do elektrykow

możliwe, ale z fizyki mi nie brakuje...

Możliwe, że takie potworki występują w nomenklaturze, ale ja się pytam konkretnie, jaki fizyczny sens ma energia bierna?

Bo jeśli ktoś wycudował, że całka po czasie z wartości bezwzględnej mocy biernej daje energię, to mam uczucie, ze mi się gdzieś nóż otwiera...

moc znamionowa :] i nie pytajcie od razu co to za moc

Ma sens ekonomiczny - straty napięcia na rezystancjach przewodów bez sensu. Do tego straty na generatorze.

Bo to trochę ciężko się liczy, niestety.

Jasne, chodzi o wzrost 'fi' ! ;]

John Doe napisał(a):

Po pierwsze to koszt e.e. masz zupełnie normalny. A jak już chcesz się przekonać, pogadaj ( raczej prywatnie ) z kimś technicznym z ZE, wypożycz drugi licznik i zainstaluj go w domu. Kiedyś zrobiłem tak u teściowej, różnica wskazań była ok. 1 kWh w skali kilku miesięcy.

Tu się zgadzam, ale moc stracona na przewodach jest jak najbardziej mocą czynną (strat) i wyłazi nie z mocy biernej bezpośrrednio, tylko z prądu... Więc IMO mówienie o energii biernej jest lekkim naciąganiem pani Fizyki.

Ale IMO nie z wzoru j.w.

zalezy jaki masz komputer i co na nim robisz ;-) jak ktos mam caly czas wlaczony (24h) jakis P4 z dobra grafika i jeszcze do tego czesto gra w wymagajace gry to moze taki sprzecik troche naciagnac pradu ;-)