witam ostatnio bawię się w oświetlenia diodowe. Sprawa oczywista, czymś to trzeba zasilić. Mam jeszcze parę kamer i rejestrator, więc pomyślałem sobie że kilka małych zasilaczy (10-20W) zastąpie jednym, naprzykład z małego peceta della (12v12a 5v23a ale max160w) Zestawiłem układ pomiarowy i rzeczywiście przy znacznych obciążeniach pctowy zdaje sie być bardziej ekonomiczny ale... Miernik mocy, wtyczkowy, taki z lidla pokazuje 50w poboru, a amperomierz prądu stałego po stronie diód (najtańszy multimetr) pokazuje 2 ampery! (obciążone tylko 12v) Czyli sprawność 50%?! Podłączyłem inny zasilacz (taka "kostka" jak w laptopie,
12v60w) i miernik wtyczkowy pokazuje 57w a amperomierz znowu okolice 2A. masakra... albo nie umiem mierzyć wartośći elektrycznych Pomóżcie zrozumieć problem. Wtyczkowy miernik mocy, w innych pomiarach wskazywał wartości zbliżone do podanych na tabliczkach znamionowych. czy to przy nastu watach czy 2 kilowatach. miernik prądu stałego też nigdy nie zawodził, choć może od tego największego zakresu nigdy nie wymagałem precyzji. ale brak dokładoności rzędu drugie tyle?ToMasz