Witam.
Mam mały i dość dziwny a zarazem bardzo komplikujący życie problem. Wróciłem ładnie po wakacjach (po 2 miesiącach) komputer przez ten czas był non stop wyłączony. Wracam do domu po tych 2 miesiącach, włączam komputer. Chwilę pochodził i się zawiesił, więc zresetowalem go (przyciskiem reset). Po ponownym włączeniu komputer już nie chciał się odpalić (włączyć). Przejdźmy do sedna. W komputerze są 3 kości pamięci DDRAM 256 MB. I dziwnym trafem nagle 2 kości przestały działać. Tzn. Jedna w ogóle nie działa, a druga (i tu właśnie jest kierowane pytanie) niby działa, BIOS przy testowaniu pamięci ładnie pokazuje 512 MB pamięci RAM (2x
256) czyli wszystko DOBRZE! A gdy przychodzi do załadowania się WINDOWS'a momentalnie się zwiesza. Podpatrzyłem w trybie awaryjnym że cały proces uruchomienia Windows'a zatrzymuje się na DRIVER'ach (podczas ładowania sterowników). Dla testu spróbowałem odpalić na tych pamięciach Linux'a LiveCD. I też zatrzymał się przy wgrywaniu ustawień systemu do RAMu. I teraz pytanie: Co może być przyczyną, że ta pamięć chodzi jakby nie chodziła (działa jakby niedziałała). Bios ładnie wykrywa ją, i nie pokazuje że nastąpił jakiś problem z kością pamięci. A gdy tylko przychodzi do ładowania systemu (obojętnie jakiego) momentalnie się zawiesza. Da się tą kość jakoś sprawdzić co jest w niej walnięte? Albo co lepsze ...naprawić? Żadnych usterek, spaleń, itp znaków zewnętrznych wskazujące na zepsutą kość nie ma.