Czasem zachodzi potrzeba wykonania panelu do budowanego urządzenia z czarną, plastikową obudową. Zawsze radziłem sobie naklejkami lub robieniem kanapki z kartki i folii lub plexi, ale nie podoba mi się to rozwiązanie.
Zastanawiam się, jak ugryźć temat nadruku na takiej obudowie. Macie jakieś pomysły lub doświadczenia?
Chodzi mi po głowie (i chcę przetestować w pierwszej kolejności):
- Folia fotopolimerowa
- nanieść folię fotopolimerową na obudowę
- naświetlić, wywołać
- pomalować miejsca bez folii sprayem / farbą / markerem / korektorem
- zerwać jakoś resztę (dłużej w wywoływaczu?)
Problem: jak przykleić fotopolimer do plastiku? Próbowałem docisnąć szklanką z wrzątkiem, nie udało się. Boję się wyższych temperatur, żeby nie nadtopić plastiku. Chcę jeszcze poeksperymentować z polaniem całości wrzątkiem i dociśnięciem jakąś szmatką.
Drugi problem: jak zdjąć potem folię, która zostanie? Zdrapać? Aceton przecież odpada.
- Positiv
- nanieść positiv
- naświetlić, wywołać
- i... co dalej?
- Sitodruk
Czytam o tej metodzie i wydaje się obiecująca, choć nadal nie są dla mnie jasne kolejne etapy. Jest jakaś emulsja światłoczuła, którą można nałożyć na sito, naświetlić sito, potem pomalować obudowę przez to sito (farbą i raklą, ale może można i sprayem?), a na końcu użyć odwarstwiacza i umyć sito (usunąć emulsję i farbę)?
- CNC -- też dobra metoda, ale nie mam CNC, a zależy mi na cenie, żeby nie wyniosło to miliona eurogąbek.