Laptopa chciałęm kupić....

Jarosław Sokołowski pisze:

netBook to historyczna nazwa serii komputerków firmy Psion (nazwa zastrzeżona w 1996 roku). Później do nazwy netbook rościł sobie prawa Dell.

Ale ogólnie mówiąc chodzi o to, że ma być lekki, tani i z małym ekranem (12" to już za duże na netbook). Nijak to się nie ma do drogiej serii Sony Vaio czy właśnie Toshiba Libretto albo innych tabletów 7-10".

Reply to
Adam Dybkowski
Loading thread data ...

Pan Adam Dybkowski napisał:

Laptop też ma chyba być lekki, czyż nie? A taniość stanowi ogólnie pożądaną własność komputerów (sprawdzić czy nie Apple), więc trudno brać ją za czynnik determinujący. Przekątna ekranu w każdym komputerze przenośnym najlepiej jak jest wyznaczona zasadą "najwięcej jak sie da zmieścić do sprzętu tej wielości", więc lepiej mówić o wymiarach całego komputera. Toshiby Libretto używałem długo, więc zdecydowanie zaprzeczę temu "nijak się maniu". To taki sam komputer jak Eee PC, oczywiście biorąc poprawkę na te dziesięć lat różnicy w czasie. Tyle że Libretto było drogie a Eee i podobne są tanie. No i to mnie cieszy.

Podejrzewam, że podział na netbooki vs. notebooki, to pomysł marketingowców. Ludzie, którzy o komputerach maja dość blade pojęcie, bardzo często kupują (lepiej powiedzieć: sprzedaje im się) za dobre komputery jak na ich potrzeby. Może chodzi o to, że takim łatwiej powiedzieć "panie, to tylko netbook, weź pan prawdziwego notebooka". Za odpowiednio większe pieniądze oczywiście.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Wcale nie. Jak sama nazwa wskazuje netbook ma sluzyc do internetu. Po cholere do ogladania www lub czytania emaili wypasione karty grafiki, duza moc procesora duzy i pradozerny dysk? Tutaj bardziej przydaje sie wifi, pojemny akumulator. Po prostu netbooki sa dla innego uzytkownika. Powiedzialbym biznesowego. Do worda, exela wystarcza, poczte na delegacji mozna przeczytac, ale juz pograc w need for speed nie za bardzo. No i maja wtedy duza zalete, mieszcza sie byle gdzie. Taki kompromis miedzy pocketem, a laptopem 15-17 cali..

Jingiel

Reply to
Jingiel

Jingiel napisał:

Powyższy wywód potwierdza to, że wyróżnienie grupy netbooków jest zabiegiem marketingowym. W dodatku przeprowadzonym skutecznie. Wprowadzenie do obiegu nazwy sugerującej powiodło się znakomicie.

Netbooki nie są żadnym kompromisem. Są one dla tego samego użytkownika, dla którego stworzono pierwsze laptopy. Mój pierwszy laptop (Toshiba T-1200) ważył 5 kg. Od tego czasu, czyli od przeszło 20 lat, wciąż ktoś mnie zapewnia, że "to dopiero początek, teraz to laptopy będą jeszcze mniejsze i lżejsze, a baterie starczą na dłużej". Szlag mnie nieraz trafiał, jak słuchałem marketoidalnych zachwytów, że "teraz to panie akumulatory mamy cztery razy lepsze niż kiedyś". Tyle że na ogół okazywało się, że czas pracy wzrósł (albo zmalał) o jakieś 10% w stosunku do poprzednich modeli. Spełnienie starych obietnic dokonało się doiero teraz za sprawą komputerów takich jak Asus Eee PC. Nagle się okazało, że jednak można skokowo wydłużyć kilkakrotnie czas pracy akumulatorów. Można też nie montować niepotrzebnego balastu stasnowiącego połowę wagi laptopa (i nie brać za ten balast pieniędzy, ale to już sprawa wtórna).

Reply to
Jarosław Sokołowski

Coś takiego ?.

MINIATUROWY LAPTOP ASUS EEE 900 9" 1024X600

formatting link
P.S. A jak będzie wyglądało porównanie czasu pracy w/w do (wcześniej wymienionych):

HP XE4500 PIV 1,7Ghz/512/30 DVD GW FVAT

formatting link
lub:

Acer Aspire One N270 A150BW

formatting link

Reply to
Endriu" <nmp3(wytnij

Nagle się okazało,

Ale takie zachowanie wymusil rynek. Po prostu internet bezprzewodowy stal sie bardziej powszechny. Mlody chlopak, ktory uwielbia gry nie kupi netbooka. Takowy nie ma odtwarzacza DVD/nagrywarki, dyski sporo mniejszej pojemnosci, procesor duzo oszczedniejszy. Do surfowania tez nie trzeba od razu visty. Rownie dobrze sprawdzi sie linux. Technologia idzie do przodu. Takie zachowanie wymusil rynek, ktos zrozumiel, ze mozna zarobic na tym i to wykorzastal. Coz w tym dziwnego? Ja sie ciesze, ze mam wybor.

