Jakie napięcie dla aku buforowego?

Chcę zrobić sobie zasilacz buforowy dla raspberry, na którym zależy mi, żeby działał nieprzerwanie. Chcę wrzucić akumulator żelowy 12V 7Ah, do niego przetwornicę 5V 3A (więcej raczej nie potrzeba nawet przy pełnym obciążeniu czterech portów USB) i zasilacz, który będzie podtrzymywał ten akumulator (i zasilał przetwornicę) i dawał ze 2A max.

Jakie napięcie ma mieć ten zasilacz? Samochody ładują dosyć konkretnie,

14.5V, ale czy to jest na pewno dobre dla trwałości akumulatora? Nie lepiej ustawić go na np. 13.8V? Lub jeszcze inne napięcie? Ile dają UPS-y?

Zakładam że przerwy prądu będą sporadyczne (raz, dwa razy do roku, lub nawet w ogóle przez kilka lat), więc ten akumulator będzie cały czas naładowany - chcę takie napięcie, które maksymalnie wydłuży jego żywotność...

To jak - 13.8V? 14V? 14.5V? Jeszcze inne?

Reply to
Adam Wysocki
Loading thread data ...

W dniu 2017-05-15 o 17:13, Adam Wysocki pisze:

Zasilacze:

formatting link
ą 13,8. A jak się ma do tego napięcie na akumulatorze - może da się znaleźć jakiś schemat (może blokowy wystarczy).

Gdzieś powinny być jakieś parametry akumulatorów do znalezienia. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Powinno byc napisane na akumulatorze.

Reply to
Zenek Kapelinder

W dniu 2017-05-15 o 17:13, Adam Wysocki pisze:

Zależy jak bardzo chcesz sobie skomplikować życie. Najszybciej uzyskasz to, co chcesz, biorąc któryś z gotowych zasilaczy buforowych. Jeżeli chcesz z kolei "popracować" nad elektroniką, to LTC produkuje fajne układy ładowania, bardzo rozbudowane, na dzień dobry step up/step down z

4 mosfetami, ładowanie jakieś takie kilkufazowe... LTC4020 albo jakoś tak. Tanie to nie jest, PCB do najprostszych też nie należy. Nie jestem do końca przekonany czy to najlepsze rozwiązanie do układów buforowych, ale z drugiej strony wydaje się że chyba jest OK. Pewnie TI też coś ma podobnego. Mnie interesował układ step up/step down do ładowania akumulatorów żelowych. Po drodze jeszcze masz pełno rozwiązań pośrednich, w tym z korektą od temperatury. Na pewno warto poczytać o ładowaniu, bo dość dokładnie tam się rozpisują.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Użytkownik "Adam Wysocki" snipped-for-privacy@somewhere.invalid napisał w wiadomości news:3qTdgf56hIee6Nv8% snipped-for-privacy@news.chmurka.net...

są gotowce

formatting link
?se=GbURRsztAQBg-jgvnP8X2KU3m_HZ5_bB&gclid=COf53o_489MCFZQbGAodh-sG2A#tab=click

Reply to
tck

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid...

...

To rozumiem, skąd znamionowe zasilanie różnych urządzeń, np. radiowych, owo

13.8...?
Reply to
HF5BS

Do zasilania buforowego ma być 13.8V.

j.w. Cokolwiek więcej wysuszy Ci akumulator na wiór.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

A jakby dać jeszcze mniej? Ktoś wyżej pisał 2.275V/celę, czyli 13.65V...

Reply to
Adam Wysocki

I drugie pytanie... ograniczać mu jakoś prąd ładowania? Chciałbym żeby ładował się prądem nie większym niż 1/20C... czy jak przyłożę mu te, przykładowo, 13.6V, to prąd popłynie na tyle niewielki, że ładowanie nie będzie dla niego bolesne?

Chciałbym żeby większość prądu z zasilacza (sieciowego) szła do przetwornicy do raspberry, a do akumulatora tylko max pół ampera, żeby ładować go w jakimś skończonym czasie po całkowitym rozładowaniu. Da się to jakoś zapewnić? Czy po prostu robi się to ustalając napięcie?

Reply to
Adam Wysocki

W dniu 2017-05-16 o 12:32, Adam Wysocki pisze:

Nie wiem przy jakiej okazji i kiedy czytałem/słyszałem, że kluczowa jest kompensacja temperaturowa tego napięcia. Czyli dyskusja ile ma dokładnie być bez uwzględnienia temperatury byłaby jałowa. Informacja była tego typu. Ktoś wybrał specjalne akumulatory przeznaczone właśnie do pracy buforowej, ale ustawił sztywno napięcie na którym je utrzymuje. Padały ma na tyle szybko, że wystąpił z pretensjami do producenta akumulatorów. Jak wprowadził odpowiednią kompensację temperaturową to akumulatory wytrzymywały mu chyba z 10 lat (a może dłużej - nie pamiętam). P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Jak najmniej skomplikować życie, ale też jak najmniej wydrenować portfel :)

Poza tym chcę żeby to było jak najmniejsze... taka nadbudówka nad akumulator, który będze sobie stał gdzieś pod oknem i nie przeszkadzał. Chcę żeby z jednej strony wchodziło do niego 230V a z drugiej wychodziło USB do raspi.

