówił, sam słyszałem. I miał rację. Tyle że ja tego wtedy nie odbierałem jako deklaracji, że nie potrzeba megabajtów pamięci. To i tak była wtedy abstrakcja, temat dla autorów s-f a nie dla inżynierów. Komputer, dla którego pisany był DOS, mógł zaadresować 1024k pamięci. Założono, że 640k przeznaczone będzie do swobodnego wykorzystania przez system, a pozostałe 384k przeznaczone zostanie dla różnych urządzeń I/O. I to w sposób ustandaryzowany. Czyli było to "wystarczy 640k, nie potrzeba 1024k, ale za to będzie porządek i możliwość współpracy software i hardware od różnych producentów".

Reply to
Jarosław Sokołowski

Może tym:

formatting link

Reply to
Kamillos

Kamillos pisze:

Heh, cena będzie porażająca. Obecnie dyski SSD małej pojemności 64GB kosztują ponad 4k PLN:

formatting link

Reply to
Adam Dybkowski

Adamie - ale to cena nowosci.

Karty SD to teraz 15-20zl/GB ..

Inna sprawa ze nie wiem czy bym zawierzyl cenne dane takim kartom ..

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.