Jingiel

Reply to
Jingiel

Oczywiście chodzi mi o porównanie (choćby przybliżone) ile wytrzymają baterie poszczególnych laptopów/netboków.....

Reply to
Endriu" <nmp3(wytnij

Endriu napisał:

Dziesięciocalowy Asus Eee PC wytrzymuje mi chyba tyle, ile zakłada producent, czyli 7 godzin. Trudno to dokładnie ustalić, bo w praktyce jest tak, że kiedy ja pracuję (czyli myślę), zamykam mu klapę. A wtedy on śpi i prądu nie potrzebuje. Wystarcza na cały dzień. Wcześniej używałem też poprzedniego modelu ze starym procesorem i mniejszym monitorem. Było gorzej, ale też nieźle. Lepiej niż z większością laptopów.

Z laptopami mam pozytywne doświadczenia właściwie tylko z Toshibą Portege. Z dodatkową baterią (płaska deska grubości centymetra i wielkości komputera przypięta od spodu) dało się pracować jak na netbooku. W Libretto bateria zdychała szybko, zaletę miał tylko taką, że się do kieszeni (dużej) mieścił. Całe współczesne laptopowe badziewie o ekranach wielkości desktopów i szczątkowych bateriach jest w ogóle do niczego.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jingiel napisał:

A co mnie może obchodzić "młody chłopak, który uwielbia gry"? Zresztą on pewnie i tak nic nie kupi, bo kupują mu rodzice. Toshibę T-1200 (to był jeden z pierwszych nadających się do czegoś przenośnych komputerów) skonstruowano z myślą o mnie, a nie o młodych chłopakach i ich grach. I to netbooki są kontynuacją tej linii, a nie jakieś 17-calowe dziwactwa.

A z tym rynkiem i wymuszaniem, to trochę inaczej. Ktoś wreszczie zrozumiał, że nie da się w nieskończoność wykorzystywać klientów i zarabiać na nich jak tylko się chce. Bo kto inny zaczął sprzedawać lepsze rzeczy za mniejsze pieniądze. Można przypuszczać, że podział notebook/netbook służy właśnie ukryciu tego faktu.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Użytkownik "Adam Dybkowski" snipped-for-privacy@45wp.pl napisał w wiadomości news:gsauak$kok$ snipped-for-privacy@news.wp.pl...

Ja mam np. kartę I/O (24 druty), kartę TV i taką kartę własnej produkcji do pracy z urządzeniem karograficznym.

Jak pisałem - dla każdego inny raj. Nie wyobrazam sobie pracy np. przy w miarę skomplikowanym urządzeniu nie tylko na netbooku, ale nawet laptopie. ja muszę mieć podłączoy oscyloskop, lutownicę, generator, zasilacz itp., itd., monitor ląduje często na wyższej półce, bo na stole nie ma miejsca. oczywiście "w terenie" bardzo przydaje się laptop, gdyż mam na nim całe potrzebne oprogramowanie. A np. na wyjazdy urlopowe tzn. internet, e-booki, nawigacja samochodowa -netbook jest bezcenny. Szczególnie nawigacja na 9", z możliwością obrócenia ekranu jest rewelacyjna. pozdrawiam, Andrzej

Reply to
Andrzej

Gorzej. P* moim zdaniem.

Dla typowych wyswietlaczy wielkosci pikseli sa nastepujace:

4:3

15 przy 1024/768 0,30 mm

17 przy 1024/768 0,36 mm (Przez dlugi czas standard!). 19 przy 1280/1024 0,33 mm 21 przy 1600/1200 0,30 mm

16:10

24 przy 1920/1200 0,28 mm 15,4 przy 1280/800 0,27 mm 10 przy 1024/600 0,22 mm

Jak widac 10" jest istotnie miejsze.

Jest wiele aplikacji co maja w glebokim powazaniu ustawienia wielkosci czcionki. Teoretyczne mozna zmienic dpi ale to tez nie nie zalawtwia do konca sprawy. Znak musi miec minimalna wielkosc zeby go kofortowa i bez szkody dla wzroku czytac. I jesli przy pikselu 0.22 czytasz znaki o szerowkosci 8 pikseli to pociesz sie ze juz nie dlugo.

Napisal wyraznie ze jest za maly ekran aby sensownie (czyt. wygodnie) dalo sie pracowac. Podpisuje sie pod tym obiema rekoma.

