nawijanie cewki

Witajcie,

szukam firmy która nawija pojedyńcze ilości cewek. sam nie chce bardzo się bawić w silniki krokowe i nawijanie bo to precyzja (drut 0.18mm, 50000 zw.) a może nawinięcie wyjdzie taniej niż podzespoły do nawijarki. Problem w tym że zwoje nie mogą się krzyżować.

Możecie coś polecić ?

pozdrawiam,

Reply to
maximer
Loading thread data ...

lwh napisał(a):

telzam

formatting link

Reply to
Raven

Przy takiej ilosci zwojow jakies superspecjal nawijanie nie ma sensu; mozna to nawijac niejako z reki. Napiecie miedzyzwojowe bedzie baaardzo male i nie grozi przebicie. Ale zalecalbym nawijanie tego "na mokro"; kazda warstwe smarowac epidianem z 10 procentowa (wagowo) iloscia niekorodujacego utwardzacza, bez zadnych przekladek, ktore tylko zajmuja cenna przestrzen. Uzyskasz "kamien", ktory bedzie pracowal dlugie lata gdyz najczestsza przyczyna uszkodzen cewki bierze sie z drgan luznych zwojow i obijania ich izolacji powodujacych zwarcia miedzyzwojowe i postepujaca szybko degradacje cewki. Moje trafa nawijane tym sposobem ze 20 lat temu jeszcze pracuja; wszystko inne nawalalo a trafa nigdy. Powodzenia.

Reply to
tornad
Reply to
invalid unparseable

Hm, no wiecie .. mnie sie wydaje ze 20 lat pracy transformatora to nie jest absolutnie nic dziwnego.

A propos - kiedys nasaczalem trafa parafina - uzwojenie i rdzen. Od razu ciche sie robily .. a jak przestawaly to znak ze trafo przeciazone :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Wed, 28 Feb 2007 19:30:40 +0100 na fali pl.misc.elektronika stacja J.F <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> nadała:

Potwierdam. W moich radiach są oryginalne, 70-letnie transformatory, w pełni sprawne (oba, dławik zasilacza też). A w Philipsach, nawet absolutnie skorodowanych siedzą bardzo dobrym stanie kondensatory impregnowane smołą/lepikiem, zapewne zanurzeniowo.

Reply to
Tomasz Szcześniak

W normalnych warunkach pracy i malych mocach - nalezaloby dodac. Ja mialem na mysli trafa, ktore pracuja, no w warunkach pracy amatorskiej, kiedy to np. lampy EL 34 we wzmacniaczu lubily, nie wiadomo dlaczego, w czasie "normalnej" pracy, poczerwieniec cale... Wtedy trafo nagrzewalo sie do baaardzo wysokiej temperatury, syczalo przy dotknieciu poslinionym palcem (taki podreczny termometr okreslajacy temperature powyzej 100 stopni). W tych warunkach normalne, nie impregnowane wytrzymalym termicznie medium, padalo... No nie wiem jak zachowaloby sie w tych warunkach naparafinowane, w sasiedztwie czerwonej lampy, ale obawiam sie ze mogloby sie zapalic zywym ogniem... Widzialem tez jakies sprzezenia pasozytnicze powodujace powstawanie normalnych wyladowan lukowych w cokolach lamp (przy napieciu anodowym ok. 600 V), trafo wyjsciowe, starannie nawijane ale na sucho, ulegalo natychmiastowemu przebiciu. To byly czasy gdy nawijalo sie drutem "emaliowanym" a za przekladki uzywalo sie glownie papieru kondensatorowego. No ale musi co, nie tylko ja na to wpadlem, robi to wiele renomowanych firma na swiecie. Nie wyobrazam sobie np. telewizora czy kineskopu, w ktorym trafo WN nie byloby zalane zywica... Albo glosniki, uzwojenie cewek posmarkane jakims "nitro", wskutek przeciazenia, lubilo sie po prostu nagrzac i odspoic od papierowego cylinderka. Nawiniecie na zywicy powodowalo, ze cewka wytrzymywala temperature i mozna bylo przykladac don dwukrotnie wieksza moc bez obawy uszkodzenia. PZDR.

Reply to
tornad

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.