Energia za darmo

Loading thread data ...

W dniu 2012-12-05 20:03, Arek pisze:

Skądś wiedziałem, że prądu oszukać się nie da. Chciałem więc silnik pneumatyczny, jednocześnie napędzający auto i kompresor dopełniający zbiornik.

Niestety, było to za skomplikowane, by budować:)

Dorośli ciągle oszukują. A oglądacze internetu dalej nie rozumieją koncepcji napięcia:

formatting link
:)

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

W dniu 2012-12-04 00:39, Anerys pisze:

Albo może my to zawdzięczać "humanistom" tłumaczącym angielskie newsy na nasz język. Dzięki temu mamy też tranzystory silikonowe.

Reply to
Mario

Użytkownik "Mario" snipped-for-privacy@w.pl napisał w wiadomości news:50c10756$0$26682$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Raczej "huj"(1)-manistom... Nawet CV, z niezrozumiaych względów wymawia się jak "s-i_wi", mimo, że to jest skrót wyrażenia łacińskiego, gdzie wymowa jest zupełnie inna (język romański z grupy italskich), nie angielskiego (język germański). Festiwal filmowy "Camerimage", jak nastał, wymawiało się z francuska "kamerimaż", dziś nie wiem z jakiego powodu "kamerimidż". A tranzystory silikonowe...? Hmm... może się znalazł jakiś mastaha i wziął zdrapał z okna u babci trochę silikonu, z jednej strony wyrwał trochę dziur, z drugiej nawpykal elektronów, przystawił elektrody i zabanglało? :))) Tymczasem idę napić się monotlenku diwodoru, przepraszam, monoksydu dihydrogenu, oraz może wytrawię jakąś płytkę w mieszance (a jak, idźmy na całość) z sulfacie kupryku zmieszanym z chlorydem sodiumu :))(2) Rozpuszczonych w DHMO oczywiście :))) (1) Tak, wiem, że przez "ch", ale inaczej nie pasowało by do wyrazu oryginalnego... (2) Cupric sulphate - siarczan miedzi, tak miałem napisane na słoju, sodium chloride, to oczywiście, sól kuchenna, ale po endżjelsku kuulowo brzmi... (qrva mać, przepraszam...) A ja, wymawiam nie "si-di", tylko "ce-de", nie "di-vi-di", tylko "de-fał-de", czy w rzadziej spotykanej wersji "de-we-de" (często spotykałem u starszych wykształconych ludzi wymowę "we" na literę "V"). Ja szanuję język polski. I ochoczo poprawię błąd, jeśli go zrobię, bo nie myli się tylko ten, co nie robi niczego. A teraz idę posłuchać wiadomości, gdzie powiedzą, że w gniazdku płynie prąd o mocy 230 wolt... (w sensie nierozróżniania wielkości fizycznych) :P :).

Reply to
Anerys

Anerys napisał:

Dawnymi czasy w Polszcze na ten siarczan mówiło się kuperwas. Tyz piknie.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Te impulsowe projektowane w latach 80-tych, czesto tak. Pewno mieli stara dobra technologie na elektrolity.

Uzywajac odpowiedniego multimetru "czytaj podrobke dt830 za 4,99zł" sam jestem w stanie wykazac ze perpetum mobile istnieje. Tylko trzeba trafic na odpowiedni model i da sie:) Blad 40% w tych miernikach to norma.

Reply to
jan kowalski

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Siny kamień! Albo witriol miedzi...

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik bartekltg napisał:

Akurat pomysł Łągiewki ma racjonalne jądro - przechwycić pęd układem nieniszczonym, zamienić w moment pędu i zostawić do spokojnego rozproszenia energii w dłuższym czasie. Jeśli trzeba często i powtarzalnie spory pęd przechwycić bez nadmiernych opóźnień - może być to przydatne, ostatnio chyba ktoś tym pomysłem się zainteresował. Jeśli ma być to zderzak samochodu który w normalnej eksploatacji jednak żadnego pędu przejmować nie powinien - taniej wymienić w razie nieszczęścia kawał plastiku jak wozić ciężkie, skomplikowane, zawodne i drogie mechanizmy. Fizycznie pomysł Łągiewki działał - on po prostu w proponowanym zastosowaniu nie miał sensu ekonomicznego.

Reply to
invalid unparseable

Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

Też. Ale nie aż tak ładnie.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Strefy zgniotu w dzisiejszych samochodach są pewnie większe, ale jeden z wielu problemów "wynalazku" to działanie tylko przy centralnym, czołowym uderzeniu. Do tego jak liczyłem siły na przekładni to były znacznie za duże, żeby to się trzymało w kupie.

Reply to
Michoo

W dniu 2012-12-10 17:54, "Dariusz K. Ładziak" pisze:

Bzdury. Dokładnie to robi amortyzator/strefa zgniotu. Dzięki niezerowej drodze hamowania przyspieszenie jest ograniczane (i to są główne parametry, maksymalne przyspieszenie i tak >=v^2/2S). A pochłonięcie tej energii (zderzenie niesprezyste) powoduje, że auto później nie odskakuje.

Tak, to jest główna zaleta tego zderzaka. Robi za 'odnawialną' strefę zgniotu.

Nie działa tak jak Łągiewka o nim myśli i czego od niego oczekuje. 'Publikował' papiery w których twierdził, że przyszpieszenie na kierowcy jest inne niz wynika z... geometrii. No i oczywiscie jego urzadzenie mialo lamac zazade zachowania pedu.

W tym sensie jego urzadzenie nie dziala i za to zostal w poprzednim poscie uznany za oszoloma deady. Nie za same pisanie bzdur, ale za to, że uparte się ich trzymanie na dobrą na 15 lat sprawę udupilo nienajgorsze urządzenie.

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.