A jak tobie wygodnie to pracuj sobie na 2" wyswietlaczu komorki w rozdzielczosci 5000x3000 ale nie twierdz ze to jest jest ok.

Pozdr

Marek

Reply to
Marek Borowski

Jarosław Sokołowski denied rebel lies:

No widzisz. A ja potrzebuję dużego ekranu, wygodnej klawiatury i (w przypadku laptopa) względnej przenośności. Na codzień używam desktopa z monitorem 22". Laptopa z 17" matrycą mam "w teren". I szczerze mówiąc trochę mały ten ekran.

Co jest właśnie pochodną wolnego rynku...

A co złego w odróżnieniu segmentu rynku? Mnie netbooki na razie nie interesują, co nie znaczy że kiedyś nie zachce się mi mieć czegoś małego i kieszonkowego *oprócz* desktopa i laptopa. Jest coś złego w możliwości wyboru?

Reply to
MoonWolf

MoonWolf napisał:

Teraz widzę. Dziękuję za szczerość. 17 cali, to w ogóle mało jak na ekran komputera. Chociaż z drugiej strony, to ja w pierwszym swoim desktopie miałem ekran 12". A znałem wielu takich, którzy całymi latami używali desktopów 9-calowych. I jeszcze wszystkich wokół przekonywali, że to najlepsze komputery pod słońcem.

Pewnie, ja też bym chciał wszędzie "w terenie" mieć laptopa z matrycą

22-calową. Problem w tym, że mój lokaj się zbuntował. Mówi, że nie będzie za mną tego targał. Zuchwała się teraz służba zrobiła, nie to co kiedyś. Lałem szpicrutą, zwyzywałem od najgorszych. A on nic. Zaparł się i koniec. Nie i nie.

Co jest właśnie pochodną wolnego rynku?

Ja się odniosłem tylko do stwierdzenia, że "netbook i notebook, to dwie różne rzeczy". Odniosłem się, bo padło ono w gronie ludzi, którzy o istocie rzeczy powinni mieć pojęcie, a nie na zebraniu działu sprzedaży wyrobów gotowych.

A w możliwości wyboru oczywiście nie ma nic złego. Ja wybrałem już przeszło dwadzieścia lat temu, kiedy obiecano mi takie właśnie małe

*laptopy*. Nie interesują mnie komputery o mobilności takiej, jak miałem w Toshibie T-1200, która owszem była fajna, ale w latach '80. Nie interesują mnie też komputery o mocy mainframe wtłoczone do obudowy telefonu (zegarka, spinki od mankietu, czy co tam jeszcze marketingowcy wymyślą).
Reply to
Jarosław Sokołowski

Jarosław Sokołowski denied rebel lies:

Wiem, że elektronicy są cherlawi - ale może bez przesady?

Źle dobierasz służbę. Mój lokaj nosi laptopa, UPS-a i jeszcze na sznureczku generator prądu ciągnie.

Że może się pojawić kolejny model/rodzaj sprzętu, który bardziej Ci pasuje.

No i się różnią wielkością i przeznaczeniem. I to wygodne jest - w sklepie internetowym nie zaznaczam opcji 'netbook' i mam mniej do przeglądania.

Masz to na piśmie? Imiennie? Nieźle!

Nie lubisz marketingowców, ja też (:) Ale widzisz - mnie jest potrzebny duży ekran i godzę się z tym, że to waży.Ty wolisz mniejszą wagę - no to są netbooki. Nie widzę problemu, serio.

Reply to
MoonWolf

MoonWolf napisał:

Raz do takiej roboty przymusiłem stajennego. Ale też się to na nic nie zdało. I tak mnie z tym do dyliżansu nie wpuścili. Okazało się, że słusznie, bo tam w środku mało miejsca.

A, to tak jak pisałem. Czyli wszystko się zgadza.

Pewnie właśnie o to chodzi, by wszyscy, którzy do tej pory nie zetknęli się ze słowem "netbook" też tej opcji nie odhaczyli. I kupili droższego "laptopa".

Jak najbardziej. Z podpisami. Ale "nieźle" to się zrobiło dopiero niedawno, jak zaczęli sprzedawać to, co mogli produkować już kilka lat wcześniej.

E tam od razu nie lubię. Robią robotę, za którą im płacą. Trzeba nauczyć się z nimi żyć. I nie odwalać za nich roboty, zwłaszcza jeśli nikt za to złamanego grosza nie daje.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Ale to jest wlasnie przyklad wolnego rynku - mozesz kupic 17" w rozdzielczosci 1920x1200. Malo?? To jeszcze okulary ;-)

Reply to
Jerry1111

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.