Witam
Wczoraj w nocy siedziałem przy moim wiekowym już laptopie (PII 400 Fujisu-Siemens) wszystko grało jak trzeba. Dziś włączam: a tu piiip piiiip piiiip. Pomogł wyciągnięcie jednego z modułów ram-u, wygląda na to, że siadł. Czyściłem, przekładałem, sprawdzałem BIOS, kombinowałem... nic, nie działa i tyle. Z jakiego powodu mogło to się stać? Przepięcie w sieci nie przeszłoby chyba przez zasilacz - zresztą wtedy reszta też by padła. Elektryczność statyczna też niezbyt - klapka pamięci zamknięta. Więc co, tak samo z siebie? Jakieś wredne skrzaciki czy co?
Pozdrawiam