Widzę że na Allegro są np. takie...

formatting link
Byłoby OK, gdyby tylko nie było takie wielkie :)

Nie chcę żeby to było aż tak idealne (i skomplikowane) :)

Tzn. w datasheetach tych układów?

Reply to
Adam Wysocki

Jak akumulator jest naładowany to nie będzie specjalnie obciążał zasilacza, ale jak zostanie rozładowany (przerwa w zasilaniu) to potrafi sporo pociągnąć. Zasilacz na pewno musi mieć jakieś ograniczenie prądu, ale może ono, według mnie, być jedno wspólne. Rozładowany akumulator ograniczy napięcie na wyjściu zasilacza do np.

10V. Jak zasilaczowi dla rpi to wystarczy i pociągnie on prąd mniejszy od ogranicznika to cały nadmiar popłynie do akumulatora. P.G.
Reply to
Piotr Gałka

Czyli temat nietrywialny :( Chyba że jest właśnie jakiś scalak, prostszy niż ten, o którym pisał Darek Dorochowicz, który by to załatwiał... pewnie jest.

A jak to robią w UPSach? Tam chyba nie ma kontroli temperatury?

Reply to
Adam Wysocki

W dniu 2017-05-16 o 13:10, Adam Wysocki pisze:

Jak jest w UPS-ach to nie mam pojęcia. Na pewno najprostsze/najtańsze zasilacze buforowe 12V nie mają kontroli temperatury. Przypuszczam, że typowo nie stosuje się tam też specjalnych akumulatorów do pracy buforowej tylko jakieś najbardziej typowe. A, że potem trzeba wymieniać akumulator co 3 lata, a nie co 10 to już nie ból tego kto wybiera rozwiązanie jedynie według kryterium ceny. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Hmm, czemu jedno wspólne? Ja bym chciał, żeby raspberry dostało tyle, ile potrzebuje, a akumulator maksymalnie tyle, ile ustawię... niech się ładuje i 20 godzin, jak to będzie zdrowsze.

A nadmiar do raspi nie popłynie wtedy z akumulatora?

Reply to
Adam Wysocki

A czy gdy obniżymy napięcie na tyle, żeby nie przekroczyło granicznego dla żadnej temperatury, w której będzie pracował akumulator, to nadal musimy kontrolować temperaturę?

Reply to
Adam Wysocki

Nie znam się na akumulatorach. Sądzę, że to zabezpieczy akumulator przed uszkodzeniem, ale zazwyczaj (zależnie od temperatury) będzie on naładowany tylko w połowie i jak zabraknie prądu to zamiast wyliczonego czasu według jego pojemności wytrzyma tylko połowę. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2017-05-16 o 13:06, Adam Wysocki pisze:

O, no to jeżeli to jest duże to masz też duże wymagania. 40W, buforowy... Dość typowy rozmiar. A i tak musisz mieć miejsce na akumulator. No i pamiętaj że przetwornica nie potrzebuje mieć na wejściu tyle prądu ile ma na wyjściu. 100% sprawności nie będziesz miał, ale nawet przy 50 to już 1.5A powinno wystarczyć. W sklepie alarmowym znajdziesz takie coś od razu w obudowie z miejscem na ten akumulator i wygodne do powieszenia na ścianie. I może nawet z miejscem na przetwornicę na 5V. Tylko musisz o tym wszystkim pamiętać, że ma się zmieścić.

Tak. Zwykle masz dość dokładnie opisany proces ładowania.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Nie napisałem, że musi być wspólne tylko, że może być wspólne. Takie rozwiązanie wydaje mi się prostsze. Jeśli ogranicznik będzie powyżej potrzeb raspi to ono zawsze dostanie tyle ile potrzebuje, a akumulator dostanie całą resztę, aż się naładuje i przestanie brać.

Nie rozumiem o jaką sytuację Ci chodzi. Spróbuj dokładnie opisać co się dzieje (skąd dokąd jakie prądy) gdy się obawiasz że nadmiar popłynie z akumulatora. Nie wiem ile raspi potrzebuje. Załóżmy, że 0,5 do 1A z 5V. Przetwornica z 12V na 5V będzie brała 0,25A do 0,5A z 12V, a z 10V trochę więcej (ale dla uproszczenia zakładam, że tyle samo). Jeśli ogranicznik w zasilaczu ustawimy na 0,6A to w czasie ładowania akumulatora jak raspi będzie brało 0,25 to 0,35 popłynie do akumulatora, a jak będzie brało 0,5 to 0,1 popłynie do akumulatora. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Jak tak chcesz się bawić, to już z kompensacją temperatury

-2mV/K/ogniwo - o ile skleroza czegoś nie pomyliła.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.